Przystań 039

Nr 039, kwieceń 2010r.

Co słychać w naszej “Przystani”?

ŻAŁOBA NARODOWA i smutek w naszych sercach
HORROR POD SMOLEŃSKIEM

Obecne wydanie naszej gazetki “PRZYSTAŃ” podyktowane jest niespodziewanemu zbiegowi okoliczności związanemu z nagłym runięciem polskiego prezydenckiego samolotu dwa kilometry od pasa startowego pod Smoleńskiem w rejonie Pieczerska. Samolot udawał się dnia 10 kwietnia w sobotę do Katynia (Rosja) na ceremonię związaną z 70-letnią rocznicą mordu wykonanego przez Sowietów na polskich oficerach. …Zgineli wszyscy, pasażerowie z załogą, bez wyjątku – 96 osób!
70 lat temu, tysiące polskich oficerów wybitnych często reprezentantów polskiej elity, polskiej inteligencji wywieziono z obozów i więzień NKWD, a następnie zamordowano. Przez całe pokolenia Polacy byli skazani na milczenie o Katyniu. Milczał również wolny zachodni świat, kiedy w Polsce za prawdę płaciło się często życiem a “brata-kata” zza wschodniej granicy kazano nazywać “przyjacielem”.
…Następna data zgrozy zostanie wyryta w pamięci Polaków na zawsze.

Myślę, że nikt z nas, tak jak ja, nie mógł uwierzyć po pierwszym zetknięciu się z wiadomościami tego ogromnego i wyjątkowego zdarzenia. …Kiedy zadzwonił do mnie przyjaciel Emil Orłowski oznajmiając tę straszną nowinę, pomyślałem w pierwszym momencie, że to żart. …Ale w jego głosie coś mi nie pasowało. …Andrzej, nie do wiary, 96 ludzi straciliśmy w jednej chwili.
…Po tym rozeszły się w mig telefony po znajomych …

Międzynarodowy klub “CENTRUM WAGABUNDY” z jego światowymi filiami łączą się w bólu ze wszystkimi Rodakami wraz z członkami rodzin elitarnej grupy przedstawicieli życia politycznego, społecznego, duchowieństwa, świata nauki i kultury w obliczu tej tragicznej śmierci. Cześć Ich Pamięci! – wszyscy członkowie klubu

Nigdy nikt nie przypuszczał, że może wydarzyć się coś strasznego, ogromnego i niespodziewanego, co nie powinno, w tej doniosłej pielgrzymce do ziemi katyńskiej. Tym razem nie dopatrzono wszystkich rygorów związanych z historycznym lotem. …Przecież prezydencki samolot jest pod ciągłą kontrolą i opieką wojskowych specjalistów od startu do lądowania. …Samolot z dwoma prezydentami – urzędującego prezydenta Lecha Kaczyńskiego z małżonką Marią, ostatniego prezydenta II RP na uchodztwie – Ryszarda Kaczorowskiego i członkami obu izb parlamentarnych, najwyższych rangą wojskowych, przedstawicielami duchowieństwa, świata kultury i nauki runął na ziemię. Właśnie tego dnia polska delegacja leciała oddać hołd do tragicznego miejsca, w którym przed 70 laty pogrzebano przedstawicieli ówczesnej elity i inteligencji, która kształtowała obraz II Rzeczypospolitej.

POŻEGNALIŚMY WSZYSTKICH Z WYJĄTKOWĄ GODNOŚCIĄ
…Minęło osiemnaście dni od pochowania ostatniej 96-tej ofiary tej narodowej katastrofy. Straciliśmy w jednej chwili więcej generałów niż poległo ich w czasie całej II Wojny Światowej. Zginęli ludzie, którzy nie manipulowali swoim krajem, dla kórych Ojczyzna była świętością.
…Odbije się to w przyszłości na całym polskim narodzie.
Zginęli przedstawiciele: Sejmu i Senatu RP, parlamentu – posłowie i senatorowie, Rodzin Katyńskich i innych Stowarzyszeń, Sił Zbrojnych, osoby towarzyszące, załoga i fukcjonariusze Biura Ochrony Rządu.
Kraj, od Karpat po Bałtyk, pogrążył się w żałobie. Po kilku minutach anonsu o tragedii – narodową flagę z kirem na Pałacu Prezydenckim opuszczono do połowy masztu. Mieszkańcy Warszawy spontanicznie po kilkunastu minutach tej tragicznej wieści zaczęli podążać pod pałac z kwiatami i zapalonymi zniczami. …Płakali.
…Na drugi dzień sejm uczcił tę tragedię dwu minutową ciszą.

…Tyle dni upłynęło a rząd jeszcze nie przygotował sprawozdania. …Strona rosyjska nie przysłała wszystkich danych co do sprawy katastrofy. …Rodziny straconych jak i wszyscy obywatele kraju ciągle czekają na wynik w płaczu i smutkiem w sercu. W prasie rosyjskiej padły spontaniczne przypuszczenia wynikające z rzekomo popełnionego błędu przez polskich pilotów nie poparte żadnymi dowodami. …Ze strony rosyjskiej wszystko było w porządku.
…Czas pokaże prawdę…

Ta tragiczna w skutkach katastrofa udokumentowała w świadomości wszystkim ludziom na ziemi niewiarygodny mord w Katyniu przed 70 laty, wykonany pojedyńczo nie grupowo, z premedytacją – strzałem w potylicę wprawną ręką na polskich oficerach przez rosyjskich żołnierzy. Katyńskopodobnych miejsc było kilka: Ostaszków, Kozielsk, Starobielsk, Kuropaty pod Mińskiem, Miednoje k. Twernu, Dergacie k. Charkowa i Bykownia pod Kijowem. Prawda odtworzona jest po części w unikatowej publikacji Józefa Mackiewicza “Zbrodnia katyńska w świetle dokumentów”.
…Katastrofa przyczyniła się niespodziewanie do większej popularności i oglądalności filmu pt. Katyń” – reżysera Andrzeja Wajdy, który przedtem wyrażał się ze smutkiem, niemalże ze łzami w oczach, brakiem powodzenia tego filmu w świecie kinomatografii. Przy tej okazji prawda o mordzie na niewinnych i bezbronnych polskich oficerach bez jakiegokolwiek dochodzenia – trafiła do dalszych wstecz pokoleń polskich emigrantów rozsianych na wszystkich kontynentach świata. …Gdyby nie ta tragedia – film “Katyń” powędrowałby wcześniej do lamusa.
* * *
Ż E G N A M Y …
* W samo południe, w sobotę, 17 bm., w Warszawie i całej Polsce zawyły syreny i rozbrzmiały dźwięcznie dzwony kościelne rozpoczynając uroczyste państwowe pożegnanie wszystkich ofiar katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem.
W absolutnej ciszy na stołecznym pl. Józefa Piłsudskiego odczytano nazwiska wszystkich ofiar przy akompaniamencie wojskowego trębacza wykonującego utwór “Śpij kolego”. Były salwy honorowe, żałobne pieśni, przemówienia i modlitwy w intencji ofiar. Zmarli byli ludźmi najwyższego szacunku okazanego tak w Polsce jak i na świecie. Osób oddających hołd zebrało się około 100 tys. a wśród nich rodziny ofiar, najważniejsi politycy, biskupi i przedstawiciele korpusu dyplomatycznego.
…Nie było trumien. Na ołtarzu w kształcie wiszącego olbrzymiego czarnego płótna widniały czarno-białe fotografie wszystkich tych, którzy zginęli w lotniczej katastrofie pod Smoleńskiem. Po środku stał wielki biały krzyż. Na placu powiewało tysiące narodowych flag przepasanych kirami, sztandary Solidarności, transparenty ze słowami pożegnania. Wiele osób w płaczu trzymali się za ręce w geście jedności i solidarności.

…Niewiele jest chwil w dziejach narodu, w których wiemy i czujemy, że jesteśmy naprawdę razem.

* W Krakowskiej Bazylice Mariackiej mszę żałobną odprawił metropolita krakowski ks. Kardynał Stanisław Dziwisz. …Dzwon Zygmunta w katedrze na Wawelu rytualnie obwieścił Polakom złą nowinę w wyjątkowej chwili dla narodu, gdy chowano Prezydenta RP wraz z Małżonką. Swym potężnym dźwiękiem wezwał nas wszystkich, aby śmierć 96 Polek i Polaków nie była ofiarą daremną. Abyśmy potrafili wspólnie stanąć po stronie wolności, solidarności i prawdy. Wezwał do pojednania polsko-polskiego przypominając od pięciu stuleci polskie triumfy i polskie dramaty. 10 kwietnia br. dzwon Zygmunta swoim głosem ogłosił tragiczną śmierć córek i synów polskiego narodu – ofiar katastrofy pod Smoleńskiem.
…To był królewski pogrzeb w obecności kilkudziesięciu przedstawicieli różnych państw. Trumny na ramionach oficerów WP zostały przeniesione wprost do krypty pod kaplicą Srebrnych Dzwonów, gdzie spoczywa Marszałek Józef Piłsudski. Para Prezydencka spoczywa w “Krypcie Katyńskiej”, w sarkofagu z kamienia ciemnego oneksu. Na ścianie zawiśńie tablica pamiątkowa z nazwiskami wszystkich poległych w katastrofie. Będzie to okazja ciągłego przypomnienia zwiedzającym Wawel turystów z całego świata o bestialskim katyńskim mordzie sprzed 70 lat.
* * *
Kilka wybranych postaci:
LECH KACZYŃSKI – Prezydent RP, rodem z Warszawy, ur. się w 1949 roku w rodzinie żołnierza AK i łączniczki Szarych Szeregów. Polak katolik, inteligencka dusza o wielkim sercu, człowiek II i IV Rzeczypospolitej, polityk, prezes NIK, Prezydent Warszawy, profesor prawa na Uniwersytecie Gdańskim, minister sprawiedliwości, były działacz w PiS.
MARIA KACZYŃSKA – Pierwsza Dama, ur. w lubelskim Machowie w rodzinie pochodzącej z Wilna. Ojciec walczył w wileńskiej AK. Po dwóch latach znajomości z Lechem – ślub w 1978 r. W 1980 przyszła na świat córka Marta. Dbała o wizerunek męża, znała kilka języków obcych pomagających jej łatwy i szybki kontakt z zagranicznymi oficjałami. Życie rodzinne stawiała na pierwszym miejscu. Przeżyła 32 lata w udanym małżeństwie.
RYSZARD KACZOROWSKI – rodem z Biełegostoku, ostatni prezydent II RP od 1989 roku na uchodźctwie, jednoznaczny symbol Polski na obczyźnie, prawdziwy Ojciec Ojczyzny – Pater Patriae. Harcerz i instruktor ZHP, więzień sowiecki, wyrok kary śmierci od NKWD, żołnierz II Korpusu. Pochowany w Świątyni Opatrzności Bożej. Miał 91 lat.
MACIEJ PŁAŻYŃSKI – polityk i działacz społeczny o wielkim poczuciu godności osobistej, poseł, były Marszałek Sejmu RP, prezes Stowarzyszenia “Wspólnota Polska” po prof. Andrzeju Stelmachowskim, rodem z Młynar (woj. Warmińsko-mazurskie), 52 lata, pierwszy niekomunistyczny wojewoda gdański. W 2001 roku współtwórca Platwormy Obywatelskiej a w 2003 r. zrezygnował z przewodniczenia PO i został posłem niezależnym. Pochowany w gdańskiej kaplicy Matki Boskiej Ostrobramskiej. Trumna umieszczona w sarkofagu z granitu czarnego.
JANUSZ KURTYKA – prezes IPN, absolwent UJ, autor około 140 publikacji naukowych, “człowiek przedwojenny”, w którym dominowały takie wartości jak honor, patriotyzm czy służba Ojczyźnie. W PRL działał w opozycji demokratycznej. Z godną determinacją kierował IPN, był odważny i niespotykanie odporny na ataki i pomówienia. Miał 50 lat.
ZBIGNIEW WASSERMANN – poseł PiS, były prokurator i minister, koordynator ds. Służb Specjalnych. Członek komisji śledczej ds. Orlenu czy komisji hazardowej. Człowiek o wielkim takcie i umiejętnościach. Jego życiowe motto: “Uczciwie postępować w każdej sytuacji, bez względu na konsekwencje” – powinno być mottem każdego z nas. Miał 60 lat.
Ks. JÓZEF JONIEC – Prezes i twórca Stowarzyszenia Parafiada, mój stary przyjaciel. Proboszcz i budowniczy parafijnego kościoła i kaplicy Matki Boskiej na Siekierkach w Warszawie. Projektant dzwonów. Odkrywca źródlanej wody na terenie parafii. Wyśmienity organizator i przyjaciel młodzierzy, człowiek o otwartym sercu. Miał 50 lat.
* * *
* * * * Głosy klubowe:
Na okazyjnym spotkaniu w naszym klubie “Centrum Wagabundy” po pierwszym komunikacie o tragedii wszyscy długo nie mogli uwierzyć w ten horror. …Zaszła może jakaś pomyłka … Ale po potwierdzeniu wstąpił paraliż w nas wszystkich. Trudno było pogodzić się z tym faktem. …Nasuwało się wiele pytań.
…Tragedię uczciliśmy symboliczną chwilą ciszy. …Biały Orzeł jak i nazwa klubu ozdobione kirem przed wejściem do klubu.
Niektórzy z członków klubu wypowiedzieli się po swojemu. Ich cytaty:
Andrzej: …Obawiam się, że nigdy nie dowiemy się prawdy – co było powodem utraty najwyższej grupy reprezentującej zarówno w polityce jak i obronie kraju przedstawicieli RP a wśród nich wszystkich, którym Polska i jej sprawy leżały na sercu. Pech, że wszystko wzięli Rosjanie w swoje ręce od początku wydarzenia, polska strona pozostała w roli drugoplanowej. Rząd nie walczy o wyjaśnienie przyczyny katastrofy rządowego samolotu. … Mamy doświadczenie z “Katyniem”, którego prawda zatrzymała się w sowieckich rękach. …70 lat i nic… Jest to przeklęte miejsce.
…Moim zdaniem – ostatni prezydent II R.P. Ryszard Kaczorowski – rodem z Białegostoku, nie oddający suwerenności swojego kraju i do końca mieszkający na uchodźctwie, harcerz a później żołnierz II Wojny Światowej, sprawujący urząd po prezydencie Sabacie – 1rok 5m-cy 5dni – powinien spocząć również na Wawelu wśród Mężów Stanu przy obecnym prezydencie – Lechu Kaczyńskim w symbolicznej “Krypcie Katyńskiej”.
…Dziwi mnie fakt, że cnoty prezydenta Lecha Kaczyńskiego, na którego głosowałem znając jego drzewo genealogiczne i będąc członkiem komisji wyborczej, zauważane są przez media i jego przeciwników po jego śmierci a nie za życia, będące opluwanymi bezpodstawnie przez złośliwych “bolków” na usługach zagranicznych sponsorów.
Waldek: …Może był to spisek pomiędzy Putinem a Tuskiem, a może zamach stanu, kto wie?…
Teresa: …Wsadzić wszystkich w jeden samolot – to błąd specjalnych służb bezpieczeństwa narodowego. …Jak pod działaniem hipnozy zajmowali miejsca …
Staś: …Myślę, że wieża kontrolna lotniska w Smoleńsku nawaliła z jej poleceniami lub były inne przeszkody techniczne.
Wanda: …Wygląda to jakby było wszystko ukartowane przed….
Jurek: …Będziemy musieli poczekać na prawdę kilka pokoleń, jak na katyńską zbrodnię.
Zenek: …Zobaczymy teraz jak PO (Platforma Obywatelska) pokaże swoje prawdziwe oblicze i ukryte zamiary…
Adam: …Nie rozumiem tego wszystkiego. Wygląda to jakby naszemu rządowi nie zależało na prawdzie i wynikach katastrofy. …Coś tu nie gra…
* * *
* Z archiwum wagabundy:
Tak wspomina nasz polonijny globtroter Andrzej Sochacki wypad do lasu katyńskiego w swojej motocyklowej wędrówce dookoła świata:

…W odbytej motocyklowej podróży dookoła świata nie mogłem pominąć złożenia hołdu na katyńskim cmentarzu – poległym polskim żołnierzom, zamordowanym niewinnie w bestialski sposób przez Sowietów w 1940 roku.
…Jakie wrażenie na mnie wywarł wtedy ten katyński las niech przedstawi urywek z książki pt.: “HARLEYEM RAZ … za RAZEM DOOKOŁA ŚWIATA”

* 1998-1999 & 1999-2000

…NOC W KATYNIU (strona 137)
“Cieszyłem się, że Katyń jest mi po drodze i że wstąpię tam. Miałem to w planie podróży, o tym marzyłem od dawna. Do tego miejsca jechałem z niemałym podnieceniem. Wyruszyłem wczesnym rankiem, żeby jeszcze tego samego dnia dojechać.
Pogoda, na przemian: słoneczko, chmury, deszcz, słoneczko, deszcz i tak co parę godzin. Zmarznięty dobiłem na miejsce późnym popołudniem i zatrzymałem się na nocleg. …Pogoda poprawiła się, mniej chmur na niebie.
…Nadszedł wieczór.
…Chodzę sobie w ciszy po okolicy i słucham jak las szumi, jak las płacze, jak las nuci smutne piosenki. Las rozumie, zna całą prawdę o zbrodni na polskich żołnierzach, zna wszystkie tajemnice, których my nigdy nie poznamy. Nikt nie zdoła zatuszować mordu przed świadkami natury. …Te drzewa trzeba by wyciąć w pień, …ale to niemożliwe. Te drzewa pamiętają zbrodnie, bo wyrosły na mogiłach ludzkich. Jest to las edukowany, …wyssał wiedzę z ludzkich trupów. …Szkoda, że są nieme.
…Spać nie mogłem, myślałem i myślałem.
…Nazajutrz o świcie, rozmawiałem z pracownikami budującymi symboliczny, pamiątkowy cmentarz wojenny. …Opowiedzieli mi jeden epizod, jak koparka wyrwała z ziemi wielką sosnę, która trzymała swoimi korzeniami ludzką czaszkę. …Z trudnością oddzielono ją od drzewa. Symbioza wydawała się nierozerwalna…
…Tamtejsi ludzie mówią, że gdy las szumi – oni slyszą żałosny śpiew. …Jeden z tamtejszych pracowników – Mirosław Wietecha ofiarował mi guzik z polskiego munduru znaleziony pod lasem katyńskim i 20 groszy polskich przedwojennych. …Trzymam te pamiątki jak relikwie.
*
…Deszcz znów padał. Byłem już na trasie do Mińska. …Po drodze wstąpiłem do Połocka, do swojej filii “Centrum Wagabundy”, które działa od kilku lat i z którym utrzymuję kontakt na bieżąco.
…Pan ambasador – Mariusz Maszkiewicz niemalże siłą zatrzymał mnie na jedną noc, bym odpoczął przed jazdą do Polski. …On wie co potrzeba podróżnikowi. Czułem jego troskę o mnie. Czułem jak cieszył się, że może w czymś pomóc. To jest prawdziwy patriota a nie tylko państwowy pracownik. Dla niego każdy Polak jest bratem, nie wyobraża sobie inaczej. Czułem jego silną i niespotykaną osobowość. Rzadko spotykam tak zacnych ludzi na wysokich państwowych stanowiskach. Takich reprezentantów Polski potrzeba nam w świecie więcej!
…Piękną białoruską autostradą, równą jak stół, w słoneczną pogodę wyruszyłem do granicy ojczystego kraju. …Kilometry mijały szybko. …”
* * *
Pamiątkowe wpisy z albumu podróży:
Abum-kronika jest nierozłącznym przyjacielem wszystkich światowych podróży, jest zarazem rejestrem i świadkiem moich wizyt, spotkań i przeżyć na przebytych trasach.

*”Serdeczne podziękowanie za odwiedziny w lesie Katyńskim – za ciekawe wspomnienie z odwiedzonych krajów oraz za słowa otuchy przy realizacji Polskiego Cmentarza Wojennego w Katyniu życzymy zdrowia i szczęścia w dalszej podróży “Dookoła świata” oraz kolejnych równie udanych przygód.”
KATYŃ, 1.10.1999, – Dzikiewicz Henryk
*”Życzę szerokiej drogi i tego żebyś zawsze jeździł z polskim orłem po całym świecie.”
– Witecha Mirosław
*”Dziękuję za piękną opowieść o tym jak można prawdziwie żyć.
Z najlepszymi pozdrowieniami i życzeniami na powrotną drogę do domu.”
Mińsk, 1.10.1999 – Mariusz Maszkiewicz
Ambasador R.P. w Mińsku
*”Szanowny Panie Andrzeju
Z podziękowaniem za Pana wkład w ponowne przecieranie szlaków syberyjskich przez Polaków oraz z życzeniem szczęśliwego zakończenia kolejnej podróży dookoła świata życzy – konsul R.P. w Moskwie.” – Jerzy Rychlik
*”Andrzejku!!
Krążysz powyżej orła i sokoła. Niech Ci sprzyja przygoda i pogoda. Pamiętaj, iż każda następna podróż nie będzie końcem twego poznawania… – zawsze z sercem.”
Moskwa, 29.09.99 r. – Stanisław Sokół
Konsul od spraw polonijnych
* * *
* Rana w sercach i moralna strata po katastrofie rządowego samolotu w dniu 10 kwietnia 2010 roku pozostała u wszystkich pokoleń ogniskowców Towarzystwa Przyjaciół Dzieci Ulicy “PRZYWRÓCIĆ DZIECIŃSTWO” im. Kazimierza Lisieckiego “Dziadka”, którego jestem członkiem. Żona prezydenta – Maria Kaczyńska była honorowym patronem ognisk Dziadka Lisieckiego i popierała ich działalność w całej Polsce. Pierwsza Dama Spotykała się z ogniskowcami podczas różnych państwowych i kościelnych uroczystości.
…Nadmienię też, żePani Prezydentowa wyraziła również zgodę na uczestniczenie w moim pożegnaniu i udzieleniu mi swojego błogosławieństwa przed samochodową podróżą dookoła świata na Placu Zamkowym w Warszawie, w roku 2007. Przypomnę, że podróż tę zrealizowałem szczęśliwie po lądzie w 23 dni samochodem “VW-Caddy” (16 dni z Polski do Władywostoku, 1 dzień przez Południową Koreę, 3 dni od Pacyfiku do Atlantyku i 3 dni z Portugalii do Polski, łącznie 22,5 tys km).

* * * * Kącik Poetycki:
“Mediom”
Prawdę mając na ustach, a kłamstwo w kieszeni
będąc zgodni ze stadem, z rozumem w konflikcie,
dzisiaj lekko pobledli i trochę strapieni,
jeśli chcecie coś zrobić, to przynajmniej milczcie!
Nie trzeba łez waszych, komplementów spóźnionych
waszej czerni, powagi, szkoda słów, nie ma co.
Dzisiaj chcemy zapomnieć wszystkie wasze androny,
wasze żarty i kpiny, wylewane przez szkło.
Bo pamięta poeta, zapamięta też naród
wasze jady sączone, bez ustanku dzień w dzień.
Bez szacunku dla funkcji, dla symbolu, sztandaru…
Karlejecie pętaki, rośnie zaś Jego cień!
Od Okęcia przez centrum, tętnicami Warszawy.
Alejami, Miodową i Krakowskim Przedmieściem
jedzie kondukt żałobny, taki skromny choć krwawy.
A kraj czuje – Prezydent znowu jest w swoim mieście.
Jego wielkość doceni lud w mądrości zbiorowej.
Nie potrzeba milczenia mącić Fałszu mdłą nutą.
Na kolana łajdaki, sypać popiół na głowę
Dziś możecie GO uczcić tylko wstydu mninutą.
– Marcin Wolski

“10 kwietnia 2010”
Sobota, dziesiątego kwietnia.
Poranek nic nie przepowiada.
Leci samolot do Smoleńska,
Jak ptak raniony w lesie pada.
I znów, jak wiosną czterdziestego
Las pod Smoleńskiem zebrał plony,
W postaci skarbu najdroższego
Synów i córek kraju swego.
Pragnęli przybyć do Katynia
I złożyć hołd pamięci śpiącym,
Położyć kwiaty na mogiłach,
Powiedzieć prawdę do żyjących,
Zginęli razem w mgnieniu oka.
Żałoba ogarnęła naród.
By świat pamiętał o Katyniu
Złożyli życie na ofiarę.
– Jerzy Kamiński, Stary Skałt

* * * * Kącik Wydawcy:

Pamiętajmy !!! – naszym językiem jest język polski gdziebyśmy się nie znajdowali a każdy inny język potrzebny jest tylko do egzystencji tam gdzie żyjemy. Pamiętajmy – bez języka polskiego nie ma Polski!
Mile widziana jest młodzież w pisaniu swoich ciekawych spostrzeżeń z otaczającego życia lub ze spędzonych wakacji w naszej gazetce. Odrzucić tremę w pisaniu – pomożemy. Bawmy się razem! – to nasza myśl przewodnia.Warto mieć łączność z “Przystanią”. Jest to droga odnalezienia się.
– mgr inż. Andrzej Sochacki

Uwaga: Poprzednie wydania gazetki jak i wiele ciekawych pozycji są w archiwum Centrum Wagabundy: www.azpolonia.com i www.andrzejsochacki.com.
– z Pozdrowieniami zespół C. W.
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
t: 602-244 1293, centrumwagabundy@yahoo.com, 3715E. Taylor Street, Phoenix, AZ 85008
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
$$$ $$ Dziękujemy wspierającym Fundację, rozumiejących nasz aspekt: Wszystko dla biednych, utalentowanych i bez szczęścia. Darowiznę pamiętajmy odpisać od podatku.

Posted in Gazetka Przystań | Comments Off on Przystań 039

Noc w Katyniu

Drodzy Koledzy!

Z okazji strasznej narodowej tragedii w dniu 10 kwietnia br. pod Smoleńskiem w katyńskim lesie – miło mi będzie podzielić się ze wszystkimi – urywkami z mojej motocyklowej podróży dookoła świata w której nie mogłem pominąć złożenia hołdu na katyńskim cmentarzu – poległym polskim żołnierzom, zamordowanych niewinnie w bestialski sposób przez Sowietów w 1940 roku. Jakie wrażenie na mnie wywarł wtedy ten katyński las.

Z archiwum Jędrka – Andrzeja Sochackiego.

Urywki z książki pt.:
„HARLEYEM RAZ … za RAZEM DOOKOŁA ŚWIATA”
1998-1999 & 1999-2000
*
…W realizacji marzeń pomaga mi nierozłącznie dobry Anioł Stróż. W mojej wyprawie dookoła świata na harleyu wybrałem trasę przebiegającą przez znane miejsca kultu różnych religii jako zmotoryzowany pielgrzym. Pojechałem w świat jako Polak i katolik. Byłem ciekaw jak będą przebiegały spotkania z ludźmi różnych wyznań. Przez prawie trzy lata włóczyłem się po świecie ze swoim dwukołowym przyjacielem odwiedzając miejsca poświęcone Bogu, nawet pielgrzymując do miejsc świętych mających odległą przedchrześcijańską historię.
…Pielgrzymka jest to forma religijności. I tak: Prawosławni mają Św. Górę Grabarkę i klasztor w Jabłecznej. Katolicy – Katedrę św. Piotra w Watykanie, klasztor w Częstochowie. Islam ma Mekkę, Jerozolimę i Kerbelę. Hindusi – Benares nad rzeką Ganges i miejsca związane z życiem Buddy. Żydzi – ścianę płaczu w Jerozolimie. …Spotykanie po drodze wyznawców różnych religii, nie przeszkadza – wręcz wzbogaca. Wiara jest czymś osobistym, trzeba więc podchodzić do ludzi inaczej wierzących – z miłością i otwarciem. Oni odwzajemnią się tym samym.
*
…Po przeszło siedmiu miesiącach jazdy przez kontynanty Jędrek dobił nad Pacyfik w dniu 13 kwietnia 2000 roku – do Los Angeles, gdzie tym samym zakończył drugą wyprawę tym samym harleyem. …Wyprawą tą przywitał nową erę …
*
24 wrzesień 1999 r., w Moskwie.
…Lepiej zrobiło mi się na duszy. Już drobny deszczyk nie przeszkadzał. …Pojechałem za panem konsulem od spraw polonijnych – Stanisławem Sokołem prosto do hoteliku przy Ambasadzie R.P. …Zostałem życzliwie przyjęty przez pana konsula generalnego – Jerzego Rychlika.
*
NOC W KATYNIU (strona 137)
Cieszyłem się, że Katyń jest mi po drodze i że wstąpię tam. Miałem to w planie podróży, o tym marzyłem od dawna. Do tego miejsca jechałem z niemałym podnieceniem. Wyruszyłem wczesnym rankiem, żeby jeszcze tego samego dnia tam dojechać. Pogoda, na przemian: słoneczko, chmury, deszcz, słoneczko, deszcz i tak co parę godzin. Zmarznięty dobiłem na miejsce późnym popołudniem i zatrzymałem się na nocleg. …Pogoda poprawiła się, mniej chmur na niebie.
…Nadszedł wieczór. …Chodzę sobie w ciszy po okolicy i słucham jak las szumi, jak las płacze, jak las nuci smutne piosenki. Las rozumie, zna całą prawdę o zbrodni na polskich żołnierzach, zna wszystkie tajemnice, których my nigdy nie poznamy. Nikt nie zdoła zatuszować mordu przed świadkami natury. Te drzewa trzeba by wyciąć w pień, …ale to nie możliwe. Te drzewa pamiętają zbrodnie, bo wyrosły na mogiłach ludzkich. Jest to las edukowany, …wyssał wiedzę z ludzkich trupów. Szkoda, że są nieme.
…Spać nie mogłem, myślałem i myślałem.
…Nazajutrz rozmawiałem z pracownikami budującymi symboliczny, pamiątkowy cmentarz wojenny. …Opowiedzieli mi, jak koparka wyrwała z ziemi wielką sosnę, która trzymała swoimi korzeniami ludzką czaszkę. Z trudnością oddzielono ją od drzewa. …Tamtejsi ludzie mówią, że gdy las szumi – oni slyszą żałosny śpiew. …Jeden z pracowników tamtejszych – Mirosław Wietecha ofiarował mi guzik z munduru polskiego znaleziony pod lasem katyńskim i 20 groszy polskich przedwojennych. Trzymam te pamiątki jak relikwie.
*
…Deszcz znów padał, byłem już na trasie do Mińska. Po drodze wstąpiłem do Połocka, do swojej filii „Centrum Wagabundy”, które działa od kilku lat i z którym utrzymuję kontakt na bieżąco.
…Pan ambasador – Mariusz Maszkiewicz niemalże siłą zatrzymał mnie na jedną noc, bym odpoczął przed jazdą do Polski. On wie co potrzeba podróżnikowi. Czułem jego troskę o mnie. Czułem jak cieszył się, że może w czymś pomóc. To jest prawdziwy patriota a nie tylko pracownik państwowy. Dla niego każdy Polak jest bratem, nie wyobraża sobie inaczej. Czuło się jego silną i niespotykaną osobowość. Rzadko spotyka się takich ludzi na wysokich stanowiskach państwowych. Takich reprezentantów Polski potrzeba nam więcej w świecie.
…Piękną autostradą w słoneczną pogodę wyruszyłem w stronę granicy ojczystego kraju. …Kilometry mijały szybko. …
– Andrzej Sochacki

* * *

Pamiątkowe wpisy z albumu podróży:
„Serdeczne podziękowanie za odwiedziny w lesie Katyńskim – za ciekawe wspomnienie z odwiedzonych krajów oraz za słowa otuchy przy realizacji Polskiego Cmentarza Wojennego w Katyniu życzymy zdrowia i szczęścia w dalszej podróży „Dookoła świata” oraz kolejnych równie udanych przygód.”
KATYŃ, 1.10.1999, – Dzikiewicz Henryk
„Życzę szerokiej drogi i tego żebyś zawsze jeździł z polskim orłem po całym świecie.”
– Witecha Mirosław
„Dziękuję za piękną opowieść o tym jak można prawdziwie żyć.
Z najlepszymi pozdrowieniami i życzeniami na powrotną drogę do domu.”
Mińsk, 1.10.1999 – Mariusz Maszkiewicz
Ambasador R.P. w Mińsku
„Szanowny Panie Andrzeju
Z podziękowaniem za Pana wkład w ponowne przecieranie szlaków syberyjskich przez Polaków oraz z życzeniem szczęśliwego zakończenia kolejnej podróży dookoła świata życzy – konsul R.P. w Moskwie.”
– Jerzy Rychlik
„Andrzejku!!
Krążysz powyżej orła i sokoła. Niech Ci sprzyja przygoda i pogoda. Pamiętaj, iż każda następna podróż nie będzie końcem twego poznawania… – zawsze z sercem.”
Moskwa, 29.09.99 r. – Stanisław Sokół

Arizona, Phoenix, 13 kwietnia, 2010 r.

Posted in Rózne | Comments Off on Noc w Katyniu

Przystań 038

Nr 038, marzec 2010r.

Co słychać w naszej “Przystani”?

* “WALENTYNKI” klubowe
* Snowboarding
* Dossier Jędrka (w częściach)

WALENTYNKI w Puławskim Klubie
“Walentnki”, 14 lutego, sobota – był dniem zakochanych serc i wzajemnych uczuć międzyludzkich. Dzień w którym nie można było wyobrazić sobie dziewczyny bez kwiatka – symbolu miłości i szacunku. Przy wspaniałym zespole wokalistyczno-instrumentalnym “Halny” i z kompletem gości w najstarszym polskim “Klubie Pułaskiego” w Arizonie bawiliśmy się do późnych godzin nocnych. Obecna sala jest najbardziej przydatna na takie imprezy taneczno-obyczajowe w Phoenix. Jej odrestaurowanie przyniosło korzyść do lepszego samopoczucia bawiących się gości.
Klubowa atmosfera i serdeczność gospodarzy klubu z Czesławem Falkowskim na czele przyczyniła się do miłych wspomnień tanecznych wieczorów. Przesmaczna i niedroga domowa kuchnia zapraszała gości do apetycznego konsumowania a bar z niskimi cenami napojów zapraszał do celebrowania wszelkich okazji i spotkań przyjaciół.

Ze “ŚNIEGOWĄ DESKĄ”
Niektórzy z “przystani klubowej” wybrali się w góry niedaleko na północ od Flagstaf na “snowboarding”. Trzy godziny z ciepłej wyżyny – stolicy Arizony – Phoenix, wielka odskocznia. W domu słońce przygrzewało a w górach białe szaleństwo dla początkujących jak i zaawansowanych. Dwie godziny jazdy autostradą “I17” do Flagstaf i na północ około 10 mil drogą “89” przecinając historyczną drogę “66” znaleźliśmy się w kurorcie zimowym “Arizona Snowbowl” (przy słupku drogowym 222), w którym jednego dnia jest szkoła jazdy na snowboardzie a drugiego próbowanie już swoich umiejętności. Atmosfera jak na zimowych wczasach.
Trochę faktów: Śniegowy teren pomiędzy górami do zjeżdżania jest na wysokości 9,200 – 11,500 stóp. Dla urzytkowników są do dyspozycji 4 krzesełkowe wyciągi linowe. Sezon śniegowy – od grudnia do kwietnia. Średnia grubość pokrywy śnieżnej – około jednego metra. Szkoła dla snowbordzistów i narciarzy bez ograniczenia wieku. Studenci płacą 25 dolarów za dniowy wyciąg. Dla solenizantów jak i dzieci poniżej 7 lat i seniorów powyżej 70 lat wyciąg jest gratis. Skorzystali z tego przywileju członkowie naszego Centrum. Cezarek celebrował swoje 13 urodziny. Dwudniowe domki z restauracją, barem i sportowym sklepem. Wypożyczalnia sprzętu jak i naprawa po przystępnych cenach. W pobliżu hotelowe kabiny do zatrzymania się na noc. Cały teren z “Parkiem Zachodzącego Słońca” znajduje się minuty jazdy od historycznego centrum miasta – Flagstaf i jednej godziny jazdy od Grand Canyon po drodze “89W”. Szersze informacje pod telefonem: 928-779 1951

DOSSIER PODRÓŻNIKA – JĘDRKA (1,2,3)
Podczas spotkania nasz polonijny globtroter przedstawił swój pogląd w temacie podróży wykorzystując swoje 30-letnie doświadczenie włóczenia się po świecie na różne sposoby wielorakim transportem mu dostępnym. Obecnie jest w trakcie swojej najdłuższej podróży dookoła świata, którą odbywa różnymi markami samochodowymi po obrzeżach kontynentów. Trzymajmy kciuki za powodzenie tego przedsięwzięcia.

*) dossier – wym. dosje zbiór dokumentów i akt dotyczących jakiejś osoby
1. Pierwsza podróż bez rodziców:
Gdy dorastałem rodzice kupowali mi rowery. Mieli w tym cel – żebym nie myślał za dużo o motocyklu. Piętno lęku zostało im po wywrotce harleyem. Nie zapomnę pierwszej sportowej mordęgi bez kurateli rodzicielskiej. …Pewnego ranka w niedzielę wypuściłem się z dużo starszymi kolegami na pierwszą przejażdżkę rowerową za miasto – Z Warszawy do Modlina (około 45 km), kłamiąc rodzicom, że jadę odwiedzić kolegę mieszkającego na drugiej dzielnicy.
Byłem za słaby, żeby przez kilkadziesiąt kilometrów w jedną i drugą stronę dorównać tempa kolegom. W powrotnej drodze zostawili mnie i musiałem martwić się jak dojechać, bez planu miasta, sam do domu przez całą Warszawę. Udało się dobić jeszcze przed zmrokiem. Wszedłem do domu niezauważony.
O kilkusetkilometrowych wycieczkach rodzice dowiedzieli się przypadkowo po latach. Było już za późno na naganę. …Jednak nie przestałem myśleć o motocyklu.
2. Podróżując szukam…:
Od młodości zawsze ciągnęło mnie w dal. Zawsze byłem ciekawy nowej przygody, szukałem nowej drogi, głodny byłem nowych wrażeń. Tak pozostało do dziś. Fascynowały mnie podróże z noclegiem gdzieś daleko od domu, daleko w świecie, pod inną chmurą. Te jedno czy kilkudniowe dawno się znudziły, a szczególnie przetarte już szlaki. Po kilku zmianach skuterów i motocykli zostałem przy niemieckim motocyklu, jaki był dostępny w tym okresie – to populartne “MZ-250”.
Podczas semestralnej przerwy na uczelni odbyłem motocyklową wycieczkę w nieznane – po wrażenia, tylko z plecakiem, namiotem i śpiworem – wycieczkę dookoła “demoludów”. Zaryzykowałem bez znajomości języka, bez jakichkolwiek kontaktów, z konserwami, koherem i maszynką gazową w plecaku. Przez Niemcy, Czechosłowację, Węgry, Jugosławię, Bułgarię, Rumunię, ZSSR kończąc w Warszawie. Po kilku tygodniach wałęsania się po Wschodniej Europie, ze skromnymi oszczędnościami, wróciłem bez większej awarii do domu. Byłem szczęśliwy, że pierwszą większą przygodę mam już poza sobą. Przywiozłem moc nowych wrażeń, zdobyłem dodatkowe doświadczenie przebywania w różnych okolicznościach. Nawiązałem nowe przyjaźnie.
3. Przygotowując podróż korzystam z…:
Przeważnie ostatniej nocy, kiedy już myślę, że jest wszystko jasne i załatwione do podróży – nie mogę spać. Zawsze nasuwają się jakieś nowe wątpliwości. Najwięcej korzystam z własnego doświadczenia, które zdobywałem przez lata.
Przygotowywuję się teoretycznie biorąc pod uwagę specyfikę podróży, planuję i stawiam sobie sporo pytań: dlaczego chcę wyruszyć w tę drogę i jakie będę miał z tego korzyści? Ustalam cel podróży, który pomaga mi być zajętym oraz czas jej trwania przewidując zarazem trudności na trasie, punkty kontaktowe. Rozważam ubezpieczenie się od nagłego wypadku. Wybieram rodzaj transportu i jego parametry jak: cena, pewność w użyciu, eksploatacja, ciężar własny, rozważam sieć dealerów na trasie.
Gromadzę informacje i najświeższe materiały dotyczące: wiz, warunków klimatycznych, warunków sanitarnych, nawiązanych kontaktów, wymiany walut. Poświęcam czas na przygotowanie kondycji fizycznej, pojazdu, organizacji dnia, przepisów drogowych, dokumentów, przejść granicznych.
Można i bez tego wszystkiego wybrać się w podróż, ale będzie to turystowanie zorganizowane przy pomocy biur podróży. cdn.

* * * * Kącik Wydawcy:

Mile widziana jest młodzież w pisaniu swoich ciekawych spostrzeżeń z otaczającego życia lub ze spędzonych wakacji w naszej gazetce. Odrzucić tremę w pisaniu – pomożemy.
Pamiętajmy !!! – naszym językiem jest język polski gdziebyśmy się nie znajdowali a każdy inny język potrzebny jest tylko do egzystencji tam gdzie żyjemy. Bez języka polskiego nie ma Polski!
Bawmy się razem! – to nasza myśl przewodnia.Warto mieć łączność z “Przystanią”. Jest to droga “odnalezienia się”.
– mgr inż. Andrzej Sochacki

* * * * Horoskop Indiański
NIEDŹWIEDŹ (24.08 – 23.09)
On – lubi jasne sytuacje, nie lubi zmian i gwałtownych zagrożeń, zwłaszcza, gdy dotyczy to potomstwa. Cechą charakteru jest skromność i powściągliwość, nie lubi polegać na innych. Lubi systematycznie pracować zmierzając pilnie do wytoczonego celu. Osobniki wymagają perfekcje w stosunku do siebie. Otoczenie postrzega w nich przesadnych pedantów i krytykantów, co nie przysparza sympatii.
Uczucia – powolny obserwator, ukrywa długo swe uczucia, ma kłopoty z przekazywaniem ich, czuje się skrępowany w towarzystwie ukochanej osoby.
Zdrowie i praca – często jest niezadowolony, lubi dogadzać sobie. Układ pokarmowy reaguje na dyskomfort psychiczny, co odbija się na samopoczuciu. Lubi pomagać innym, często poświęca się profesji medycznej i terapeutytcznej.

* * * * Kącik Poetycki:
(Ze sztambucha prababci)
ETYKA ŚWIATA
Na przysłowie pomnij, synu,
Z rzezimieszków zbratan rzeszą:
Gdy Złodziejem będziesz małym,
To cię złowią i powieszą.
Lecz jeżeli zyskać pragniesz
Żywot szczęściem ozłocony,
Musisz kraść na wielką skalę,
Czyli musisz kraść, … miliony. (…)
Synu, jeśli masz uczciwe
Do złodziejstwa powołanie,
Załóż szumny bank i zaproś
Wszystek lud na skór zdzieraie.
Wlodzimierz Stebelski (1848-1891)

* * * * Kącik Ciekawostek:
– Niektóre gatunki ptaków łapią mrówki i wkładają je w pióra, ponieważ owady te wytwarzają kwas mrówkowy, który zabija pasożyty.
– Karaluch z usuniętą głową może żyć nawet dziwięć dni. Potem ginie z głodu.
– Błyskawice bywają niekiedy gorętsze od słońca
– Magnetyczny biegun północny przesuwa się dziennie o ok. 7 m.
– Badania archeologiczne wykazały, że ludzie zasmakowali w jabłkach już w roku 6500 p.n.e.

* * * * Warto wiedzieć:
Co może wpływać na wzrok?
– Choroby oczu zależą od diety. Ludzie, którzy nadmiernie solą potrawy, są narażeni na zaćmę. Do osłabienia wzroku może prowadzić źle zbilansowana dieta wegetariańska.
– Ludzie o niebieskich oczach i palacze, szczególnie kobiety, są bardziej narażeni na utratę wzroku w starszym wieku.
-Spożywanie dużej dodatkowej porcji witaminy C przez conajmniej 10 lat zminiejsza ryzyko zaćmy o ponad 77 procent.
– Dzieci, które przez pierwsze dwa lata swojego życia śpią przy zapalonych lampach, są pięciokrotnie bardziej narażone na krótkowzroczność.

* * * * Kącik Nauki:
Dla przypomnienia zapis liczb w systemie rzymskim (addytywnym):
I – 1, II – 2, III – 3, IV – 4, V – 5, VI – 6, VII – 7, VIII – 8, IX – 9, X – 10, XI -11, XIV – 14, XIX – 19, XX – 20, XXIV – 24, XXIX – 29, XL – 40, L – 50, LX – 60, LC – 90, C – 100, CD – 400, D – 500, CM – 900, M – 1000, MD – 1500, MM – 2000, MMX – 2010.

* * * * Kącik Humoru:
* – Adam i Ewa przytuleni spacerują po raju.
Czy kochasz mnie? – pyta Ewa.
Na to Adam: – A widzisz tu jeszcze jakąś inną?
* – Dziewczyna skarży się koleżance: – Zostałam oszukana. – Co się stało?
– Chłopak zaprosił mnie wieczorem na szachy.
– No i co? – Graliśmy aż do rana.
* 10 fraszek Jana Sztaudyngiera:
Daltonista: To, co na czarną chował godzinę, Wnet na różową wydał dziewczynę.
Daruj: Daruj minutom, dniom, godzinom – Miną …
Dla kariery: Modli się pod figurą, Wszystko mu jedno pod którą.
Dłuższe życie: Na wsi wstaję o świcie – O tyle mam dłuższe życie.
Do kokietującej: Za mało masz danych na to, By być w moim życiu – datą.
Do kozy: Na wszystko przyjdzie pora, Nie poganiaj amora.
Miłość to…: Miłość to potrawa jarska, A nie sztuka kominiarska.
Naga…: Naga – to ona nie była wcale, Miała pończochy i korale!
Nawet mnisi…: Nawet mnisi – Śnią o skromnisi.
Nic tak serca nie studzi, Jak poznawanie ludzi. cdn.

* * * * Kalendarzyk; (co? gdzie? kiedy?)

* Spotkanie: w sobotę w godzinach przed południem na miejskiej plaży, dnia 15 maja, 2010 roku w Meksyku. Po masażu morskich fal poznanie turystyczne Puerto Peńasco (Rocky Point). Wieczorem kolacja z muzyką w restauracji “Playa Bonita”.
Więcej informacji: 602-244 1293. Zapraszamy!

Dla przypomnienia: Spotkania w Centrum Wagabundy odbywają się cyklicznie co kwartał (luty, maj, sierpień, listopad) w najbliższą sobotę środka miesiąca o godz. 19:00. Przynosimy z sobą jak zwykle – co kto lubi,. Informacje w klubie: 1-602-244 1293

O G Ł O S Z E N I A i R E K L A M Y
* Nie przegap okazji! W Centrum Wagabundy są do nabycia wartościowe wydania Jędrka: książka-album ze zdjęciami pt. “Sześć podróży dookoła świata” oraz “Poradnik Trampingu Turysty Zmotoryzowanego” i “Harleyem dookoła świata”.

Uwaga: Poprzednie wydania gazetki jak i wiele ciekawych pozycji są w archiwum Centrum Wagabundy: www.azpolonia.com i www.andrzejsochacki.com.
– z pozdrowieniami zespół C. W.
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Tel: 602-244 1293, centrumwagabundy@yahoo.com, 3715E. Taylor Street, Phx, AZ 85008
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
$$$ $$ Dziękujemy wspierającym Fundację, rozumiejących nasz aspekt: Wszystko dla biednych, utalentowanych i bez szczęścia. Darowiznę pamiętajmy odpisać od podatku.

Posted in Gazetka Przystań | Comments Off on Przystań 038

Moving to Brazil PL Głos Polski

Nova Vicosa, Bahia, Brazil

2010, Styczeń

Po wielu latach pobytu w Kanadzie zdecydowalismy sie na wyjazd na stale do Brazylii.  Mimo, że czujemy się zwiazani z Kanadą i spędziliśmy tu wiele szczęśliwych lat, było co najmniej kilka powodów, aby podjąc tę decyzję.  Myślę, że poniższe powody były najważniejsze:

– poważne (w mojej opinii) problemy w Północnej Ameryce w obecnych czasach – recesja, gwałtowny wzrost kosztów utrzymania, rujnujące i bezkarne działania rządów wszystkich szczebli, banków, kompanii ubezpieczeniowych, dostawców usług telefonicznych, elektryczności, gazu, wody,  tzw. doradców inwestycyjnych, zanik produkcji przemysłowej;

– drastyczny spadek poziomu i jakości życia;

– dla imigranta, w wyniku zaledwie kilkunastu lat pracy w Kanadzie, skromna renta oznacza nędzę na emeryturze;

– dokuczliwe długie zimy.

Minęły prawie cztery miesiące od wyjazdu z Kanady.  Byliśmy bardzo zajęci w początkowych miesiącach załatwianiem wszystkich spraw niezbędnych do osiedlenia na stale:  szkoła dla starszego syna, pomoc do opieki nad młodszym, niezbędne dokumenty, nowy dom, meble, samochód, telefony, komputery, Internet, itd.

Pomimo tych zajęć codzienne życie jest bardzo przyjemne tutaj.  Teren naszego domu dochodzi bezpośrednio do plaży i mieszkamy w pięknym miejscu, otoczeni wspaniałą naturą.  Klimat jest praktycznie najlepszy jaki można sobie wyobrazić.  Mieliśmy troche deszczu na początku października, ale od tego czasu jest cały czas słonecznie i ciepło z kilkoma tylko bardzo krótkimi deszczami.  Mamy ciągle bryzę od oceanu utrzymującą czyste, świeże powietrze i w ciągu nocy śpi się bardzo dobrze przy temperaturach około 22-23o.  Nie ma tu absolutnie żadnych źródeł zanieczyszczenia środowiska.  Mamy piękną plaże z palmami na zapleczu naszego domu i ranne pływanie w ciepłym oceanie jest bardzo przyjemne.

Jedzenie tutaj jest szczególnie dobre z wyborem wspaniałych egzotycznych owoców i soków oraz najepszej jakości mięsa i drobiu.  Mamy także dużo ryb, krewetek i krabów.

Co chyba najważniejsze, ludzie tutaj są bardzo przyjemni, naprawdę przyjaźni (nie tylko uprzejmi, jak to często bywa w Płn. Ameryce).  Mieliśmy sporo kontaktów, spotkań, obiadów, przyjęć z ludźmi z Nova Vicosa.  Parę przykładów:

–          Wycieczka rybacką łodzią do wyspy Barra Velha.  Jest tam piękna plaża, gdzie spędziliśmy większość dnia.  Znajoma rodzina przygotowała churrasco – różnego rodzaju mięsa z grila;

–          Obiad z przysmakami a la Bahia u naszych przyjaciół Paulo i Eliane.   M.in. carne de sol – pieczone kawałki solonego mięsa wołowego z lokalnymi przyprawami – świetne z lodowato zimnym piwem;

–          Wycieczka do znajomych na lunch i potem przejście przez tropkalny las do rzeki Mucuri – przyjemna kąpiel w prądzie rzeki z czystym, piaszczystym dnem w niewiarygodnie ciepłej wodzie;

–          Wycieczka do sąsiedniego miasteczka Mucuri i spacer przez las mangrowców z setkami krabów biegających po dnie przy odpływie.  Nawet tam nasi przyjaciele przynieśli jedzenie, którym podzieliliśmy się na plaży;

–          Przyjęcie z okazji wydania nowej edycji handlowego i turystycznego przewodnika dla naszej okolicy –  Costa da Baleias (Wybrzeża Wielorybów).  Jest tutaj siedem miast – zobacz www.guiasdobrasil.com, klik na Guia Costa Baleias.  Wiele nowych znajomości, lokalne jedzenie i drinki, pokaz historycznych tańców i na zakończenie recital piosenkarki Adriany da Cunha (jeśli pamiętacie – Adriana śpiewała kilka piosenek w filmie „Piąty Element” z Bruce Willis).  Adriana była w Nova Vicosa na wakacjach w pousada (hotel bed & breakfast) Porto do Sol naszej znajomej Vereny ze Szwajcarii;

–          Kolacja u naszych przyjaciół, Augusto i Cristina, prawników z Nova Vicosa.  Głównym daniem była „moqueca” – danie z Bahia, zupa z paroma rodzajami ryb i krewetek, gotowana w specjalnym garnku (panela do barro).  Lokalne egzotyczne przyprawy dają ciemno czerwony kolor i specjalny, bardzo dobry smak.  Augusto i Cristina mają wspaniały dom około 150 metrów od nas, bardzo nowoczesny i elegancki z pięknym wykończeniem wnętrza w ciemnym drzewie, z brazylijskimi meblami z solidnego drzewa i piękną kolekcją obrazów i rzeźb.

Zachęcamy wszystkich do odwiedzenia Brazylii.  To fascynujący i ciekawy kraj.  Oprócz niezliczonych atrakcji turystycznych, warto poznać prawdziwe życie w Brazylii i miejscowych ludzi i nie ograniczać się tylko do grupowych wycieczek dla „gringos”.   Poznanie Brazylii także pozwala uświadomić sobie, że wielu ludzi w Północnej Ameryce ma bardzo błędne opinie zarówno na temat innych krajów, jak i życia w USA czy w Kanadzie.

Brazylia to także kraj wielkich możliwości.  Rozwój gospodarczy jest widoczny wszędzie i o recesji mówi się tylko w odniesieniu do innych krajów.  W Brazylii na pewno warto inwestować, zacząć jakiś biznes lub na przykład kupić dom czy ziemię za cenę, która jeszcze teraz (nie na długo) jest kilkakrotnie niższa niż w Płn. Ameryce czy w Europie.   My i paru naszych przyjaciół  już zrobiło ten krok i jesteśmy z tego bardzo zadowoleni.

Dla zainteresowanych przyjazdem do Brazylii – nasz kontakt jest poniżej.

Pozdrowienia z gorącego i słonecznego wybrzeża Atlantyku w Brazylii

Wacław & Guta Matuszewski

Residencia Matuszewski:

Rua 34, No. 1 – Centro Vivencial, Nova Vicosa, BA, Brazil, 45920-000

Tel:  (55) 73-3208-1205, Mob:  (55) 73-9925-0202

Email:  agilewm@gmail.com

Mailing Address:

Waclaw Matuszewski  or  Elza Augusto

c/o Brasil-Canada Incorporacoes e Construcoes Ltda.

Avenida Oceanica, 1731, Sala 04 – Bairro Jose Sarney,

Nova Vicosa, BA, Brazil, 45920-000

Tel:  (55) 73-3208-1208;  (55) 73-3208-1403

Posted in Rózne | Comments Off on Moving to Brazil PL Głos Polski

Przystań 037

Nr 037, styczeń 2010r.

Co słychać w naszej “Przystani”?

* Opowiadania Jędrka przy ognisku
* Sylwester u “Podhalan”
* * * * * * *
PATRIOTYCZNA PODRÓŻ JĘDRKA
Dnia 5 grudnia 2009 na spotkaniu z Jędrkiem, dowiedzieliśmy się o patriotycznym aspekcie jego podróżowania. Spotkanie odbyło się przy ognisku na zewnątrz klubu, w pogodę arizońskiej zimy. Dla gości Gabrysi i Janusza Mirowskich z Kanady była to ciepła jesień. …Jak zawsze – byliśmy wsłuchani w opowiadania podróżnicze z projekcją filmową.
Najdłuższa podróż – jaką można sobie wyobrazić – to okrążenie świata drogami po obrzeżch kontynentów. Jędrek założył wykonać te przedsięwzięcie w ciągu pięciu lat. Z wyliczeń wynika, że cały dystans nie powinien przekroczyć 500 tysięcy kilometrów. Jak będzie w praktyce – zobaczymy.
Globtroter rozpoczął swą wielką niespotykaną podróż w listopadzie 2008 roku i ma za sobą przejechanych przeszło 50,000 km po okrążeniu pierwszego kontynentu – północno-amerykańskiego. Dotarł do Alaski w celu rozpoczęcia rajdu w scenerii jesienno-zimowej, północnymi drogami Kanady, do Nowej Szkocji (Nova Scotia). Do jesiennego rajdu “TransCanada-2009”, którego patronat honorowy sprawowało “Centrum Wagabundy”, wystartował z Anchorage i po przejechaniu około 10,000 km w ciągu 14 dni, szczęśliwie osiągnął metę w Halifax, by po 11-to miesięcznym okrążeniu środkowej i północnej Ameryki zakończyć 23 października 2009 r. podróż w mieście startu – Bostonie.
Niestandardowy podróżnik i nie spotykany cel podróżowania, który wypełnia mu czas podczas jazdy. Jędrek odnawia stare i nawiązuje nowe kontakty z kombatantami i weteranami II Wojny Światowej. Tu trzeba wspomnieć, że pierwszy raz nawiązał kontakty 32 lata temu (rok 1977), kiedy odważył się po raz pierwszy samotnie okrążyć świat. Wtedy za czasów “żelaznej kurtyny” był jedynym Polakiem podróżującym dookoła świata. Podczas tej długiej przygody poznawał prawdziwą polską historię wojenną, nie znaną mu w Polsce, wprost – od żołnierzy i oficerów; odwiedzając ich żołnierskie domy. Ci wojenni bohaterzy, nie ze swojego wyboru lecz z powodu panującej sytuacji, osiedlili się poza granicami swojej Ojczyzny, za którą przelewali krew. Jędrkowi łatwo było nawiązywać kontakty startując ze Stanów Zjednoczonych i będąc synem wojennego kombatanta, który nabawił się gruźlicy odbywając karę w więzieniu na Rakowieckiej, gdzie komuniści każdego dnia, bez litości polewali wodą cementową podłogę w celi.
Drzwi domów kombatanckich otwierał Andrzejowi list polecający z rąk Alojzego Mazewskiego – ówczesnego prezesa Kongersu Polonii Amerykańskiej, który nazwał go “polonijnym ambasadorem”. Andrzej swą pierwszą podróż dookoła świata odbył z białym orzełkiem na piersiach, legitymując się amerykańskim dokumentem podróży – “Reentry Permit”. Polski paszport odebrano mu podstępnie w nowojorskim konsulacie.
Po drodze słuchał żołnierzy jak martwili się o losy swoich pamiątek i archwalii wojennych. Jedni mają ich niewiele, inni mają ich całe pomieszczenia. Martwią się, bo nie mają odpowiednich miejsc na tak cenne pamiątki.
Jędrek postanowił, że trzeba by zebrać te cenne achiwalia w jakimś odpowiednim miejscu na polskiej ziemi. …W Panamie – Centralna Ameryka, podczas obecnej podróży, nie wytrzymał. Napisał list do dyrektora największego europejskiego Muzeum Armii Krajowej w Krakowie i przedstawił całą sprawę. Po kilku tygodniach otrzymał pozytywną odpowiedź, której fragmenty cytuję: “…Zapewniam, że jeśli chodzi o miejsce w naszym krakowskim Muzeum AK – dla wszelkich pamiątek po kombatantach i weteranach II wojny światowej, zawsze było i będzie!. …Proponuję zacnym kombatantom, by w tej sprawie nawiązali kontakt z polskimi placówkami konsularnymi, którym niezręcznie będzie odmówić pomocy i pośrednictwa w przekazaniu do Ojczyzny pamiątek naszego Dziedzictwa Kulturowego”. – pozostaję z wyrazami szacunku, Adam Rąpalski, dyr. Muzeum AK, Kraków, 9 czerwca 2009 r.
…Cieszymy się razem panie dyrektorze!
Z takim glejtem i innymi poparciami co do słuszności sprawy – Andrzej Sochacki podróżuje po świecie i przedstawia wszystkim spotkanym kombatantom wojennym, ich rodzinom i przyjaciołom. Dziś około 85-90 letni zazwyczaj wojenni kombatanci, często płakali podczas spotkań opowiadając swoje historie; płakał też razem z nimi i Andrzej. Z radością przyjmowali wiadomość o przychylnym nastawieniu administracji muzealnej na ich wojenne trofea, służące w odzwierciedleniu prawdziwej historii II Wojny Światowej, która jest nieznana młodzieży polskiej. A oto przecież nam wszystkim chodzi, aby odpowiednia historia dotarła do młodego pokolenia.
…Opowiadaniom o spotkaniach podczas Jędrka wyprawy nie było końca. Każde zawierało inny wątek wspomnień. Dodatkowym i ciekawym elementem tej podróży było wiezienie i rozdawanie prezentów podczas zatrzymań i postojów dla najbiedniejszych rodzin lub samotnych. W tym celu Jędrek wyruszył z kilkudziesięcioma torbami zmieszanej używanej odzieży ze sklepów drugiej ręki – przyszykowanymi przez jego żonę. Miał tymi darami załadowane pokaźne skrzynie na dachu samochodu. Był to niespotykany gest i niesamowita wdzięczność obdarowywanych ludzi. Zazwyczaj podróżnicy pytają o pomoc na trasie a nie pomagają innym. Była to inność i nowość w podróżowaniu tego doświadczonego wagabundy, która zdała egzamin. Będzie ją praktykował w przyszłości.
W dzisiejszych czasach podróż w pojedynkę jest wyjątkowo ryzykowna. Dawniej podróżnik obawiał się zwierząt, pożywienia i chorób a dziś obawia się ludzi. Trzymajmy kciuki za powodzenie tej misji.
Zapytany niedyskretnie – kto finansuje jego podróże? Zmieszał się i odpowiedział – nikt do tej pory. Rzekł, że robienie czegoś dla wyższych racji pozwala zapomnieć pytania o pomoc, która niejednokrotnie by się przydała do lepszego wykonania zadania. Podróż ta pochłania w całości dochody Jędrka z renty inwalidzkiej, które nie pozwalają na odbijanie z głównej zaplanowanej trasy na boki, by ją rozszerzyć.
…Nie wiadomo kiedy jak czas zlaciał do północy. Przyczyniła się do tego miła atmosfera, którą stworzyli entuzjaści dalekich podróży.
Więcej o Jędrka przygodach podróżniczych jak i działalności “Centrum Wagabundy” znajdziecie państwo na stronie: www.andrzejsochacki.com.
– korespondent prasowy “Centrum Wagabundy”
Ewa Sochmar
* * * * *
PRZYWITANIE NOWEGO ROKU
Wśród górali, jak zawsze, towarzyszyła miła atmosfera od wejścia na salę. Prezes “Związku Podhalan w Phoenix” – Jan Gacek we własnej osobie witał przy drzwiach gości starym góralskim, rytualnym zwyczajem – kieliszkiem swojskiego trunku i oscypkiem. Przy stoliku “Centrum Wagabundy” gościliśmy przyjaciół z Chicago reprezentujących “Polską Unię Motocyklową Świata” z jej założycielem i prezesem Mirkiem Nazgowiczem “Szpiegiem” i Piotrkiem Knopfem z Dorotą Mrożek jak i przyjaciół z Surprise – Elżbietę i Zdzisława Sochażewskich. Wszyscy przystrajali stolik odróżniający się swoistymi strojami typu “biker”. …Zauważeni bikierzy przez orkiestrę tańczyli zdedykowaną melodię, a my z nimi.
Ten sylwestrowy wieczór w przemiłej atmosferze, w rytm wyborowej grupy muzycznej – “Halny” i wspaniałej kuchni znajdzie miejsce w pamięci wszystkich uczestników zabawy na zawsze. Organizatorzy zadbali o wszystko, a nawet i więcej z troską, bawiących się gości do rana.
Godzina 12:00! – orkiesta wystukuła ostatnie sekundy, wszyscy z szampanem w ręku stali w zgiełku piszczałek, kołowrotków, pękających balonów przywitaliśmy Nowy 2010 Rok! Ruch na sali, składanie życzeń wśród najbliższych, od stolika do stolika chodzenie i wymienianie przyjacielskich uścisków.
Mieliśmy odczucie rodzinnego przyjęcia. Organizator Józek Cudzich towarzyszył operatowrowi kamery telewizyjnej, który uwiecznił na taśmie bawiących się gości zarówno w tańcu jak i przy stole.
Rozbawieni, ledwo żywi – dotarliśmy do domu na upragniony odpoczynek.

* * * * Kącik Wydawcy:
“Z Nowym Rokiem 2010 – wszystkim Przyjaciołom – 366 dni zdrowia, miłości i szczęścia” – życzy opiekun gazetki “Przystań”.

Mile widziana jest młodzież w pisaniu swoich ciekawych spostrzeżeń z otaczającego życia lub ze spędzonych wakacji w naszej gazetce. Odrzucić tremę w pisaniu – pomożemy.
Pamiętajmy !!! – naszym językiem jest język polski gdziebyśmy się nie znajdowali a każdy inny język potrzebny jest tylko do egzystencji tam gdzie żyjemy.
Bawmy się razem! – to nasza myśl przewodnia.Warto mieć łączność z “Przystanią”. Jest to droga “odnalezienia się”.
– mgr inż. Andrzej Sochacki

* * * * Horoskop Indiański
KRUK (24.09 – 23.10)
Urodzeni w totemie cenią sobie towarzystwo i przyjazne otoczenie. Są pełni genialnych pomysłów, kochają wszelkie zmiany, posiadają silne poczucie sprawiedliwości. Cnią sobie spokój a nie konfrontacje, często polegają na zdaniu otozenia. Przez naturę obdarzony jest dużą wrażliwością artystyczną i wyczuciem piękna. Kruk potrafi się ubrać.
Uczucia – W poszukiwaniu towarzysza życia potrafi kokieteryjnie uwodzić płeć przeciwną. Uwielbia kochać i żyć dla drugiej osoby, podporzadkować się jej, ale nie bezkrytycznie.
Zdrowie i praca – Asrtrologiczny kruk, często nie potrafi znaleźć umiaru w poszukiwaniu nowych przyjemności. Odbija się to na jego zdrowiu. Nerki są najsłabszym punktem organizmu. Pracuje jako arc hitekt lub inżynier, ale ulubione zającie to sztuki piekne, moda i antyki. Działa kolektywnie stwarzając miłą atmosferę.

* * * * Kącik Poetycki:
TRZEJ KRÓLOWIE
[…] Królowie trzej z Rozstajnych Dróg
I gwiazda Światowróż
ciągnęli wraz (jak mus, to mus)
– na pewno tuz, na pewno tuz –
przed cichej stajni próg. {…}
Pątników ci prowadzę ćmę.
Z dalekich wiodę stron
Trzech króli, co szli w tropy me
Ze Wschodu, gdzie ich stron
Niech zbytnio to nie trapi cię,
Że to pohańce są.
Wiedz! Wydał każdy z nich na świat
Miast syna tuzin cór.
Więc każdy by wyprosić rad
na pocieszenie starych lat
twojego – na swój dwór. […]
(Rainer Maria Raiher)
* * * * Kącik Ciekawostek:
1. Gwatemala. Wielkie miasto Majów otwarte dla turystów.
W Gwatemalii prezydent kraju zapowiedział utworzenie parku turystycznego w ruinach starożytnego miasta Majów, gdzie znajdują się jedne z największych na świacie piramid – podała agencja Reuters UK. Stało się to w 2004 roku.
2. Jakie psy kochają Amerykanie?
Na listę 10 najpopularniejszych w USA psich ras powrócił po ponad 70 latach buldog, lecz na pierwszym miejscu od 17 lat niezmiennie utrzymuje się labrador retriever – podała w czwartek agencja AP powołując się na Amerykański Klub Kynogoliczny (AKC).
3. Żeglarze z Indii znali morskie szlaki do Chin i nad Morze Śródziemne.
Według archeologów, starożytni mieszkańcy południowo-zachodnich wybrzeży Indii mogli już 2500 lat temu znać morskie szlaki do Chin i nad Morze Śródziemne.
4. Stary, Nowy Rok:
Czy wiesz, że Nowy Rok nie zawsze był obchodzony, tak jak dziś, w styczniu? Kiedyś świętowanie odbywało się w marcu. Właśnie w tym dniu do dzieci przychodził Święty Mikołaj. Z wielką lnianą grodą, długim kijem pielgrzyma i torbą owoców i różnych cacek echodził do domów, chwalił Pana i pytał dzieci. Na wsiach zachowal się jeszcze zwyczaj, że stary gospodarz tego dnia wyjmuje ze snopka, który postawił w Wigilię w rogu izby, kłosy i czyni wróżby na urodzaj, Potem, związawszy kłosy w jeden pęk, dorabia do nich krzyż ze słomy i wtyka w ziemię na polu. Do kościoła na sumę idzie z zatkniętymi gałęziami choiny za pasem. Po powrocie zatyka ją za belkę pod sufitem – ma go strzec przed złem.

* * * * Kącik Mądrości:
Pamiętaj:
– Ciesz się zarówno swoimi osiągnięciami jak i planami. Wykonuj z sercem swą pracę, jakkolwiek by była skromna. Jest ona trwałą wartością w zmiennych kolejach losu.
– Krocz uważnie i spokojnie wśród zgiełku i pośpiechu.
– Wielu ludzi dąży do wzniosłych ideałów zapominając, że życie jest pełne heroizmu.
– Obok zdrowej dyscypliny bądź łagodny dla siebie.

* * * * Kącik Humoru:
*- Pyta się Jasio Małgosi: Małgosiu, czy ty masz piersi?
– Głupie pytanie, oczywiście, że mam!!!
– To czemu nie nosisz?!
*- Małgosia do Jasia: Co robisz?
Szukam piersi.
– Piersi są z przodu.
Tam już szukałem …
O góralach: * Siedzi góral na gałęzi drzewa i śpiewa. Przechodzący obok turysta zwraca mu uwagę: “Baco, na drzewie się nie spiewa. Jeszcze spadniecie”. – Nie spadne.
– Po godzinie turysta wraca i widzi górala leżącego pod drzewem. “- a nie mówiłem, że na drzewie się nie spiewa?!”. – Śpiewa się, śpiewa, ino się nie tańczy!
* Baca wlecze do lasu zdechłego psa. Sąsiad zagaduje: – A co to się stało, kumie? – Aaaa… musiołek go zastrzelić! – To pewnie był wściekły, co? – No, zachwycony to on nie był!

* * * * Kalendarzyk; (co? gdzie? kiedy?)

*Spotkanie: w sobotę o godz 19:00, dnia 15 lutego, 2010 roku. Temat: “Walentynki”
Więcej informacji: 602-244 1293. Zapraszamy!

Dla przypomnienia: Spotkania w Centrum Wagabundy odbywają się cyklicznie co kwartał (luty, maj, sierpień, listopad) w najbliższą sobotę środka miesiąca o godz. 19:00. Przynosimy z sobą jak zwykle – co kto lubi,. Informacje w klubie: 1-602-244 1293

O G Ł O S Z E N I A i R E K L A M Y
* Nie przegap okazji! W Centrum Wagabundy są do nabycia: wartościowe wydanie książki-albumu ze zdjęciami na kredowym papierze pt. “Sześć podróży dookoła świata” oraz książek: “Poradnik Trampingu Turysty Zmotoryzowanego” i “Harleyem dookoła świata” – Andrzeja Sochackiego.

Uwaga: Poprzednie wydania gazetki jak i wiele innych ciekawych pozycji są w archiwum Centrum Wagabundy na stronie internetowej: www.azpolonia.com i www.andrzejsochacki.com.
– z pozdrowieniami zespół C. W.

Tel: 602-244 1293, centrumwagabundy@yahoo.com, 3715E. Taylor Street, Phx, AZ 85008
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
$$$ $$ Dziękujemy wspierającym Fundację, rozumiejących nasz aspekt: Wszystko dla biednych, utalentowanych i bez szczęścia. Darowiznę pamiętajmy odpisać od podatku.

Posted in Gazetka Przystań | Comments Off on Przystań 037

Przystań 036

Nr 036, listopad 2009r.

Co słychać w naszej “Przystani”?

* Spotkanie z naszym Wagabundą
a) Zmiana środka transportu w podróży
b) Wieści z warszawskiego podwórka

* * * * * *
Kawka z Jędrkiem w klubie
Niespodziewanie nasz znany w polskim społeczeństwie wagabunda Jędrek wrócił do swojej bazy z odbywającej najdłuższej podróży dookoła świata po lądzie jaką można sobie wyobrazić. Taką podróżą jest jazda obrzeżami dookoła kontynentów.
Jędrek powiedział z żalem: Nawliło w toyocie “Land Cruiser” to co nie powinno nigdy nawalić. Transmisja “poszła” gdy jechałem pod górkę w Kanadzie.

1. Zmiana środka transportu w podróży

Nic się nie dzieje, gdy siedzi się w domu. Chcesz wrażeń to wypuść się w świat. W świat daleki i nieznany. Zdaża się, że nawali jakaś część niespodziewanie i stoisz na trasie uziemniony gdzieś daleko w świecie. To są uroki podróżowania. Na to powinien być przyszykowany przed podjęciem decyzji wykonawca jak i sponsor od spraw technicznych, który zadeklarował opiekę przed startem. Gdy przyszło do zfinansowania reperacji, wycofał się z imprezy. Orzeczenie specjalistycznego warsztatu AAMCO było krótkie: zużyły się sprzęgła w transmisji. Jego zobowiązanie pisemne straciło moc. Zawiódł mnie mój zamożny kolega Bogdan Fusiek w sposób prymitywny jak prawdziwy biedak, który nieodpowiedzialnie gospodaruje swoimi słowami. Kiedy zwróciłem się o częściowe pokrycie awarii, napisał w meilu: “żal jest mi ciebie, zostaw toyotę tam gdzie jest, ja zajmę się nią. …Zrobiłem według jego woli.
Zastępczym samochodem, którego właścicielem jest Centrum Wagabundy postanowiłem ukończyć rajd. Więcej na ten temat jest na stronie internetowej: www.andrzejsochacki.com.

1. Co nowego w Warszawie?

Poleciałem po pieniądze, które miały być wpłacane z wynajmu domu w Warszawie, na Targówku. Pech! Ani pieniędzy, ani lokatorki nie zastałem. Wyprowadziła się z niepłaceniem za wynajem i na dodatek ograbiła dom w pośpiechu przy wyprowadce. Nauczka na przyszłość dla mnie i dla wszystkich. Pamiętajmy – na odległość nie wierzymy nikomu.
Zdecydowałem już nikomu nie wynajmować tego domu. Przeznaczyłem całą posiadłość na ośrodek podróżniczy na wzór tutejszego w Phoenix, Arizona. Będzie służył mniej zamożnym podróżnikom z plecakiem, dla których schronienie się na noc podczas podróży jest zbawieniem. Trzy dni wikt i opierunek gratis wystarczy po drodze każdemu.
Odczułem to podczas podróży dookoła świata z plecakiem, kiedy przy wysokich cenach zakwaterowania w Japonii jechałem na skraj miasta by zatrzymać się w “dormitorium” z ceną przystępną dla turystów z plecakami. W przyszłym roku letnią porą zorganizujemy “parapetówę” w zajeździe podróżników. Gospodarzem będzie członek i współorganizator motocyklowych Rajdów Katyńskich – Kuba Michalski. Poczekajmy do przyszłego roku i każdy z nas tu mieszkających będzie mógł mieć bezpieczne schronienie – miejsce na odpoczynek, kawę, skorzystanie z komputera, skonsumowanie posiłku czy otrzymania informacji turystycznej będąc w stolicy podczas odwiedzin Polski.

* * * * Kącik Wydawcy:

Mile widziana jest młodzież w pisaniu swoich ciekawych spostrzeżeń z otaczającego życia lub ze spędzonych wakacji w naszej gazetce. Odrzucić tremę w pisaniu – pomożemy.
Pamiętajmy !!! – naszym językiem jest język polski gdziebyśmy się nie znajdowali a każdy inny język potrzebny jest tylko do egzystencji tam gdzie żyjemy.
Bawmy się razem! – to nasza myśl przewodnia.Warto mieć łączność z “Przystanią”. Jest to droga “odnalezienia się”.
– Andrzej Sochacki

* * * * Horoskop Indiański
NIEDŹWIEDŹ (24.08 – 23.09)
On – lubi jasne sytuacje, nie lubi zmian i gwałtownych zagrożeń, zwłaszcza, gdy dotyczy to potomstwa. Cechą charakteru jest skromność i powściągliwość, nie lubi polegać na innych. Lubi systematycznie pracować zmierzając pilnie do wytoczonego celu. Osobniki wymagają perfekcji w stosunku do siebie. Otoczenie postrzega w nich przesadnych pedantów i krytykantów, co nie przysparza sympatii.
Uczucia – powolny obserwator, ukrywa długo swe uczucia, ma kłopoty z przekazywaniem ich, czuje się skrępowany w towarzystwie ukochanej osoby.
Zdrowie i praca – często jest niezadowolony, lubi dogadzać sobie. Układ pokarmowy reaguje na dyskomfort psychiczny, co odbija się na samopoczuciu. Lubi pomagać innym, często poświęca się profesji medycznej i terapeutytcznej.

* * * * Kącik Poetycki:
Z RODZINKĄ
Grunt to Moja Kochana Rodzinka,
Która wie, że dziś niedziela jest.
Nie poszlibyśmy do kinka,
Żeby nie taty szalony gest.
On wie, że w ten dzień
Nawet Czarek z Asią czuje.
Pójdzie do kina każdy leń,
Który już nie leniuchuje.
Nie leniuchują razem
Chcąc wszyscy iść do kina,
Jadąc pełnym gazem,
Gdyż film już się zaczyna.
Mama niespodziankę zrobi
Dzieci się też ucieszą,
Że dziś na czas się wyrobi
By mieć przygodę lepszą.
Kino…, film… – jak bywa zawsze,
Dzieci są zadowolone.
Bo dla nich coś jest nowsze
Gdy filmy są niedozwolone.
Po kinie, zawsze z rutyną
Głodne dzieci czekają cierpliwie
Wycieczkę do “Salad Bar” utną
A co lubią tam – każdy z nich wie.
Asiula – lubi lody kręcone,
Czarek – woli lody z karmelkiem,
Mama – owocowe, czekoladą oblane
A tata – po cichu, z likierkiem.
Wracamy do domu
Zadowoleni razem.
Zależy na tym każdemu,
By cieszyć się tym dniem.
Dziś taty wielka uroczystość.
Dlatego tak miło było,
Że jest u nas gotowość,
By zawsze to mu się śniło.
A tak na prawdę,
Tata dla nas srogi jest
I wyrządza nam krzywdę,
Bo taki ma brzydki gest.
On chce dobrze dla nas
Lecz go nie rozumiemy.
Chce wycisnąć coś z nas
To, czego jeszcze nie wiemy.
Jest stary i niedołężny.
My o tym wszyscy wiemy.
Ale on myśli, że jest mężny
I z tego się śmiejemy!
Phoenix, listopad 2009
autor – Jędrek

* * * * Kącik Ciekawostek:
4. Koliberek ćwierka ogonem.
Koliberek żarogłowy (Calypte Anna) wydaje ćwierkający odgłos nie gardłem, ale wręcz przeciwnie – dzięki piórkom w ogonie – informuje pismo “Proceedings of the Royal Society B”.
5. Dania. Klocki LEGO mają pięćdziesiąt lat.
Klocki LEGO obchodzą w styczniu 2008 roku 50 urodziny. Różnokolorowe plasticowe cegiełki, w takim kształcie, jaki znamy dziś, zostały opatentowane w Danii 28 stycznia 1958 roku.
6. 71-letni Japończyk w klubie zdobywców Korony Ziemi.
71-letni Japończyk Tomiyasu Ishikawa znalazł się w elitarnym klubie zdobywców siedmiu najwyższych szczytów na siedmiu kontynentach świata, tzw. Korony Ziemi – podała agencja Kyodo.
7. Pierwsza Japonka doszła lądem na Biegun Południowy.
40-letnia japońska alpinistka Sumiyo Tsuzuki dotarła 28 stycznia tego roku do Bieguna Południowego drogą lądową jako pierwsza przedstawicielka swego kraju – podała japońska agencja Kyodo.

* * * * Kącik Mądrości:
Pamiętaj:
– Bądź w spokoju z Bogiem, zachowaj pokój ze swą duszą.
– Rozwijaj siłę ducha, by w nagłym nieszczęściu mogła być tarczą dla ciebie.
– Wiele obaw rodzi się ze znużenia i samotności.
– Jeżeli porównujesz się z innymi stajesz się próżny lub zgorzkniały.

* * * * Kącik Humoru:
– W restauracji mąż z żoną jedzą obiad. W pewnej chwili zona oblewa się zupą.
Rozżalona mówi do męża – zobacz wyglądam jak świnia.
– A on na to -noooooooooo i jeszcze oblałaś się zupą.
– Diabeł przychodzi do domu, a diablica przyprowadza małe diablątko i mówi:
Musisz dać mu w skórę, bo cały dzień był grzeczny jak aniołek.
– Co już nie chodzisz z tą szykowną blondynką? Pyta kolega.
– Doktór zabronił się z nią spotykać.
– A co chory jesteś? – Nie, on jest jej mężem.
-Czym się różni teściowa od Coca-Coli?
Niczym. Jedno i drugie dobre jak zimne.

* * * * Kalendarzyk; (co? gdzie? kiedy?)
*Spotkanie (przesunięte z powodu wyjazdu do “Biosphery 2”): w sobotę o godz 19:00, dnia 5 grudnia, 2009 roku. Tematy: 1. “Aspekt najdłuższej podróży dookoła świata w wykonaniu naszego wagabundy Jędrka. 2. Relacja wizualna z odbycia rajdu jesiennego “TRANSCANADA-2009”. 3. Na dodatek powtórka projekcji (na Państwa życzenie) obyczajowego filmu USA z dialogami polskimi pt.: “Wielki podryw” pokazujący w perfekcyjny sposób umiejętności oczarowania i owijania mężczyzn wokół palca przez duet dwóch kobiet (matki z córką) turystujący po kraju.
* “Nowy Rok – 2010” przywitamy inaczej – pojedziemy do Puerto Peńasco w Meksyku, do restauracji na “Playa Bonita”. Zapraszają sympatycy Centrum Wagabundy z Chicago i my też. Chętnych włączymy do naszego grona.
Informacja w klubie: 602-244 1293. Zapraszamy!

* * * * Życzenia:

Naszemu prezesowi Andrzejowi Sochackiemu w dniu imienin
Kochany Jędrusiu!
Zdrowia, miłości rodzinnej i spełnienia marzeń podróżniczych w nieznane,
-życzą w dniu patrona wszyscy członkowie Centrum Wagabundy
– rzecznik prasowy klubu – Joanna
*
For our president Andrzej Sochacki during the name day
Loving Jędruś!
Health, family love and the fulfillment of travel dreams
-Wishing in this patron day all members of the Vagabond Center
-Press Correspondent – Joanna

“Wesołości Bożonarodzeniowychi sukcesów podróżniczych w 2010 Roku”!
Wszystkim fanom dalekich wypadów w nieznany świat
-życzy Jędrek ze swym “Centrum Wagabundy”
*
“Cheerful Christmas and travel success in 2010”!
For all fans far voyages into the unknown world
Wishing Jędrek with his “Vagabond Center”

Dla przypomnienia: Spotkania w Centrum Wagabundy odbywają się cyklicznie co kwartał (luty, maj, sierpień, listopad) w najbliższą sobotę środka miesiąca o godz. 19:00. Przynosimy z sobą jak zwykle – co kto lubi,. Informacje w klubie: 1-602-244 1293

O G Ł O S Z E N I A i R E K L A M Y
* Nie przegap okazji! W Centrum Wagabundy są do nabycia: wartościowe wydanie książki-albumu ze zdjęciami na kredowym papierze pt. “Sześć podróży dookoła świata” oraz książek: “Poradnik Trampingu Turysty Zmotoryzowanego” i “Harleyem dookoła świata” – Andrzeja Sochackiego.
* Zerkaj na ciekawą stronę: www.azpolonia.com

Uwaga: Poprzednie wydania gazetki jak i wiele innych ciekawych pozycji są w archiwum Centrum Wagabundy: www.azpolonia.com i www.andrzejsochacki.com.
– z Pozdrowieniami zespół

Tel: 602-244 1293, centrumwagabundy@yahoo.com, 3715E. Taylor Street, Phx, AZ 85008
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
$$$ $$ Dziękujemy wspierającym Fundację, rozumiejących nasz aspekt: Wszystko dla biednych, utalentowanych i bez szczęścia. Darowiznę pamiętajmy odpisać od podatku.

Posted in Gazetka Przystań | Comments Off on Przystań 036

Przystań 035

Nr 035, Wrzesień 2009r.

Co słychać w naszej “Przystani”?

* Członkowie klubu podczas wakacji
* Spotkanie z naszym Wagabundą
* Przegląd filmów obyczjowych.
* * * * * *
Wycieczki wakacyjne naszych członków
Lato w pełni, temperatura od kilku miesięcy – powyżej 100 stopni Farenhajta, wyjść z domu się nie chce. Ale rządza wycieczkowa młodych wagabund i wyżycia się jest silniejsza. Członkowie klubu wyjeżdżają na weekendy do Meksyku używać rozkoszy naturalnych masaży fal wodnych Morza Corteza, wycieczek plażowych wzdłuż brzegu.
Chodzą na lodowisko wyżyć się w piruetach, do ZOO podpatrywać zachowanie zwierząt w gorączce lata, do Akwarium podziwiać rzadkie okazy środowiska wodnego czy na basen poskakać z trampoliny – zapominając na pewien czas o spiekocie, duchocie i patelni arizońskiej, chodząc po rozgrzanej i suchej ziemi.
* * *
Wieczorek z wagabundą przy kawie
Mieliśmy szczęście drugi raz posłuchać opowiadań Jędrka na żywo, prosto z tej samej podróży – dookoła kontynentu amerykańskiego.
Tym razem pech za pechem prześladuje naszego globtrotera w dokończeniu pętli wokoło Ameryki Północnej. Relacje z trasy opisywane są na bieżąco na stronie: www.andrzejsochacki.com.
Użyczoną toyotą – Land Cruiser od Bogdana Fusieka Jędrek stuknął w zatrzymany gwałtownie się inny samochód w tej samej linii na jezdni Vancouveru. Przerwa w podróży trwała około trzech tygodni.
Ledwo po wyruszeniu dalej w trasę, na jednym podjeździe pod górę wyciekł olej przekładniowy i samochód stanął; ani rusz do przodu. Zaholowany do pobliskiej miejscowości – Merritt B.C. w Kanadzie czeka na wyeliminowanie usterki.
…Jędrek w tym czasie przyjechał “Greyhoundem” do swojej bazy w Phoenix. Jechał około 50 godzin zmieniając sześć razy autobus. Tu podjął decyzję zgromadzenia odpowiedniej sumy na naprawę by kontynuować wyprawę.
Dzięki tej wizycie polonijny globtroter zapoznał nas z nieznanym tematem, który towarzyszy mu w tej najdłuższej jego podróży a który rozpoczął 32 lata temu podczas I-szej podróży dookoła świata “garbusem”. Jadąc przez świat spotyka się jak dawniej z weteranami II W. Św. na trasie by zapwnić im godne miejsce ich pamiątkom i archwaliom w krakowskim Muzeum Armii Krajowej. Do tej pory te cenne dokumenty i pamiątki przekazywane były różnym kościołom, szkołom, klubom czy rozdawane po rodzinie. A chodzi przecież o to żeby wzbogacić naszą historię Polski z czasów wojennych i powojennych, mało znaną nam wszystkim a szczególnie młodzieży w Polsce. Trzeba się spieszyć, bohaterzy wojenni odchodzą od nas na wieki.
Poniżej przedstawione jest jak do tego doszło. Pisma: od Centrum Wagabundy, od Andrzeja Sochackiego i potwierdzenie dyrektora z krakowskiego “Muzeum Armii Krajowej”.
W ten sposób cieszą się w spokoju sędziwi darczyńcy będąc pewni, że pamiątki posłużą ku dobrym celom. A oto przecież nam chodzi.
*

THE FOUNDATION OF THE VAGABOND CENTER
CENTRUM WAGABUNDY
———————————————————————-
DO WSZYSTKICH PAŃSTWA
Z entuzjazmem popieramy życiową wyprawę dookoła świata po obrzeżach kontynentów ANDRZEJA SOCHACKIEGO podczas której głównym celem jest odnowienie kontaktów i zebranie dokumentów ze zbiorów Polskich Weteranów, osiadłych poza granicami Polski. (Andrzej marzył o tym od dawna.)
Jesteśmy przekonani o słuszności tego przedsięwzięcia i zaszczyceni, że nasz kolega a zarazem prezes “Centrum Wagabundy” w Phoenix, Arizona podjął się tego zadania. Już 30 lat temu Andrzej był jedynym człowiekiem podróżującym dookoła świata po rozsianej Polonii w okresie “żelaznej kurtyny” nawiązując kontakty z weteranami na całej kuli ziemskiej. Jest najwłaściwszą i niezastąpioną osobą do takiego globalnego zadania.
Przyszedł czas, aby uhonorować pamięć tych ludzi, którzy sami są historią Polski i których pamięć powinna odżyć w Polsce. Dotychczasowe zbiory historii Polski od czasów II Wojny Światowej powinny być wzbogacone o nieznane dokumenty Bohaterów, mieszkających daleko od Ojczyzny za którą przelewali krew. Dokumenty przyczynią się do rozszerzenia horyzontów myślowych naszej młodzieży i pogłębienia wiadomości z historii Polski tamtych czasów.
Zawsze i wszędzie doceniamy i popieramy ten szczególny światowy rajd tym bardziej, że swoje podróże Andrzej odbywa z “polską flagą i orłem na piersiach” promując naszą Ojczyznę.
Wszystkim Państwu będziemy wdzięczni za każdą formę współpracy z Andrzejem Sochackim w tej wspaniałej idei, aby wszystkie historycznie cenne trofea mogły znaleźć się na polskiej ziemi. Z poważaniem,
JohnSerafin sekretarz C.W.
Phoenix, 13 październik 2008

*
Andrzej Sochacki
3715 E. Taylor Street, Phoenix, AZ 85008, USA

Do
Pana Adama Rąpalskiego
Dyrektora
Muzeum Armii Krajowej
W Krakowie
Panama City, 27 marca, 2009
Drogi Panie Adamie,

Przeszło 35 lat temu, za czasów muru berlińskiego “żelaznej kurtyny”, miałem szczęście od Boga zrealizować podróż dookoła świata samochodem. Wtedy poznałem, dzięki spotkanym po drodze Polskim Żołnierzom przelewających krew za swój kraj -rzeczywistą historię wojennej i powojennej Polski. Tak bardzo mi nie znanej.
Obecnie jestem w trakcie realizowania jednej z ostatnich moich życiowych podróży światowych. Jednym z celów jest odwiedzenie dawnych przyjaciół – Weteranów II Wojny Światowej. Jedni jeszcze żyją, inni już odeszli. Ostatnia szansa spotkania się z nimi, ostatnia szansa zebrania ich pamiątek, archiwów z czasów wojennych i powojennych.
Gdyby znalazły się pomieszczenia na ich zbiory to Oni by byli wniebowzięci. W innym przypadku zbiory będą porozdawane po całym świecie wśród ich rodzin i znajomych.
Przyjmę każdą sugestię Pana co do formy zebrania tych cennych pamiątek. Będę kontynuował kontakt z nimi i pomiędzy nimi.
scan0003Odwiedzanie weteranów na kontynencie amerykańskim skończę w przyszłym roku. W tym czasie może znajdzie się dla tych cennych pamiątek miejsce przy muzeum, w Polsce. A oto przecież nam chodzi, żeby prawda była prawdą i została na polskiej ziemii, żeby służyła młodszym pokoleniom.
Z podziękowaniem za uwagę pozostaję do usług.

mgr inż. Andrzej Sochacki
prezes Centrum Wagabundy
P.S.
…Może ich opowiadania osobiste będą prawdziwą lekcją historii dla naszej młodzierzy. Załączam kilka fotek z odwiedzin niektórych. Dla przedstawienia bardziej swojej osoby, załączam imię strony internetowej: www.andrzejsochacki.com

*

From: E-mail: “MUZEUM AK” biuro@muzeum-ak.krakow.pl
To: “Andrzej Sochacki” asochacki@yahoo.com
Kraków, 9 czerwca 2009 r.
WPan Andrzej Sochacki

Szanowny Panie Andrzeju!

Bardzo cieszą mnie wieści z Pańskiej podróży po kontynencie amerykańskim, a szczególnie jej cel, o którym pisał Pan do mnie z Panamy 27 marca br.
Jeśli chodzi o miejsce w naszym Muzeum dla pamiątek po weteranach II wojny światowej, to zapewniam Pana, że zawsze było i będzie!
Co do formy ich zbierania, to mogę jedynie zasugerować i prosić, by informował Pan przyjaciół o Muzeum Armii Krajowej i namawiał do przesyłania na nasz adres. Można także proponować, by kombatanci w testamentach czynili adnotację, że określone pamiątki, archiwalia itd. zapisują Muzeum AK w Krakowie; ich rodziny powinny to uszanować.
…ale można także weteranom by w tej sprawie nawiązali konktakt z polskimi placówkami konsularnymi, którym niezręcznie będzie odmówić pomocy i pośrednictwa w przekazaniu do Kraju pamiątek naszego dziedzictwa kulturowego.
…Z góry dziękując za pomoc naszemu Muzeum i życząc szczęśliwej podróży pozostaję z wyrazami szacunku,
Adam Rąpalski, dyr. Muzeum AK
* * *
Przegląd ciekawych filmów
Ci, którym nie spieszyło się podczas spotkania w klubie do domu uczestniczyli w maratonie filmowym, który trwał całą noc. Atmosfera klubowa zatrzymała chętnych do pozostania dłużej. Posiłki i napoje przygotowane przez gospodarza wieczorku – Ewę, umilały czas podczas edycji filmów.
Na uwagę zasługugiwał obyczajowy film USA z dialogami polskimi pt. “Wielki podryw”, który w perfekcyjny sposób pokazał umiejętności oczarowywania mężczyzn i owijania ich sobie wokół palca, by wyciągnąć z tego …kasę przez dwie kobiety współpracujące razem (matkę z córką). Jedną z potencjalnych ofiar był tytoniowy magnat, który przed straceniem głowy dla podrywaczki niespodziewanie umarł na atak serca. …”Zaloty” mamy się skończyły.
…Komedia amorowych ataków przeniosła się między mniej zamożnych mężczyzn, którzy tracili głowę dla pięknych i sprytnych uwodzicielek. Finałem tych miłosnych igraszek były śluby twardych podrywaczek. Znudziło im się ciągłe szukanie majętnych przynent, które wymagały nie lada stresów w wykonywaniu zawodu. (Wystąpili: Gene Hackman, Sigourney Weaver, Jennifer Hewitt).
Dwa inne wyświetlone filmy to: “Kobiety mafii”(włoski) i “Młode wilki” (polski).

* * *
* * * * Kącik Wydawcy:

Mile widziana jest młodzież w pisaniu swoich ciekawych spostrzeżeń z otaczającego życia lub ze spędzonych wakacji w naszej gazetce. Odrzucić tremę w pisaniu – pomożemy.
Pamiętajmy !!! – naszym językiem jest język polski gdziebyśmy się nie znajdowali a każdy inny język potrzebny jest tylko do egzystencji tam gdzie żyjemy.
Bawmy się razem! – to nasza myśl przewodnia.Warto mieć łączność z “Przystanią”. Jest to droga “odnalezienia się”.
– Andrzej Sochacki

* * * * Horoskop Indiański, cd.

ŁOSOŚ ( 23.07 – 23.08 )
On jest panem i królem w wodzie. Porusza się z godnością, elegancją i wdziękiem. Napotkane przeszkody, płynąc często pod prąd, pokonuje jak gdyby od niechcenia. Jego siłą jest namiętność i wewnętrzna siła napędowa. Nie zna zakazów. Potrafi dojść do celu nie czyniąc szkody innym. Urodzeni w tym znaku są dynamiczni, spala ich ambicja i nadmierna gorliwość, zarzuca się im często zarozumialstwo. Łosoś podejmuje się trudnych zadań. Jest silną osobowością. W działaniu jest pewien sukcesu. Drażni otoczenie pewnością siebie i traktowanie go z wyższością. Jest gotowy do przejącia przywództwa i odpowiedzialności. Znajduje się najczęściej na szczycie drabiny towarzyskiej i zawodowej.
Uczucia – Niestrudzony wojownik jest w uczuciach władczo wspaniały. W miłości spełnia się bez reszty. Jego bronią są nietuzinkowe komplementy, zaskakujące podarunki i szeptane erotyki, często własnego pióra. Łososie są często wspaniałymi kochankami. Miłość platoniczna jest nie dla nich. Wybranka pozyskują ciałem, duszą i intelektem, a zazdrość jest ich siostrą. Miłość z Łososiem jest trudna ale pełna.
Zdrowie i praca – Urodzeni w totemie Łososia cechują się dobrym zdrowiem, które idzie z radością życia. Ambicją jest przewodzenie poparte wykształceniem i predyspozycją psychiczną. Lubi ryzykować; często zwariowane i ryzykanckie pomysły realizuje pomyślnie do końca. Jest szefem w pracy wymagający ale serdeczny dla pracowników.

* * * * Kącik Ciekawostek:
1.Pra-pandy konkurowały o bambus z wielkimi małpami.
Niemal pół miliona lat temu na tropikalnym wybrzeżu południowych Chin pandy współzawodniczyły o siedlisko i pokarm z największymi znanymi małpami, gigantopitekami. O nowych badaniach skamieniałości informuje serwis “National Geographic”.
2. Biblia hebrajska na połowie ziarenka cukru.
Izraelskim naukowcom udało się za pomocą nanotechnologii zapisać cały tekst Biblii hebrajskiej na powierzchni mniejszej niż połowa ziarenka cukru – czyli pół milimetra kwadratowego.
3. Ptaki wędrowne kierują się według szerokości i długości geograficznej.
Trzcinniczki, niwielkie ptaki wędrowne, potrafią podczas swoich sezonowych wędrówek orientować się według szerokości i długości geograficznej – donoszą naukowcy na łamach pisma “Current Biology”.

* * * * Kącik Humoru:
* – Motto lekarzy pogotowia ratunkowego:
Im później przyjedziesz, tym trafniejsza diagnoza.
*- Żona zrobiła sobie maseczkę błotną i wyglądała świetnie przez dwa dni.
Potem błoto …odpadło.
*- Kumpel wyjaśnił mi ostatnio, dlaczego nie chce się żenić.
Twierdzi, że obrączki wyglądają, jak malutkie kajdanki…

* * * * Kalendarzyk; (co? gdzie? kiedy?)
*Spotkanie: dnia 14 listopada w sobotę o godz 19:00. 1.Podsumowanie podróży dookoła Północnej Ameryki. 2.Plany przyszłych wędrówek po globie. 3.Przegląd filmów. Więcej informacji: 602-244 1293
Zapraszamy!

Dla przypomnienia: Spotkania w Centrum Wagabundy odbywają się cyklicznie co kwartał (luty, maj, sierpień, listopad) w najbliższą sobotę środka miesiąca o godz. 19:00. Przynosimy z sobą jak zwykle – co kto lubi. Informacje: 602-244 1293

O G Ł O S Z E N I A i R E K L A M Y
* Nie przegap okazji! W Centrum Wagabundy są do nabycia: wartościowe wydanie książki-albumu ze zdjęciami na kredowym papierze pt. “Sześć podróży dookoła świata” oraz książek: “Poradnik Trampingu Turysty Zmotoryzowanego” i “Harleyem dookoła świata” – Andrzeja Sochackiego.
* Zerkaj na ciekawą stronę: www.azpolonia.com

Uwaga: Poprzednie wydania gazetki jak i wiele innych ciekawych pozycji są w archiwum Centrum Wagabundy: www.azpolonia.com i www.andrzejsochacki.com.

– z pozdrowieniami zespół C. W.

Tel: 602-244 1293, centrumwagabundy@yahoo.com, 3715E. Taylor Street, Phx, AZ 85008
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
$$$ $$ Dziękujemy wspierającym Fundację, rozumiejących aspekt – wszystko dla biednych, utalentowanych i bez szczęścia. Darowiznę pamiętajmy odpisać od podatku.

Posted in Gazetka Przystań | Comments Off on Przystań 035

Przystań 034

Nr 034, Luty 2009r.

Co słychać w naszej “Przystani”?

* Film “Życie za życie” i “Ladies” na “Andrzejkowym” przyjęciu
* Pożegnalna kawka
image

* Plan poróży:
Krajoznawczo-Obyczajowa Ekspedycja dookoła Ameryki”
# (8-1) – pierwsze ogniwo –
Andrzej Sochacki – organizator i wykonawca wyprawy
Joanna Marciniak – łącznik medialny – rzecznik prasowy “C.W.”- USA
Wiesław Mrówczyński – doradztwo – dziennikarz rajdowy – Polska
Sponsor ekspedycji: “Centrum Wagabundy”- USA,
Transport: Toyota “Land-Cruiser” – Bogusława Fusiek
Imię auta – “ZABAWKA” (“Toy”)
Cele wyprawy: -Wizualne opracowanie tematu: “Bieda kontra bogactwu
w świecie”,- Akcja charytatywna dla: “Dzieci Ulicy Naszych Ognisk”
– “Dziadka” Kazimierza Lisieckiego. – Zebranie materiałów potrzebnych do
wyprawy Bogusława Fusiek z firmy “Royal Europa”. – Porównanie obecnych
wrunków podróżowania z warunkami przed 30 laty jak i odwiedzenie Polonii.
Praktyczne zadanie: Wykonanie pierwszego ogniwa w łańcuchu
dookoła świata po obrzeżach kontynentów.
Pierwsza część ogniwa: obrzeżem lądu dookoła Ameryki Południowej po
Ushuaię. Druga część ogniwa: po drodze obrzeżami dookoła Ameryki
Centralnej. Trzecia część ogniwa: dookoła obrzeżem Ameryki Północnej z
Alaską włącznie.

* * * * Kącik Wydawcy:
Ciągle i mile widziana jest młodzież w pisaniu swoich ciekawych spostrzeżeń z otaczającego życia lub ze spędzonych wakacji w naszej gazetce. Odrzucić tremę w pisaniu – pomożemy i poprawimy.
Pamiętajmy !!! – naszym językiem jest język polski gdziebyśmy się nie znajdowali a każdy inny język potrzebny jest tylko do egzystencji tam gdzie żyjemy.
Bawmy się razem! – to nasza myśl przewodnia.Warto mieć łączność z “Przystanią”. Jest to droga “odnalezienia się”.
– Andrzej Sochacki
* * * * Horoskop Indiański, cd.
JELEŃ ( 22.05 – 21.06 )
Jeleń jest zwierzęciem dostojnym i pełnym gracji, powabu i elegancji. Jego ruchy są zwinne, lubi się przemieszczać by zaspokajać swoją poptrzebę zmian i kontaktów z otoczeniem, bez których nie potrafi się obejść. Ulega impulsowi chwili, aby życie było pełniejsze i ciekawsze. Dzięki swej niezwykłej bystrości umysłu są wspaniałymi partnerami w potyczkach intelektualnych. Ich riposty są celne, często niecierpliwe, które jest ich wadą, zwłaszcza w nawiązywaniu znajomości. Uwielbiają towarzystwo, w którym potrafią błyszczeć i porazić urokiem osobistym, inteligencją i polotem.
Uczucia – Zależą od partnera jakiego dobiorą na wspólną drogę. Urodzeni w tym znaku są z natury flirciarzami nie radząc sobie w długotrwałym związku. Wymagają tolerancyjnego partnera.
Zdrowie i praca – Natura pędziwiatra i człowieka o niezwykłej aktywności zawodowej powoduje stresy. Układ nerwowy domaga się od czasu do czasu “urlopu”. Posiada bardzo wrażliwy układ nerwowy. Urodzeni pracoholicy, nie znoszący stagnacji, spalają się w działaniach intelektualnych i praktycznych. Uwielbiają działać dla innych. Swoje decyzje potrafią trafnie uargumentować; również strefa interesów nie jest im obca. Jeleń musi stale działać, jest znakomitym lekarzem i dziennikarzem. Uwielbia służbowe podróże i ciągły ruch. W jego towarzystwie nikt się nie nudzi.

* * * * Kącik Ciekawostek:
– Przeciętny człowiek ma w życiu ok. 1460 snów.
– Albert Einstein nauczył się mówić dopiero w wieku 4 lat.
– Van Gogh uciął sobie brzytwą lewe ucho, ale na słynnym autoportrecie brakuje mu ucha prawego. To dlatego, że namalował swoje odbicie w lustrze.
– Więcej jeleni ginie rocznie na świecie pod kołami pojazdów niż od kul myśliwych.

* * * * Kącik Poetycki:
“Dzielna Toyota
Co nie boi się błota.
Jędrek srogi kierowca
Jak Kamikadze z bombowca,
Leci jak burza, wywraca drogowskazy,
Ględzi do siebie, bo coś mu się marzy.
Połyka mile bardzo mile, nawet lubieżnie
To maratończyk!
Co zadepcze bieżnie.
Trzymam kciuki coraz mocniej!”
Marek Freeman- entuzjasta pracy i wyrzeczeń

* * * * Kącik Humoru:
– To, co wiem i umiem, zawdzięczam nowemu budownictwu.
Dlaczego? – Za ścianą mieszkają bardzo inteligentni sąsiedzi.
– Ojciec do syna: Bocian przyniósł ci siostrzyczkę, chcesz ją zobaczyć?
Później – pokaż mi najpierw bociana.
– Zimowe popołudnie. Bogata dama wychodzi na spacer w futrze i spotyka na ulicy blondynkę z ekologicznej organizacji “Greenpeace”.
Jak pani nie wstyd nosić futro zdarte z żywych norek? To nie norki, to poliestry.
A czy pani wie, ile poliestrów musiało oddać życie, żeby pani miała futro?

* * * * Kalendarzyk; (co? gdzie? kiedy?)
* Spotkanie kwartalne dnia 17 maja w sobotę o godz 19:00. Wieści od naszego wagabundy. Więcej informacji: 602-244 1293.

Dla przypomnienia: Spotkania w Centrum Wagabundy odbywają się cyklicznie (luty, maj, sierpień, listopad) w najbliższą sobotę środka miesiąca o godz. 19:00. Przynosimy z sobą co kto lubi, jak zwykle. Informacje: 602-244 1293

O G Ł O S Z E N I A i R E K L A M Y
* Nie przegap okazji! W Centrum Wagabundy są do nabycia: wartościowe wydanie książki-albumu ze zdjęciami na kredowym papierze pt. “Sześć podróży dookoła świata” oraz książki: “Poradnik Trampingu Turysty Zmotoryzowanego” i “Harleyem dookoła świata” – Andrzeja Sochackiego.
* Zerknij na ciekawą stronę: www.azpolonia.com

Uwaga: Poprzednie wydania gazetki jak i wiele innych ciekawych pozycji są w archiwum Centrum Wagabundy: www.azpolonia.com i www.andrzejsochacki.com.
– z pozdrowieniami zespół C. W.

Tel: 602-244 1293, centrumwagabundy@yahoo.com, 3715E. Taylor Street, Phx, AZ 85008
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
$$$ Dziękujemy Wam wspierających Fundację, rozumiejących nasz aspekt. Wszystko dla biednych, utalentowanych i bez szczęścia. Darowiznę koniecznie odpisać od podatku.

Posted in Gazetka Przystań | Comments Off on Przystań 034

Przystań 033

Nr 033, Grudzień 2008r.

Co słychać w naszej “Przystani”?

* Film “Lejdis” na “Andrzejkowym” przyjęciu
* Odbiór toyoty Land-Cruiser w Bostonie
* Goszczenie czowieka dobroci – Krzysztofa Dziennika
* * *
Filmowe Andrzejki
Przy sporej frekfencji odbyły się dwie projekcje filmów. Jedna dla starszych i zrównowarzonych, drugi dla starszawej młodzieży.
“Życie za życie” (Krzysztofa Zanussiego) – opowiada historię więźnia – Jana, któremu udaje się uciec z obozu w Oświęcimiu w 1941 r. Znajduje schronienie w klasztorze w Alwerni. Tu docierają do niego wieści co stało się w obozie po jego ucieczce. Hotlerowscy oprawcy skazali za to 10 dowolnie wybranych współtowarzyszy niedoli Jana na śmierć głodową w bunkrze. Wśród nich znlazł się Ojciec Maksymilian Kolbe, który dobrowolnie zgłosił się za jednego ze skazanych. Jan jest wstrząśnięty. Wyjeżdża do klasztoru w Niepokalanowie, gdzie o. Kolbe był przełożonym. Przez kontak z ludźmi poznaje prawdziwe motywy jego decyzji. Koniec wojny. Jan wraca na rodzinny Śląsk i nie zastaje rodziny. Wyjeżdża do brata, do USA. Tutaj dowiaduje się o beatyfikacji Ojca Maksymiliana Kolbe.
“Lejdis” (Tomasza Koneckiego) – przedstawia historię czterech przyjaźniących się od dziecka młodych kobiet (dwie mężatki, rozwódka i panna), mających ogromne problemy ze zrozumieniem absurdalnego, ich zdaniem, świata mężczyzn. Przedstawiony jest rok z życia przyjaciółek, które od 25 lat organizują sylwestra latem – 15 listopada. Panie od dziecka są nierozłączne. Tworzą magiczny, nie zrozumiały dla mężczyzn krąg wzajemnej adoracji i kobiecej solidarności. Występują w rolach: Łucja-nauczycielka wychowująca sama syna, Korba-panna kontrolująca swoje życie, Gośka-żona eurodeputowanego, Monia-chcąca powiększyć sobie piersi. To są kobiety z krwi i kości. Bohaterki nie mają problemu dnia codziennego. Pojawiający się wulgaryzm nie odbiera uroku wydarzeń. Film jest rozrywką dla panów jak i dla pań. Warty obejżenia.
* * *
Toyotą Land Cruiser
W listopadzie nasz prezes poleciał do Bostonu po odbiór samochodu na wyprawę dookoła Ameryki. Auto urzyczyła mu na kilka miesięcy firma polska – “Royal Europa”. Przyprowadził toyotę – Land Cruiser (1996) z sercem na ramieniu bez rejestracji i ubezpiecznia – na tabliczkach arizonskich. A to dlatego, że przepisy Wydziału Komunikacji wymagały do przerejestrowania tamtejsze prawo jazdy. W innym przypadku samochód powinien być transportowany na lawecie do innego stanu. Po 1000 km dziennie Andrzej przemierzał po drogach II-giej kategorii wzdłuż brzegów wodnych USA przez tydzień.
Tu, w Phoenix podczas przystanku Andrzej zarejestrował toyotę na siebie by nie mieć problemów w przekraczaniu granic. Wykorzysta czas na przyszykowanie samochodu, siebie i dokumentów przed kilkumiesięczną podróżą dookoła Pld Ameryki. Wyruszy z początkiem 2009 roku. Będziemy wszyscy trzymać kciuki za powodzenie wyprawy.
\ * * *
Człowiek – filantrop dobroci
Miłą niespodzianką było zatrzymanie się w “Centrum Wagabundy” ze swoją ekipą (żona Ania z córką Zosią, Ola Izworska – menadżer) globtrotera z Polski – Krzysztofa Dzienniaka. Krzysiek wykonuje akcję na mopedzie pokonując trasę przez 48 stanów do Ophry Winfrey po pieniądze na leczenie chorych na białaczkę i potrzebujących szpiku kostnego. Swoją przygodę rozpoczął 3 miesiące temu w Portland w stanie Maine nazyając ją “20 000 mil ulicznej żeglugi”. Przejechał do tej pory 28 stanów. Z początku próbował pojechać na wózku golfowym ale policja nie dała pozwolenia na poruszanie się po drogach publicznych. Towarzysząca mu Aleksandra Izworska zwraca uwagę na inicjatywę i odpowiada za wsparcie techniczno – medialne.
Krzysztof wykonuje od 5 lat różne akcje: 1. VII-XII 2004 – 8 tys km na rolkach do Billa Gatesa po fundusze na leczenie dwóch chorych dziewczynek. 2. VI 2005 – 1200 km na kosiarce do biznesmena Jana Kulczyka. 3. XI 2005 – 800 km na szczudłach do Niemiec, do Bayer Co. Na leczenie 3 dzieci. 4. VIII 2006 – na bicyklu do byłego posła Samoobrony Piotra Misztala na leczenie 2 dzieci.
Trzymajmy za charytatatywną akcję kciuki, tym bardziej, że zbliża się zima i na małym mopedzie Krzysiek bez osłony przeciw niesprzyjającym warunkom jedzie z szybkością 20/25 km na godzinę.

* * *
* * * * Kącik Wydawcy:
Ciągle i mile widziana jest młodzież w pisaniu swoich ciekawych spostrzeżeń z otaczającego życia lub ze spędzonych wakacji w naszej gazetce. Odrzucić tremę w pisaniu – pomożemy i poprawimy.
Pamiętajmy !!! – naszym językiem jest język polski gdziebyśmy się nie znajdowali a każdy inny język potrzebny jest tylko do egzystencji tam gdzie żyjemy.
Bawmy się razem! – to nasza myśl przewodnia.Warto mieć łączność z “Przystanią”. Jest to droga “odnalezienia się”.
– Andrzej Sochacki

* * * * Horoskop Indiański, cd.
JELEŃ ( 22.05 – 21.06 )
Jeleń jest zwierzęciem dostojnym i pełnym gracji, powabu i elegancji. Jego ruchy są zwinne, lubi się przemieszczać by zaspokajać swoją poptrzebę zmian i kontaktów z otoczeniem, bez których nie potrafi się obejść. Ulega impulsowi chwili, aby życie było pełniejsze i ciekawsze. Dzięki swej niezwykłej bystrości umysłu są wspaniałymi partnerami w potyczkach intelektualnych. Ich riposty są celne, często niecierpliwe, które jest ich wadą, zwłaszcza w nawiązywaniu znajomości. Uwielbiają towarzystwo, w którym potrafią błyszczeć i porazić urokiem osobistym, inteligencją i polotem.
Uczucia – Zależą od partnera jakiego dobiorą na wspólną drogę. Urodzeni w tym znaku są z natury flirciarzami nie radząc sobie w długotrwałym związku. Wymagają tolerancyjnego partnera.
Zdrowie i praca – Natura pędziwiatra i człowieka o niezwykłej aktywności zawodowej powoduje stresy. Układ nerwowy domaga się od czasu do czasu “urlopu”. Posiada bardzo wrażliwy układ nerwowy. Urodzeni pracoholicy, nie znoszący stagnacji, spalają się w działaniach intelektualnych i praktycznych. Uwielbiają działać dla innych. Swoje decyzje potrafią trafnie uargumentować; również strefa interesów nie jest im obca. Jeleń musi stale działać, jest znakomitym lekarzem i dziennikarzem. Uwielbia służbowe podróże i ciągły ruch. W jego towarzystwie nikt się nie nudzi.

* * * * Kącik Gości:
Witaj Jędrek!
Przepraszam że tak późno piszę ale sam najlepiej wiesz jak to jest w trasie. Jędrek na poczatku z ogromną wdzięcznością zasyłam wielkie dzieki za wspaniałą gościne i niesamowity klimat jaki uwas panuje. Dzięki za wszystko i pamietajcie że my w Polsce, u nas, zawsze na was będziemy czekali. Podziękuj żonie i dzieciakom – masz cudowną rodzine. Pamiętaj o tym stary. Nie mogę uwierzyć, że są takie miejsca na ziemi. Co do spraw technicznych związanych z motorem to zgodnie z załorzeniami zrobię twój memoriał w 2009 roku ku nowemu wyzwaniu. Twój syn jak dorośnie objedzie nim kawał świata i ja w to wierzę.
Jędruś zdrowych Wesołych Świąt Bożego Narodzenia dla Ciebie i całej Twojej rodziny. Najważniejsze z życzeń obyśmy mogli się spotkać w gronie rodzinnym w przyszłym roku!
Pozdrawiam Was! Krzyś Ania Zosia Dzienniak i Olka.

* * * * Kącik Ciekawostek:
– Przeciętny człowiek ma w życiu ok. 1460 snów.
– Albert Einstein nauczył się mówić dopiero w wieku 4 lat.
– Van Gogh uciął sobie brzytwą lewe ucho, ale na słynnym autoportrecie brakuje mu ucha prawego. To dlatego, że namalował swoje odbicie w lustrze.
– Więcej jeleni ginie rocznie na świecie pod kołami pojazdów niż od kul myśliwych.

* * * * Kącik Humoru:
– To, co wiem i umiem, zawdzięczam nowemu budownictwu.
Dlaczego? – Za ścianą mieszkają bardzo inteligentni sąsiedzi.
– Ojciec do syna: Bocian przyniósł ci siostrzyczkę, chcesz ją zobaczyć?
Później – pokaż mi najpierw bociana.
– Zimowe popołudnie. Bogata dama wychodzi na spacer w futrze i spotyka na ulicy blondynkę z ekologicznej organizacji “Greenpeace”.
Jak pani nie wstyd nosić futro zdarte z żywych norek? To nie norki, to poliestry.
A czy pani wie, ile poliestrów musiało oddać życie, żeby pani miała futro?

* * * * Kalendarzyk; (co? gdzie? kiedy?)
* Spotkanie w “Centrum Wagabundy” – 14 lutego, sobota, 2009 jest odwołane ze względu wyprawy Andrzeja do Południowej Ameryki.
Więcej informacji: 602-244 1293.

Dla przypomnienia: Spotkania w Centrum Wagabundy odbywają się cyklicznie (luty, maj, sierpień, listopad) w najbliższą sobotę środka miesiąca o godz. 19:00. Przynosimy z sobą co kto lubi, jak zwykle. Informacje: 602-244 1293

O G Ł O S Z E N I A i R E K L A M Y
* Nie przegap okazji! W Centrum Wagabundy są do nabycia: wartościowe wydanie książki-albumu ze zdjęciami na kredowym papierze pt. “Sześć podróży dookoła świata” oraz książki: “Poradnik Trampingu Turysty Zmotoryzowanego” i “Harleyem dookoła świata” – Andrzeja Sochackiego.
* Zerknij na ciekawą stronę: www.azpolonia.com

Uwaga: Poprzednie wydania gazetki jak i wiele innych ciekawych pozycji są w archiwum Centrum Wagabundy: www.azpolonia.com i www.andrzejsochacki.com.
– z pozdrowieniami zespół C. W.

Tel: 602-244 1293, centrumwagabundy@yahoo.com, 3715E. Taylor Street, Phx, AZ 85008
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
$$$ Dziękujemy Wam wspierających Fundację, rozumiejących nasz aspekt. Wszystko dla biednych, utalentowanych i bez szczęścia. Darowiznę koniecznie odpisać od podatku.

Posted in Gazetka Przystań | Comments Off on Przystań 033

Przystań 032

Nr 032, Wrzesień 2008r.

Co słychać w naszej “Przystani”?

* Uroczystość klubowa – 100 Lat! dla Jędrka solenizanta
* Projekcja filmu – “Rezerwat” i DVD – “VII 23 dniowa wyprawa dookoła świata”
* Toast za pół miliona internautów na stronie Andrzeja.

* * *
URODZINY WAGABUNDY

W niezapomnianą sobotę arizońskiego lata – dnia 26 lipca 2008 r. “CENTRUM WAGABUNDY” urządziło w Puerto Peňasco (Rocky Point) w Meksyku przyjęcie z okazji “60”-tych urodzin spod znaku “Lwa”, swojego prezesa – globtrotera – Andrzeja Sochackiego.
Byli obecni goście zarówno z Arizony jak i z Meksyku. Z Phoenix przyjechali złożyć życzenia “Góralowi z Warszawy”: Janina i Józef Cudzich – przedstawiciele, niezmordowani działacze Związku Podhalan w Arizonie z biznesmenem Bolesławem Czerw z żoną Teresą, oraz dziennikarz Mariusz Lorenc z żoną Kariną – twórca polonijnej strony internetowej www.azpolonia.com. Gościli również przedstawiciele biznesu meksykańskiego, massmedia oraz liczni przyjaciele.
Andrzej Sochacki od kilkudziesięciu lat odwiedzający Meksyk, władający językiem hiszpańskim zaprzyjaźnił się z wieloma osobami w Meksyku, propagując ideę naszego międzynarodowego klubu podróżników – “Centrum Wagabundy”. Od jednej z nich, ze sfery biznesu wysunął się pomysł zorganizowania urodzin Andrzejowi tym razem na gruncie meksykańskim w znanej restauracji: “Aqui todo con Flavio”. Całkiem ciekawa propozycja przyjęta była z zadowoleniem w naszym klubie.
Impreza urodzinowa rozpoczęła się wspaniałymi przystawkami w stylu meksykańskim. Stół pokryto przysmakami z owoców morza przyrządzonymi na kilkanaście sposobów. Sam widok wnoszonych przez kelnerów olbrzymich półmisków z różnorodnymi potrawami zachwycał bogactwem i rozmaitością kuchni nadmorsko-meksykańskiej. Czegoż tam nie było!? Krewetki, ryby, ośmiornice, mątwy, małże i młody rekinek – wybornie przyprawione według kunsztu kulinarnego – szefa restauracji – Flaviego. Nie zabrakło typowych trunków meksykańskich i polskiej wódki, którą pierwszy raz w życiu mogli posmakować niektórzy goście i przyjaciele meksykańscy. …Dała im się we znaki.
W trakcie obiadu składając najlepsze życzenia odśpiewano dla jubilata z okazji jego urodzin głośne meksykańskie “Cumple Anios Felis” i polskie “Sto Lat”, no i oczywiście “Happy Birthday”, do którego przygrywał na akordeonie Bolesław Czerw w towarzystwie zespołu meksykańskiego. Na tę imprezę, rzecznik prasowy Centrum Wagabundy – Miss Joanna Sochacka wspomniała przysłane motto swojego kolegi – Marka Jasińskiego (wychowanka Ognisk “Dziadka” K. Lisieckiego), cyt.:
“POWOŁANIE”
Andrzej wyjeżdża
A potem wraca.
To jego hobby!?
Nie! Geograficzno – krajoznawcza praca.
– Los Angeles, lipiec, 2008
…Spotkanie stało się okazją do wspomnień Andrzeja z jego siedmiu przygód dookoła świata oraz do podzielenia się najnowszymi planami naszego wagabundy. Z wielkim zainteresowaniem spotkała się jego kolejna i niesamowita, planowana nowa wyprawa-łańcuch – podróż dookoła świata po przybrzeżnych drogach wszystkich kontynentów. Byłaby to jego najdłuższa życiowa eskapada jako uwieńczenie wszystkich odbytych podróży, realizowana etapami – w najbliższych pięciu latach. W niedalekiej przyszłości podane będą szczegóły tego ciekawego przedsięwzięcia na stronie internetowej: www.andrzejsochacki.com.
Uroczystość cały czas uświetniali zmieniający się meksykańscy muzykanci, którzy grali różne piosenki i melodie na życzenie gości. Atrakcją dla dzieci było robienie różnorodnych zwierząt ze skręcanych kolorowych baloników.
Na koniec przyjęcia stary przyjaciel Andrzeja – Flavio przygotował solenizantowi niespodziankę – wspaniały tort urodzinowy upieczony według rodzimej meksykańskiej receptury. Palce lizać!
…Nazajutrz, wczesnym rankiem podczas odpływu morza, na plaży, przy wschodzącym słońcu i lekkim powiewie wiatru, spotkali się wczorajsi uczestnicy imprezy czerpiąc w ciszy rześkie powietrze z otoczenia. Spacerowali beztrosko po chłodnym piasku “Playa Bonita” patrząc na pełzające kraby i zbierając kolorowe muszelki na pamiątkę. Taki wypad do Meksyku pozostanie każdemu na długo w pamięci.
“60”-te urodziny Andrzeja Sochackiego były pewną rocznicą podsumującą działalność i życie wyjątkowego człowieka, jednego z największych polskich podróżników, któremu udało się dziesiątki lat życia spędzić na podróżowaniu. Nam, skromnym entuzjastom wypadów w świat, zostaje tylko życzyć raz jeszcze kolejnych 60 lat w zdrowiu i z tą samą pasją i konsekwencją realizowania nowego wyzwania i poznawania ciekawych ludzi na drogach w dalekim świecie.
120 lat!!! – Ewa Sochmar, korespondentka z Phoenix
*
Spotkanie w “Centrum Wagabundy”
Phoenix, 23 sierpień 2008
Tym razem, sobotnie spotkanie 23 sierpnia br. w “Centrum Wagabundy” upłynęło w atmosferze kinowej. Przycznił się do tego dzięki członkom, zakup telewizora o przekątnej ekranu 60 cali. Wspaniały odbiór i wspaniały film pt. “Rezerwat” Łukasza Palkowskiego zostanie w pamięci. Na dodatek obejżeliśmy historyczny zapis “VII podróży dookoła świata” Andrzeja Sochackiego na DVD zmontowany przez sympatyka klubu – Andrzeja Pokorę z Toronto, Kanada.
Spotkanie poprowadziła Joanna Sochacka – rzecznik prasowy klubu nawiązując do dwóch życiowych reminiscencji globtrotera – Jędrka, w tej ekranowej imprezie.
Pierwszym wspomnieniem było przedstawienie w dokumentalno-fabularnym filmie okolic z młodości Andrzeja. Film “Rezerwat” debiutującego polskiego młodego reżysera – to ciepła choć gorzka opowieść o mieszkańcach zakątków Warszawy, których nie można znaleźć w oficjalnych przewodnikach. Stołeczna Praga to dzielnica pełna meneli, kryminalistów, tułających się po ulicach dzieci. To dzielnica o specyficznym i niepowtarzalnym zapomnianym klimacie, nieznanym w innych miastach Polski. Atmosfera filmu pokazując folklor środowiska odzwierciedliła życie jej dawnych mieszkańców. W takim środowisku wyrastał nasz polonijny podróżnik. Twarda walka o przetrwanie w trudnym i zepsutym otoczeniu ukształtowała silny charakter Andrzeja. Wychodził on obronną ręką w swoich światowych podróżach podczas przypadkowych wręcz niebezpiecznych spotkań z podobnymi menelami jacy występują w filmie. A było tych “spotkań” sporo. Dzięki hartowi ducha Andrzej odbywa swoje wielkie podróże niekonwencjonalnie, bo w pojedynkę, nie znając strachu przed niebezpieczeństwem. Jego siedem, różnych co do rodzaju transportu odbytych podróży dookoła świata potwierdziły to.
Wspaniali aktorzy grający: zmysłową fryzjerkę – Hankę B. (Sonia Bohosiewicz), fotografa Marcina (Marcin Kwaśny), właściciela budynku (Krzysztof Janczar), trzymają akcję w tempie i widza podekscytowanego, …co dalej w przybywającej jedna po drugiej – serii zdarzeń?
Drugim wspomnieniem było krótkie sprawozdanie z odbytej w zeszłym roku – “23-dniowej samochodowej podróży po lądzie dookoła świata”, która zaplanowana była na jeden miesiąc wliczając transport samolotowy samochodu przez oceany. Podczas tej “krótko-długiej” podróży Andrzej Sochacki pokonał najdłuższą autostradę świata ciągnącą się z Moskwy po bezdrożach Syberii aż do Władywostoku. W tej eskapadzie spotkał się również z nowymi problemami, z których i tym razem wybrnął.
Spotkanie z pytaniami w stronę Jędrka dotyczącymi obydwu przedstawionych filmów i jego ciekawymi odpowiedziami przeciągnęło się do późnej nocy. Nie często zdaża się okazja uczestniczenia w imprezie z pozafilmowym bohaterem.
W trakcie wyświetlania Andrzej po swojemu interpretował w sposób dokładny epizody z obydwu filmów. Posiada też zdjęcia ze swojej młodości, przedstawiające fragmenty kamienic i okolic z filmu, po której biegał na bosaka. Jak sama nazwa filmu – “Rezerwat” wskazuje, że ta mała cząstka Warszawskiej Pragi zachowała się jeszcze dzięki zaniedbaniu władz miejskich w jej odrestaurowaniu. Dziś ulice Pragi zmieniają szatę graficzną. Myślę, że może przez kilka lat jeszcze będziemy mogli odwiedzić te skansenowe kamienice podczas wizyty w Polsce. Trzeba się spieszyć, by pochodzić po praskich ulicach: Stalowej, Środkowej, Szwedzkiej, Strzeleckiej i innych, przy których znajdują się przyuliczne knajpeczki do dziś prosperujące ze swojskim klimatem i przeżyć atmosferę nakręconego filmu jeszcze raz.
– Ewa Sochmar (korespondentka)
*
Miła wiadomość: Z dnia 27 na 28 sierpnia licznik odwiedzin strony zapisał się jako pół miliona! Brawo Jędrek, nie spodziewaliśmy się tylu gości na stronie trwającej rok i 4 miesiące. Toast za pomyślność działania!
* * *
* * * * Kącik Poetycki:
“MOJE MARZENIE”
Sporo ludzi tu mieszka, którzy lubią podróże
A nikt się nie omieszka stworzyć kluby duże.
Trzeba raz spróbować, nie patrzyć na innych,
Krytyce się nie poddać i udawać zwinnych.
Udało mi się stworzyć moje wciąż marzenie,
Które śmię skojarzyć z Wagabundy istnieniem.
“Wagabunda” – to słowo, które tkwi w każdym z nas,
Trzeba ruszyć tylko głową, by żył w nas “la paz”.
Zebraliśmy się tu razem z ludzkiej ciekawości,
Stworzyć jakąś bazę, by odrzucić nasze złości.
Nasze “Centrum Wagabundy” z tym sobie poradzi,
Tworząc gry i zabawy, wszystkim Nam doradzi.
-Jędrek, Phoenix, maj 1992
* * *
* * * * Kącik Wydawcy:
Ciągle i mile widziana jest młodzież w pisaniu swoich ciekawych spostrzeżeń z otaczającego życia lub ze spędzonych wakacji w naszej gazetce. Odrzucić tremę w pisaniu – pomożemy i poprawimy.
Pamiętajmy !!! – naszym językiem jest język polski gdziebyśmy się nie znajdowali a każdy inny język potrzebny jest tylko do egzystencji tam gdzie żyjemy.
Bawmy się razem! – to nasza myśl przewodnia.Warto mieć łączność z “Przystanią”. Jest to droga “odnalezienia się”.
– Andrzej Sochacki
* * *
* * * * Horoskop Galijski cd.
BÓBR ( 21.04 – 21.05 )
Bóbr jest jednym z najpracowitszych zwierząt. Pomysłowość w budowaniu siedzib jest niewyczerpalna. Jest znakomitym inżynierem, architektem, geodetą i twórcą zmiany swego środowiska. Bóbr kojarzony jest ze stabilnością i niezawodnością. Na urodzonych pod znakiem Bobra można zawsze polegać. Nie są marzycielami. Ich życie to twarde realia. Dbają o swe korzenie. Twardo stąpają po ziemi, wszystkie działania podpierają solidnym fundamentem. Umiłowanie spokoju i stabilności wycisza w Bobrze inne cechy chrakteru. Nie potrafi być elastyczny. Często Bobry przegapiają tzw. szanse życiowe. Efektem tego jest umiłowanie wygodnego, bezproblemowego życia.
Uczucia – Lubią kochać bezpiecznie i wytrwale. Są wiernymi i troskliwymi partnerami. Nie lubią przelotnych miłostek, które burzą pokój i niosą komplikacje. W miłości delektuje się wszelkimi zmysłami czym uzupełnia dosyć ograniczoną namiętność.
Zdrowie i praca – Uwielbiają smakołyki co często ma zgubny wpływ na ich figurę. Najdelikatniejsza u Bobra jest szyja i gardło – męczą go częste chrypki i zapalenie migdałów ale cechuje go duża witalność i odporność. Bobry są pracownikami wysoko cenionymi przez pryncypałów. Lubią gromadzić dobra materialne. Są znakomitymi rolnikami, czują się dobrze w zawodach związanych z bankowością i podatkami.

* * * * Kącik Klubowy:
Z wielką wdzięcznością dziekujemy sympatykom klubu “Centrum Wagabundy”: Jerzemu Szynkarowi za finansowe wsparcie zakupu telewizora (100.-USD), Toniemu Witulskiemu za elktroniczny ekwipunek, Bruno Klusiowi i Andrzejowi Pilichowskiemu za stół pod TVset-60″, Czesławowi Falkowskiemu za plażową moskiterę. Wszystkie prezenty wykorzystane są w działalności klubowej.

* * * * Kącik Ciekawostek:
* Najwyżej położoną stolicą europejską jest Madryt.
* Żeby uzyskać kilogram miodu, pszczoły muszą zebrać pyłek z ok. 10 mln kwiatów.
*Najstarszą dyscypliną sportową świata są zapasy.
* Nazwa telefonów komórkowych NOKIA pochodzi od nazwy miejscowości w południowej Finlandii.

* * * * Kącik Humoru:
* Co ma lekarz w kieszeni? -Kasę chorych.
* Co by było gdyby nie było kobiet?
– Człowiek udomowiłby inne zwierzątko.
* Co to jest zestaw głośnomówiący w samochodzie?
– Żona z teściową na tylnym siedzeniu.
* Dlaczego blondynkom w pracy nie przysługuje przerwa na kawę?
– Jest to nieopłacalne. Po przerwie trzeba je ponownie przyuczać…

* * * * Kalendarzyk: (co? gdzie? kiedy?)
* 15 listopada 08, sobota, godz 19:00 – spotkanie Andrzejkowo- kwartalne klubu z projekcją filmu “Ladies”.
* 29 listopada, sobota, godz 19:00 – bawimy się razem z Góralami na “Zabawie Andrzejkowej” w Pułaskim Klubie.

* * *
Dla przypomnienia: Spotkania w Centrum Wagabundy odbywają się cyklicznie (luty, maj, sierpień, listopad) w najbliższą sobotę środka miesiąca o godz. 19:00. Przynosimy z sobą co kto lubi, jak zwykle. Informacje: 602-244 1293
– Zapraszamy wszystkich na spotkania.
* * *
O G Ł O S Z E N I A i R E K L A M Y
* Nie przegap! W Centrum Wagabundy jest okazja nabyć wartościowe wydania: książki-albumu ze zdjęciami na kredowym papierze pt. “Sześć podróży dookoła świata” – Andrzeja Sochackiego, książek: “Raz za razem dookoła świata Harleyem” i “Poradnik trampingu turysty zmotoryzowanego, na przykładzie podróży międzykontynentalnych”.
* * *
Uwaga: Poprzednie wydania gazetki jak i wiele innych ciekawych pozycji są w archiwum Centrum Wagabundy w: www.azpolonia.com i www.andrzejsochacki.com

– z PozdrowieniamiZespół
* * *
Tel: 602-244 1293 e-mail: centrumwagabundy@yahoo.com
3715 E. Taylor Street, Phoenix, AZ 85 008, U.S.A.
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
$$$ Dziękujemy sponsorom i dobroczyńcom rozumiejącym nasz aspekt działania. Celem Fundacji jest wspieranie ludzi utalentowanych. Darowiznę wskazane odpisać od podatku.

Posted in Gazetka Przystań | Comments Off on Przystań 032