Gdzie obecnie jest Jędrek

http://www.findmespot.com/mylocation/?id=FbfP-/16.48233S/145.37697E

http://maps.google.com/maps?f=q&hl=en&geocode=&q=-16.48233,145.37697&ll=-16.48233,145.37697&ie=UTF8&z=12&om=1

Posted in Australia 2014 | Comments Off on Gdzie obecnie jest Jędrek

Przystań 050

Nasze motto: “SZLACHETNA SPRAWA TO MIŁOŚĆ I ZABAWA”

XIII rok, nr 50, grudzień 2013 r.

* * * * Co słychać w “Przystani”?

* Celebrowanie 50 wydania gazetki „PRZYSTAŃ”
* Echo urodzinowe prezesa klubu
* Spotkanie przed podróżą Jędrka

50 numer naszej prasy
Jak to szybko zleciało. Nie do wiary. Pamiętam jak układaliśmy wspólnie program i rodzaj pozycji dla czytelnika wybrednego co do treści jak i formy. Wszystko zaczęło się dziać w roku 2001. W pierwszym numerze „001” z maja nadawanie prasowe rozpoczęło się przywitaniem czytelników przez założyciela tej gazetki i zarazem jej redaktora – mgr inż. Andrzeja Sochackiego. Gazetka „Przystań” przybliża nas wszystkich swoją różnorodną tematyką. Tu każdy może spróbować swoich umiejętności sprawozdawczych i dziennikarskich bez ograniczenia.
Ta okolicznościowa mini gazetka sluży nam do dzielenia się refleksjami w postaci krótkich artykułów czy reportaży ze spędzonego urlopowego czasu lub innych przygód tematycznie podobnych. Stworzyliśmy okazje do zahamowania szerzacej się diaspory wśród naszej Polonii. Gazeka służy do poszerzenia horyzontów myślowych naszej ukochanej młodzieży, która przez podróżowanie zdobywa ogólnoświatowe wykształcenie na Wyższym Uniwersytecie Życia, którego nie jesteśmy w stanie ukończyć.
Zabawną częścią wieczoru było cytowane najlepszych i najciekawszych wybranych pozycji ze wszystkich wydań gazetki. Do gustu gości przypadły nieśmiertelne fraszki Jana Sztaundyngiera, które były później powtarzane przy różnych okazjach wywołujące śmiech.
Nadmienić wypada, że od początku wydawania publikacji – gazetka „Przystań” była jedyną prasą w polskim kościele Matki Boskiej Częstochowskiej w Phoenix zastąpioną po czasie przez biuletyn kościelny. Obecnie jak dawniej gazetka wydawana jest okolicznościowo w zależności od aktywności i działalności klubowej.

* * * * Kącik Wydarzeń:
Czas na emeryturę
Pamiętnym wydarzeniem owego czasu było celebrowanie 26 lipca tego roku 65 urodzin naszego prezesa Andrzeja Sochackiego po hiszpańsku w atmosfwrze przybyłych gości meksykańskich. Zaprzyjaźnieni Polacy z Phoenix pomimo zapowiedzi nie dojechali, łącznie z członkami klubu – sytuacja ekonomiczna, która dosięgnęła i tych najbogatszych. 25 osób obecnych wystarczyło by bawić się do późnych godzin nocnych w restauracji „Aqi todo con Flavio”.
Szef restauracji przyjaciel Andrzeja – Flavio jak zwykle popisał się wielkim półmiskiem z młodego rekinka w różnych smakach i konfiguracjach kulinarnych. Drugi półmisek wypełniony był innymi darami morza: krewetki, małże, kraby, ośmornica. Palce lizać! Nie do przejedzenia. Z napojów królowała tequila i margarita. Niektórzy pierwszy raz próbowali polską wyborową, która nie przypadła do gustu, …brakowało oddechu. Odważnym oczy wychodziły na wierzch.
Atmosfera rodzinna urozmaicona była śpiewami na głosy z trzema zaproszonymi muzykantami, którzy przez godzinę zabawiali gości. Wiele osób popisywało się solowymi występami. Wiadomo, Meksykanie jak Włosi urodzeni śpiewacy urozmaicali swoimi solówkami typu „Mariachi” i tak wesołą atmosferę. Jadła było ponad możliwości konsumpcyjne gości. Więc niektórzy wzieli sobie nadwyżki do domu.
Rozeszliśmy się po północy ze śpiewem na ustach. Andrzej zatrzymał się jak zwykle u przyjaciół zaprzyjaźnionych od kilkudziesięciu lat. Nazajutrz wspaniałe dania smakowały na śniadanie jak poprzedniego wieczoru.
Na następne celebrowanie urodzin ma Andrzej już zaproszenie do restauracji swych przyjaciół w Puerto Peńasco znanych od lat z tą różnicą, że dania będą więcej urozmaicone pod względem potraw jarskich z mniejszym wyborem dań morskich. Już zapraszamy wszystkich z rocznym wyprzedzeniem.
Praca nie, emerytura tak. Czas wolny od pracy przydaje się podróżnikom, gdyż podróże wymagają więcej czasu niż pieniędzy. Kiedyś Jędrek podróżował z ołówkiem w ręku, dziś nie martwi się, że zabraknie gotówki na ukończenie podróży. Gdy kurczą się zasoby finansowe, robi się w podróżowaniu przerwę i czeka na uzupełnienie konta emerytalnego ze strony ubezpieczenia socjalnego, które regularnie wpływa na konto z początkiem każdego miesiąca niezależnie od samopoczucia. Jest to podróżowanie bezstresowe, które potrzebne jest każdemu.

Pożegnalny drink
W gronie stałych sympatyków podróży jak i jędrkowych dokonań na świecie odbyło się pożegnalne spotkanie przed wylotem do Australii, którą planuje okrążyć po obrzeżach samochodem od stycznia 2014 roku. Przeznaczył na pokonanie 35 tys km około trzech miesięcy. Ile mu zajmie w praktyce okaże się.
Sporo ludzi po zadeklarowaniu przyjścia nie pokazało się na spotkaniu dając dowód nieodpowiedzialnemu gospodarowaniu swoimi słowami i małym zainteresowaniem przygodowym. Ale na to trzeba było przymknąć oko. To jest cecha u niektórych dziedziczna, nie do naprawienia.
W kameralnej atmosferze goście śledzili na ekranie przygody Jędrka między innymi z niedowierzaniem podróż „23 dniową dookoła świata po lądzie”, sprzed kilku lat, od początku do końca. Gdyby nie GPS pozycyjny trudno by było uwierzyć w wykonanie tej krótkiej wyprawy w czasie a długiej w przestrzeni gdyż nie można wyobrazić sobie dłuższej podróży jak podróż dookoła globu.
Wiadomo, żeby Jędrek pokazał urok przystanków po drodze to musiał jechać trochę szybciej i dłużej pomiędzy nimi. W ten sposób pokonał trasę przeszło 22 tys kilometrów po lądzie przecinając wszystkie południki.
Najciekawszym epizodem tej wyprawy było przejechanie Syberii po najdłuższej awenidzie świata, szerokiej na kikadziesiąt metrów i ciągnącej się przez ponad 10 tys kilometrów, od Moskwy po Władywostok, bez znaków drogowych i regulaminu ruchu pojazdów. Samochody, które ulegały awarii reperowano w miejscu uszkodzenia nie spychając je na pobocze. Nikt się nie denerwował, wszyscy to rozumieli, że może każdego taka przykość spotkać jadąc po prymitywnej drodze i gdy miasto od miasta dzieli kilka tysięcy kilometrów.
Podziwialiśmy Jędrka za odwagę jazdy w pojedynkę kiedy jechał z sercem na ramieniu modląc się żeby nic przykrego nie wydarzyło się po tej usianej czarnymi momentami trasie, kiedy sam mijał dziesiątki uszkodzonych pojazdów stojących w miejscu awarii na trasie i czekających często na pomoc. On jest niepoprawnym optymistą w swoich podróżach stale powtarzając, że jedzie z dobrym opiekunem – Aniołem Stróżem i jemu oddaje wszystkie przykre momenty do rozwiązania. Dzięki Bogu do tej pory Jędrek zalicza odchłanie po lądzie szczęśliwie.
…Czas spotkania jak zawsze minął szybko. Po północy rozjechaliśmy się do domów choć się chciało jeszcze posłuchać o niesamowitych przygodach naszego polonijnego globtrotera.
Nadmienię tu, że spotkanie urozmaicił stary przyjaciel Janek Gacek – prezes naszych Podhalańskich Górali, zadeklamowaniem wiersza zadedykowanego na tę okazję, przytoczonego poniżej. Dzięki ci Janku za tę pamiątkową poezję.
Dlo Andrzeja Sochackiego
– Podróżnika Wielkiego
Ej, momy w Arizonie Jędrka Sochackiego
„Wagabunda” Podróżnika wielkiego,
7 to jus razy świat objechać zdołoł
Zawse to som jezdziył, nikogo nie wołoł.
Nie łatwe te Jego, podróże bywały
Bo nie roz na drodze, przeszkody stawały.
Casym było zimno i głodno, choć jako bywało
Nie zawse sie to wszystko, piyknie układało.
Ale Jędrek uparty i twardy, z ciepłyj Arizony
Fcioł odwiedzić wszystkie, tego świata strony.
Teros w Swoim Centrum, podróżnych przyjmuje
Wyzywienie i spanie, fszystkim oferuje.
Swoim doświadcyniym, dorodzo kozdemu
Fto ino zawito, do Jego to domu.
Nase Arizońskie Organizacje tys Go popiyromy
Jak ino zaprosi, to Go odwiedzomy.
Rozne to przygody, nie roz spotykajom
Ale w samotnyj podróży, takie to bywajom.
My Jędrkowi fcymy zycyć, fszystkiego dobrego
W całym Jego zyciu, słonecka jasnego.
Niek Mu świyci jaśniyj, kielo ino moze
Do 100 rockow dozyć, dej Mu Panie Boze,
Matka Bosko Polsko Cynstochowsko Pani
Niek Go zawse spiyro, Swojemi łaskami
A Pani Ludzmiyrsko Podhola Gazdzino
Niek Go w Swyj opiece, zawse mocno trzymo.
Jesce roz, scyńścio, zdrowio i słodycy
Tego Ci dziś całe grono Gości zycy i jo tys.
– Jan Gacek
Phoenix, 27.XII. 2013

Przy okazji dziękujemy za zręczne operowanie sprzęntem elektronicznym wizualno-akustycznym naszemu najmłodszemu członkowi klubu a zarazem technicznemu operatorowi – Cezarkowi Sochackiemu. Bez niego strona wizualna przeciągała by się w pokazach.
– zebrała Joanna, rzecznik prasowy klubu
* * * * Kącik Wydawcy:
Mile widziana jest młodzież w pisaniu swoich ciekawych spostrzeżeń z otaczającego życia lub ze spędzonych wakacji w naszej gazetce. Odrzucić tremę – pomożemy. Zdobywajmy wiedzę ciągle w myśl starego porzekadła: „Ucz się dziecko ucz, bo nauka to potęgi klucz. Kto ten klucz zdobędzie, to szczęśliwy i bogaty będzie”. Dewizą życia jest: myślenie własnym rozumem, mowa własnym językiem i patrzenie własnymi oczami.
Pamiętajmy !!! – naszym językiem jest język polski gdziebyśmy się nie znajdowali a każdy inny wykorzystujemy tylko do egzystencji tam gdzie żyjemy. Pamiętajmy! Bez Języka Polskiego nie ma Polski!
Bawmy się razem! – to nasza myśl przewodnia. Warto mieć łączność z “Przystanią”, pod której skrzydłami nabywa się pewności i wiary w siebie. Jest to droga „odnalezienia się”.
– mgr inż. Andrzej Sochacki

* * * * Kącik Ciekawostek:
– Najniżej położony punkt w Polsce znajduje się w Marzęcinie? Możliwe, że najniżej
położony punkt w Polsce nie znajduje się – jak dotąd sądzono – w Raczkach Elbląskich, a
w Marzęcinie w woj. pomorskim – informuje serwis internetowy Gazety Olsztyńskiej”.
Według danych Głównego Urzędu Geodezji i Kartografii najniżej położony punkt Polski znajduje się w Raczkach Elbląskich w woj. warmińsko-mazurskim – jest on położony 1,8 m.p.p.m. Może się jednak okazać, że w Polsce znajduje się jeszcze niżej położony punkt. Geodeta z powiatu nowodworskiego Jacek Gross i historyk Edmund Łabieniec zbadali polder w Marzęcinie niedaleko Nowego Dworu Gdańskiego. Stwierdzili, że depresja jest tam większa o ok. 20 cm. Główny Urząd Geodezji i Kartografii ustalił, że punkt w Marzęcinie leży na poziomie 2,04 m.p.p.m.
Trzeba będzie jednak sprawdzić, czy depresja w Marzęcinie jest naturalna. W 2000 roku twierdzono, że we wsi Wikrowo znajduje się punkt położony niżej niż w Raczkach Elbląskich. Okazało się jednak, że nie powstał on w sposób naturalny – wykopywano tam bowiem torf.

* * * * Kącik Fraszek: – Jana Sztaundyngiera:
– Echo: Ma własne zdanie na zawołanie.
– Ekwiwalent: Byś zastąpiła mi stare wino, Musisz być bardzo młoda dziewczyno.
– Etapy pijaństwa: W sztok …i w rynsztok …
– Etapy udawania: Dawniej udawałem cnotę, Dzisiaj udaję ochotę.
– Fortuna: Fortuna toczy się kołem, Pod kołem to pojąłem.
– Głos: Głos przyrodzenia Zagłusza głos sumienia.
– Głos w telefonie: Hallo? – tu sumienie, Czy pan zamówił budzenie.
– Staruszkowi: Na tym polega uwiąd starczy, Że zamiast mówić, człowiek warczy.
– Gorycz fiaska: Opłakiwałem gorycz fiaska, Zanim spostrzegłem, że to łaska.
– Goorycz: Gorycz poranka i słodycz jesieni, Dopiero w późnym wieku się ceni.

* * * * Kącik Poetycki:
WYMIAR ŻYCIA,
Człowiek ma jedno życie, które z chwil się składa:
Chwila pojednania, chwila rozstania, chwila nostalgii i zapomnienia.
Chwila przekory, chwila czułości, chwila zadumy i wesołości.
Chwila pracy, chwila modlitwy, chwila wytchnienia, chwila gonitwy.
Chwila radości, chwila cierpienia, chwila rozpaczy i ukojenia.
Chwila szczerości i zakłamania, chwila próżności i rozmyślania.
Chwila miłości i nienawiści, chwila chciwości i pazerności.
Chwila pogardy i chwila pychy. Jeszcze nie wszystko – człowiecze lichy.
Chwila niewiedzy i zskoczenia. Stop! –Śmierć – Chwila unicestwienia.
Już nie ma chwili, bo nie ma życia. Została próżnia nie do przebycia.
– Władysława Gozdera, Kraków 2001
* * * * Kącik Humoru:
– Po randce: – Czy odprowadzisz mnie do domu Romansie? – Tak, wzrokiem.
– Ból w pana lewym kolanie to kwestia wieku – wyjaśnia pacjentowi lekarz. – Ciekawe –
denerwuje się pacjent. Drugie kolano tak samo stare, a nie boli…
– Baca rozmawia z turystą: – Zabiłem wczoraj 10 ćmów – mówi baca. – Ciem – poprawia
turysta. – A kapciem…
– Żona do męża: -Kupiłeś już coś pod choinkę ? – Tak, stojak.
– Mężczyzna w żółtych slipkach ma natychmiast opuścić teren pływalni – wrzeszczy
ratownik. – A dlaczego mam wyjść? – Bo pan sika. – Wszyscy to robią. – Ale tylko pan
z trampoliny.
– Ziuta, dlaczego ten pies tak na mnie patrzy? – On tak zawsze, gdy ktoś je z jego miski.
– Autobus. Siedzi sobie starsza pani i widzi, jak młody chłopak ziewa i szeroko otwiera
buzię. Ona na to: – Dziękuję! Koleś: – Za co? – Za to, że pan mnie nie połknął! – Małp
nie jadam! – Dziwne, wydawało mi się, że świnie wszystko jedzą!
– Anemik krzyczy w szpitalu: – Siostro, mrówka! – To co? – To bydlę gdzieś mnie ciągnie.
– Magik mówi: – Jedna z kobiet zniknie! – Zośka, zgłoś się!
– Przychodzi łysy do wróżki: – Kula mówi, że nigdy pan nie osiwieje.
– Przychodzi facet do lekarza i mówi: – Panie doktorze, boli mnie wątroba. – A pije pan? –
pyta lekarz., Piję, ale nie pomaga.
– Prezes zwolnił pracownika i na pożegnanie mówi: – Muszę panu wyznać, że był pan dla
mnie jak syn – leniwy, bezczelny i niewdzięczny.

* * * * Co? Gdzie? Kiedy?
Następne spotkanie Centrum Wagabundy w maju 2014, po powrocie z okrążenia Australii. Temat: „Refleksje powyprawowe”.
Zapraszamy! Więcej informacji: 602-244 1293

Przypominamy: Spotkania w „Centrum Wagabundy” odbywają się cyklicznie co kwartał (luty, maj, sierpień, listopad) w najbliższą sobotę środka miesiąca o godz. 19:00. Przynosimy (jak zwykle) co kto lubi, według swojego gustu. Informacje w klubie: 1-602-244 1293

O G Ł O S Z E N I A i R E K L A M Y
* W Centrum Wagabundy są do nabycia książki Andrzeja Sochackiego: „Sześć podróży dookoła świata”, „Poradnik Trampingu Turysty Zmotoryzowanego” i ”Harleyem raz za razem dookoła świata” .
* Czytaj ciekawą stronę: www.azpolonia.com, nie pożałujesz.

Pamiętaj: Obecne jak i poprzednie wydania gazetki w całości i wiele innych ciekawych pozycji są w archiwum kluboqym na stronie internetowej: www.azpolonia.com

– Pozdrawia zespół prasowy gazetki „PRZYSTAŃ”

* * * * * * * * * *
centrumwagabundy@yahoo.com, tel: 602-244 1293, 3715 E. Taylor St. Phoenix, AZ 85008, USA
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
$$$ Dziękujemy wspierającym Fundację, rozumiejących nasz aspekt: Wszystko dla biednych, utalentowanych i bez szczęścia. Darowiznę wskazane odpisać od podatku.

Posted in Gazetka Przystań | Comments Off on Przystań 050

Przystań 049

Nasze motto: “SZLACHETNA SPRAWA TO MIŁOŚĆ I ZBAWA”

XIII rok, nr 49, marzec 2013 r.

* * * * Co słychać w “Przystani”?

* Wigilia z przyjaciółmi znad północnego Pacyfiku
* Ball Podróżnika i nie tylko…

* * * * Kącik Wydarzeń:

WSPÓŁNA WIGILIA
Od czasu do czasu członkowie i sympatycy „Centrum Wagabundy” jak i dalekich wojaży spędzają Wigilię razem. Tym razem w arizońskiej letniej rezydencji Marka i Eweliny w gronie przyjaciół z Seattle, stanu Washington i Victorii, Kanada.
Kilka pań, gospodyń rodzinnych popisały się swoimi wigilijnymi daniami. Przywiozły prosto z drogi w chłodziarkach swoje wymyślone potrawy. Na stół trafiły potrawy świeże i pachnące. Czekaliśmy wszyscy, przełykając ślinę, na pierwszą gwiazdkę by podzielić się opłatkiem i wymienić życzenia. Zgłodniali podróżnicy zasiedli do konsumowania, nastała chwilowa cisza. W przerwie odbył się konkurs przy stole pinpongowym. Polegał na odbijaniu piłeczki z zawiązanymi oczami. Niespodziewanie wygrał najmlodszy uczestnik wieczoru wigilijnego – 12 letni Piotrek z Victorii. W nagrodę zabawił się w kierowcę „Land Roveru”. Po zakończeniu konsumpcji wigilijnej zrelaksowani goście podziwiali Jędrka podczas kawy ostatnie wojaże po Europie w sali gier na wielkim ekranie.
Dzicz drogowa północnej Rosji daleko na Uralu wprowadziła zebranych w strach do podróżowania. …Jazda na bezludziu doprowadza do obłąkania gdy wydaży się jakaś nieprzewidziana awaria. Co wtedy robić, kiedy wokoło nie ma żywej duszy? A najbliższa chata znajduje się kilkadziesiąt kilometrów od miejsca awarii i zbliża się noc. …Trzeba wziąść wtedy przykład z Jędrka i nie panikować tylko traktować awarię jako część przygody w nieznane.
* * *
XVI BAL PODÓŻNIKÓW
Tradycją są bale podróżnicze na wschodnim wybrzeżu atlantyckim. Imprezy poprzedzone są uroczystym zaproszeniem, jak poniżej:

POLONIJNY KLUB PODRÓŻNIKA
P.O.Box. 3011, Wallington, NJ 07057, USA, tel 973 473 1249.
info@odkrywcy.com. www.odkrywcy.com
ZAPROSZENIE NA XVI BAL PODRÓŻNIKA
W imieniu Zarządu Polonijnego Klubu Podróżnika oraz w imieniu własnym pragnę zaprosić wszystkich Państwa na spotkanie z Honorowym Gościem XVI Balu Podróżnika, którym będzie znany Polonii i Polsce ANDRZEJ „Jędrek” SOCHACKI – jedyny podróżnik na świecie, mający w swym bagażu odbytych samotnie siedem różnych podróży dookoła świata i zwiedzonych 140 krajów.
Nasz Bal organizowany jest pod Honorowym Patronatem Ambasadora RP w Waszyngtonie, i odbędzie się o godz. 19:00 w dniu 2 lutego, sobotę 2013 r. w Sali Balowej „ROYAL MANOR”, Garfield, NJ. (Cena: $170.- / osoba)
Bal Podróżnika uważany jest za jedną z największych i najbardziej prestiżowych imprez polonijnych na wschodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych. Z podróżnikami bawi się elita Polonii, blisko 400 biznesmenów i polityków, ludzi kultury i mediów, którzy przybywają na nasz Bal nie tylko z Nowego Jorku i okolicy ale również z Polski, Kanady, Chicago, Ohio, Kalifornii, Las Vegas, Arizony i Hawaii. Ciekawą niespodzianką dla gości będzie wystąpienie wybitnego muzyka i artysty przybyłego z Polski – Zbigniewa Wodeckiego, podnosząc atrakcyjność balu.
Jako prezes Polonijnego Klubu Podróżnika a także, jako podróżnik i odkrywca, pragnę złożyć Andrzejowi Sochackiemu w imieniu polonijnych jak i polskich podróżników nasze Serdeczne Gratulacje i przekazać wyrazy podziwu za jego podróżnicze dokonania. Będzie nam niezmiernie miło, jeżeli Państwo przyjmiecie nasze zaproszenie na Bal na którym Andrzej osobiście podzieli się z nami swoimi unikatowymi osiągnięciami tutaj na wschodnim wybrzeżu USA.
Z Podróżniczymi Pozdrowieniami – prezes Jerzy Majcherczyk
Walington, 13 grudnia 20112 r.
* * *
WIELKI BAL, …I PO BALU
Zaczęło się od listu prezesa do uczestników Balu Podróżnika Polonijnego w specjalnym biuletynie „Polonijnego Klubu Podróżników” – Jerzego Majcherczyka w którym czytamy: …W imieniu Polonijnego Klubu Podróżnika bardzo serdecznie dziękuję Andrzejowi Sochackiemu – wielkiemu polskiemu podróżnikowi za przyjęcie zaproszenia w roli honorowego gościa do uczestnictwa w „16 Balu Podróżnika” oraz za spotkania się z Polonią. Bal odbędzie się w Sali Balowej „Royal Manor” w Garfield, gdzie do tańca przygrywać będzie najlepsza obecnie polonijna orkiestra „Zambrowiacy”. W programie jest występ recitalowy gościa z Polski, muzyka i piosenkarza – Zbyszka Wodeckiego, konkurs na stroje, tańce, występy młodych talentów i loteria z atrakcyjnymi nagrodami.
*
…Bal zorganizowany był pod honorowym patronatem ambasadora RP w USA, gości 320 osób (rekord balów).
Sobota, 2 luty, godz. 18:00, przybyli pierwsi goście a wśród nich legenda polskich podróżników – Andrzej Sochacki z żoną Ewą. O godz. 19:00 rozpoczęły się prezentacje. Najpierw prezes Klubu Podróżnika wspomniał o działalności klubu. Następnie prezentację zatytuowaną „Kim jest Andrzej Sochacki” rozpoczął w stroju harleyowskim największy polski podróżnik – Andrzej „Jędrek” Sochacki, przybyły na specjalne zaproszenie z odległej Arizony. Opowiadał o sobie i o swoich niesamowitych światowych podróżach w pojedynkę. W reporterskim skrócie przedstawił po kilka epizodów ze swoich wypraw, chronologicznie od pierwszej do ostatniej. Robił to w tak bezpośredni sposób, że wszyscy zamienili się w słuch przeplatając wybuchami śmiechu i oklasków. Wielu z gości nie popuściło Jędrkowi w okazyjnej sesji zdjęciowej.
Godzina koktajlowa. Tuż po prezentacji, od godz. 20 do 21:00 goście balu mieli okazję w koktajlowym pomieszczeniu wznosić toasty i skosztować wielu przysmaków ze zdrowej polskiej żywności. Przez cały czas na ogromnym ekranie, można było oglądać filmy z Jędrka wypraw.
Rozpoczęcie balu. Kilka minut po 21:00 nastąpiło uroczyste otwarcie balu. Po pierwszych słowach powitania Jerzy Majcherczyk zaczął szukać gościa honorowego, który jak się okazało – właśnie wpadł na bal podczas kolejnej wyprawy dookoła świata. Po chwili oczekiwania arizoński gość niespodziewanie wjechał na salę balową na pięknym srebrnym motorze Harley-Davidson. Wszyscy podnieśli się z miejsc. Na widok wjeżdżającego z odpowiednim warkotem silnika – charakterystycznego dla harleya, zaczeli wymachiwać rękami na powitanie. Flesze aparatów błyskały jeden za drugim. Wrzało na sali z balowej niespodzianki. …O dziwo, Andrzej Sochacki był tym razem ubrany w smoking, a towarzyszyli mu członkowie klubu motorowego „Husaria” z New Jersey.
…Gdy sala już ochłonęła z wrażenia i gość honorowy przywitał się z uczestnikami balu, na środek została zaproszona pani konsul Małgorzata Kozik, która w iminieniu dyplomacji RP powitała wszystkich uczestników balu. Wszystkim odśpiewano 100 lat.
Państwo Sochaccy siedzieli przy stole w towarzystwie pani konsulowej z mężem, pani prezydent miasta Zabrze – Małgorzaty Szulik ze swoim adwokatem i jego żoną, Zbigniewa Wodeckiego, Jerzego Majcherczaka z żoną Małgosią i polonijnego lekarza – Piotra Huskowskiego. …Przez 6 godzin do tańca grali „Zambrowiacy”.
Wypełnieniem przerwy zespołu muzycznego rozstrzygnięto konkurs na najlepszą parę taneczną i najciekawszy strój Balu Podróżnika. Pierwsze miejsce przypadło Agacie Glińskiej z Brooklinu odzianej w oryginalny strój cygański przywieziony z Hiszpanii.
Do jury zaproszony uroczyście został Andrzej Sochacki – jako jego szef. Czas szybko zleciał. Na boku sali stały długie stoły zaopatrzone w różne przysmaki, ciastka i napoje. Goście w większości bawili się do trzeciej nad ranem.
* * *
Spotkania z Jędrkiem. Z prezentacjami na temat „Moje szlone podróże dookoła ziemi” rozpoczął Jędrek swe występy już w niedzielę, w dniu zakończenia balu. Pierwszą prelekcją zainteresował wszystkich przybyłych z duchem podróżniczym w „Druch Studio”, Trenton, NJ. Zabrakło książek na dedykacje. W sali galeryjnej liczni goście stali na końcu wsłuchani w opowiadania przeżyć samotnych wypraw.
Dom Polski „Cracovia” w Wallington, NJ ugościł Jędrka obiadem po zakończeniu spotkania, które przeciągnęło się z powodu pytań młodych zwolenników dalekich podróży w nieznane.
W„Instytucie Piłsudskiego” na Manhattanie, NY sala wypełniona była przeważnie przez Andrzeja przyjaciół, których znał od ponad 30 lat. To w Nowym Jorku Jędrek zatrzymał się po osiągnięciu brzegu Stanów Zjednoczonych w roku 1973. Tu pracował i przygotowywał się do swojej pierwszej wokołoziemskiej podróży małym VW-garbuskiem – sławnym pieszczotliwie „Pryszczem”, który po zakończeniu wyprawy ozdabiał przez osiemnaście lat niemieckie Automuzeum w Wolfsburgu i warszawski „Salon VW Sobiesława Zasady”.
…Nie oparł się zaproszeniu polskiemu klubowi motocyklowemu „Husaria” będącego częścią braci z „Unknown Bikers MC” z siedzibą na Greenpoincie, Brooklyn. Podczas spotkania podzielił się harleyową wyprawą dookoła świata i filmem o bikierach rosyjskich przywiezionym z Władywostoku.
…Andrzej z wielką przyjemnością przyjął zaproszenie do szkół z „Centrali Szkolnictwa Polskiego”. Nadmienię, że na początku swojej emigracji Andrzej Sochacki sprawował rolę kierownika przez trzy lata w jednej z polonijnych szkół języka polskiego w „Ozon Park”, NY. Z pierwszej podróży garbusem dookoła świata Jędrek przywiózł specjalne papieskie błogosławieństwo od Jana Pawła II dla Centrali Szkolnictwa Polskiego w Stanach Zjednoczonych.
10 dniowy pobyt na wschodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych zleciał Andrzejowi jak jedna chwila pozostawiając tęskontę do następnego wypadu. Wrócił do domu w Phoenix zmęczony i zadowolony, z wiarą szybkiego zorganizowania następnej wycieczki w stronę Atlantyku.
– zebrała Joanna, rzecznik prasowy klubu
* * * * Kącik Wydawcy:
Mile widziana jest młodzież w pisaniu swoich ciekawych spostrzeżeń z otaczającego życia lub ze spędzonych wakacji w naszej gazetce. Odrzucić tremę – pomożemy. Zdobywajmy wiedzę ciągle według starego porzekadła: „Ucz się dziecko ucz, bo nauka to potęgi klucz. Kto ten klucz zdobędzie, to szczęśliwy i bogaty będzie”. Dewizą życia jest: myślenie własnym rozumem, mowa własnym językiem i patrzenie własnymi oczami.
Pamiętajmy !!! – naszym językiem jest język polski gdziebyśmy się nie znajdowali a każdy inny język wykorzystujemy tylko do egzystencji tam gdzie żyjemy. Bez Języka Polskiego nie ma Polski!
Bawmy się razem! – to nasza myśl przewodnia. Warto mieć łączność z “Przystanią”, pod której skrzydłami nabywa się pewności i wiary w siebie. Jest to droga „odnalezienia się”.
– mgr inż. Andrzej Sochacki

* * * * Kącik Ciekawostek:
1. Pra-pandy konkurowały o bambus z wielkimi małpami. Niemal pół miliona lat temu na tropikalnym wybrzeżu południowych Chin pandy współzawodniczyły o siedlisko i pokarm z największymi znanymi małpami, gigantopitekami. O nowych badaniach skamieniałości informuje serwis „National Geographic”.
2. Biblia hebrajska na połowie ziarenka cukru. Izraelskim naukowcom udało się za pomocą nanotechnologii zapisać cały tekst Biblii hebrajskiej na powierzchni mniejszej niż połowa ziarenka cukru – czyli pół milimetra kwadratowego.
3. Ptaki wędrowne kierują się według szerokości i długości geograficznej. Trzcinniczki, niwielkie ptaki wędrowne, potradią podczas swoich sezonowych wędrówek orientować się według szerokości i długości geograficznej – donoszą naukowcy na łamach pisma „Current Biology”.
4. Koliberek ćwierka ogonem. Koliberek żarogłowy (Calypte anna) wydaje ćwierkający odgłos nie gardłem, ale wręcz przeciwnie – dzięki piórkom w ogonie – informuje pismo „Proceedings of the Royal Society B”.
5. Dania. Klocki LEGO mają pięćdziesiąt lat. Klocki LEGO obchodzą w styczniu 2008 roku 50 urodziny. Różnokolorowe plasticowe cegiełki, w takim kształcie, jaki znamy dziś, zostały opatentowane w Danii 28 stycznia 1958 roku.

* * * * Kącik Powiedzonek:
– Nie taka kobieta straszna, jak się umaluje
– Ten się śmieje ostatni…, kto wolniej kojarzy
– Kto pod kim dołki kopie…, to szybko awansuje
– Nie pożądaj żony bliźniego swego…, nadaremno
– Jak cię widzą…, to pracuj
– Tym chata bogata…, co ukradnie tata
– Kto rano wstaje…, to idzie po bułki
– Nie ma tego złego…, co by nam nie wyszło
– Jak sobie pościelesz…, to mnie zawołaj
– Gość w domu…, żona w ciąży

* * * * Kącik Fraszek: – Jana Sztaundyngiera:
– Dzięki: Tylko dzięki bladze, Z prawdą sobie radzę.
– Dzieła: Wciąż tworzę dzieła wiekopomne, O których jutro sam zapomnę.
– Dziennikarska nowina: Dziennikarska nowina, Abel zabił Kaina.
– Echo: Ma własne zdanie – na zawołanie.
– Efekt czystek: Efekt czystek – Wypłynął chłystek.
– Ekwiwalent: Byś zastąpiła mi stare wino, Musisz być bardzo młoda dziwczyno.
– Etapy pijaństwa: W sztok, I w rynsztok.
– Etapy udawania: Dawniej udawałem cnotę, Dzisiaj udaję ochotę.
– Foruna: Fortuna toczy się kołem, Pod kołem to pojąłem.
– Gdy siwy śnieg: Gdy siwy śnieg na głowę prószy, Przynajmniej w górę trzy maj uszy.

* * * * Kącik Humoru:
– Żyd ze sporym workiem na plecach przekracza granicę. – Co jest w tym worku? Pyta celnik. –Jedzenie dla kota, odpowiada żyd. Celnik otwiera worek: przecież to kawa! Czy kot je kawę??!!! – A czy to moje zmartwienie? Nie chce niech nie je.
– Jakbym się przespał z twoją żoną, to byśmy byli jak rodzina??? – Jak rodzina to może nie, ale na pewno bylibyśmy kwita.
– Rozprawa w sądzie o alimenty: Baco, a znacie tę oto Marinę? Ano znam. –A to dziecko, to wyście jej zmajstrowali? –Ano ja. – A co będzie z płaceniem na dziecko? –Ja tam panocku za te robote nic nie chce.
– Wnusio wysyła babci paczkę z wojska. Babcia otwiera paczkę, patrzy – granat, a obok list… – kochana babciu, jak pociągniesz za kółeczko, dostanę trzy dni przepustki.
– Z pamiętnika amerykańskiego żołnierza: Dzień pierwszy – Popiłem trochę z Polakami. Dzień drugi – Chyba koniec ze mną, umieram. Dzień trzeci – Polacy znowu wyciągneli mnie na wódkę. Dzień czwarty – Szkoda, że przedwczoraj nie umarłem.

* * * * Co? Gdzie? Kiedy?
Następne spotkanie Centrum Wagabundy – sobota/niedziela 18/19 maja, plaża publiczna nad Morzem Corteza, Puerto Peniasco, Mexico, 2013. Zabawy wodno-plażowe.
Uwaga: Centrum Wagabundy będzie celebrować uroczyście 65 urodziny założyciela klubu – Jędrka w restauracji „Aqui todo con Flawio”, Puerto Peniasco – 26 lipca o godz. 19:00. Zapraszamy! Potwierdzenie uczestnictwa przyjmujemy do 25 lipca 2013r. Więcej informacji: 602-244 1293.

Przypominamy: Spotkania w „Centrum Wagabundy” odbywają się cyklicznie co kwartał (luty, maj, sierpień, listopad) w najbliższą sobotę środka miesiąca o godz. 19:00. Przynosimy (jak zwykle) co kto lubi, według swojego gustu. Informacje w klubie: 1-602-244 1293

O G Ł O S Z E N I A i R E K L A M Y
* W Centrum Wagabundy są do nabycia książki Andrzeja Sochackiego: „Sześć podróży dookoła świata”, „Poradnik Trampingu Turysty Zmotoryzowanego” i ”Harleyem dookoła świata” .
* Czytaj ciekawą stronę: www.azpolonia.com, nie pożałujesz.

Pamiętaj: Obecne jak i poprzednie wydania gazetki w całości i wiele innych ciekawych pozycji są w archiwum „Centrum Wagabundy” na stronie internetowej: www.azpolonia.com.

– Pozdrawia zespół prasowy gazetki „PRZYSTAŃ”

Tel: 602-244 1293, centrumwagabundy@yahoo.com, 3715 E. Taylor St. Phoenix, AZ 85008, USA
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
$$$ Dziękujemy wspierającym Fundację, rozumiejących nasz aspekt: Wszystko dla biednych, utalentowanych i bez szczęścia. Darowiznę wskazane odpisać od podatku.

Posted in Gazetka Przystań | Comments Off on Przystań 049

Przystań 048

Nasze motto: “SZLACHETNA SPRAWA TO MIŁOŚĆ I ZBAWA”

XII rok, nr 48, grudzień 2012 r.

* * * * Co słychać w “Przystani”?

* Następny sukces naszego objeżyświata
* Powrót Jedrka do domu

* * * * Kącik Wydarzeń:

WIWAT JĘDREK !
Europa dookoła zaliczona szczęśliwie

Image1

Jak zwykle, w pojedynkę, bo podobno najciekawiej ale najtrudniej, Jędrek spisał się w całości na piątkę!.
Tak się zaczęło:
Po obiecankach cacankach użyczenia samochodu VW-gena i Skody na odbycie podróży dookoła Europy Jędrek został w Polsce po wylądowaniu bez pojazdu. Z pomocą przyszła mu przypadkowa nieznana niewiasta – Katarzyna, którą poznał w Londynie podczas czekania na połączenie tranzytowe do Polski. Pożyczyła mu 3 tys zł na szczęście by nie wycofał się z odbycia podróży. Resztę dopożyczył od przyjaciół w Warszawie i kupił sędziwe Volvo wyglądające na oko całkiem, całkiem na jego europejską escapadę.
Na myjce zrobił dokładniejsze oględziny nabytku nadając mu imię „Zabawka-3”. 17-letni samochód Volvo-460 z 240 tysiącami przejechanych kilometrów, koloru ciemnozielonego, wymagający nieco prac naprawczo-kosmetycznych stał się jego stalowym przyjacielem przez następnych kilka miesięcy z dala od domu w nieznanym mu świecie.
Wymieniono: olej silnikowy, klocki hamulcowe, paski klinowe, wycieraczki, dopełniono inne płyny, zmieniono opony, zainstalowano GPS-AutoGuard Poland pozycyjne pod maską i łóżko z boku siedzenia kierowcy. Całość przyszykowania „Zabawki” kosztowała Jędrka około 8 tys zł. (1 USD = 3.35 zł).
Miła niespodzianka
…Trafił pod adres „Dom Volvo” w Warszawie. Chciał wiedzieć w jakiej kondycji znajduje się nabytek. Podzielił się ideą z menadżerem – Wójcikiem Łukaszem. Usłyszał: „Pomożemy, żeby ta samotna podróż przebiegła bez przykrych niespodzianek. Wyznaczono do pomocy Adama Radzika, wspaniałego kierownika serwisu technicznego. Wymieniono układ hamulcowy, akumulator i teleskopy. …Tego się Jędrek nie spodziewał.

…Dzięki uprzejmości dyrekcji Gminy Targówek odbyła się 15 czerwca 2012 roku pożegnalna konferencja prasowa przed ostatecznym wyruszeniem w podróż. Padło sporo stereotypowych pytań z ust młodych dziennikarzy do których był nasz wagabunda przyzwyczajony.
Szczęśliwy jak zawsze, wyjechał spod swojego domu w siną dal, bez pomocy z boku, na kilka miesięcy.

Mijały dnie, …kończyła się wyprawa
…W ulewnej nocy dobił prom z Liverpool k/Londynu do Dunkierki we Francjii. Północą Belgii, Holandii Jędrek dojechał do Hamburga by przeciąć linię pętli wokół Europy na Placu St. Pauli w rejonie znanej makiety Beatlesów.
Ucieszony był, że wyprawa celebrująca 20 lecie istnienia „Centrum Wagabundy” udała się szczęśliwie i wykonana została w całości. Nadmienię, że klub wagababund był głównym sponsorem pod wzlędem metodycznym, logistycznym i ekonomicznym jego wyprawy.
Następnie Jędrek opuścił Hamburg w stronę Polskiego Świnoujścia. GPS AutoGuard odnotował szlak podróży dookoła Europy imponująco na mapce (powyżej) dostępnej dla każdego w internecie. Anioł Stróż miał go cały czas w opiece. Było różnie, nie zawsze lekko i bezpiecznie w tej solowej eskapadzie.
Troszkę statystyki:
Podczas 100 dni samotnej podróży dookoła Europy po jej obrzeżach Jędrek przejechał około 38,598 km od startu spod „Dom Volvo” w Warszawie. Wysłużona „Zabawka” mająca przeszło 280 tys km na liczniku spisała się imponująco, Przejechane kraje to: Niemcy, Dania, Szwecja, Norwegia, Rosja, Ukraina, Mołdawia, Rumunia, Bułgaria, Turcja, Grecja, Albania, Czarnogóra, Bośnia i Hercegowina, Chorwacja, Słowenia, Włochy, w tym San Marino, Sycylia, Watykan, Monaco, Francja, Hiszpania, Gibraltar, Jersey, Anglia, Wales, Man, Północna Irlandia, Irlandia, Szkocja, Belgia, Holandia, Niemcy i Polska (razem 34). W jego worku wagabundy liczba zwiedzonych krajów wzrosła do 140.
Wydatki: Volvo-460 (1995) – 1,500.- USD, Remont i części – 2,500.- USD, Wypadków
– 0, Przebić opon – 0, Szpital (4 dni) – 2,700.- USD, Lekarstwa – 600.- USD, Paliwo – około 8 tys USD, Naprawy – 800.- USD, Transport, żywność,hotele – 5 tys USD, Inne wydatki – 2000.- USD. Razem około – 23,000.- USD (średnio około: 230.-USD / dzień lub 60.-centów/ km).

Powrót do domu, …do Arizony
Cicha promocja 17-letniego samochodu udała się. Gdy jechał północnymi bezdrożami Rosji odwiedzając Murmańsk i Archangielsk do Uhta – miasta na pónocno-wschodniej stronie gór Uralu wszyscy dziwili się jak on tam się znalazł osobowym samochodem. Dzięki Bogu była słoneczna pogoda i drogi nie były nasiąknięte wodą. Udało się, starszy kierowca i starszy samochód jakoś się dogadywali po drodze pokonując mozolnie wszelkie niebezpieczeństwa i nierówności terenu.
Po zameldowaniu się u dealera „Dom Volvo” i przed dyrekcją GPS AutoGuard w Warszawie następne dnie Jędrkowi wypełniły spotaknia towarzyskie i konferencja prasowa w Gminie Targówek. Stalowy przyjaciel pozostał pod opieką entuzjasty jego dokonań – Wiesława Mrówczyńskiego, nestora rajdowego jak i dziennikarza.
Resztę pobytu w Warszawie poświęcił sprawom związanym z filią „Centrum Wagabundy”. Liniami „American Airlines” wylądował na ziemii amerykńskiej w Chicago gdzie przywitała go ciepła pogoda a fani jego podróżowania wzieli Jędrka w opiekę. Odbył kilka spotkań w radiu, telewizji i redakcjach. W towarzystwie starych przyjaciół Piotrka, Zbyszka i Teresy, u których zatrzymał się, wrócił samochodem do Arizony, gdzie czekała na niego niespodzianka w „Centrum Wagabundy”.
Żona Ewa z dzieciakami (Asia i Cezar) zorganizowali przyjęcie celebrując, przy okazj powrotu z udanego okrążenia następnego kontynentu, 20 lecie działalności „Centrum Wagabundy” (The Foundation of the Vagabond Center) – klubu wszystkich podróżników. Tereska popisała się występem solowym z karaoke.

Po małym odprężeniu następne dnie mineły na zaległej pracy wokół domu i wypadach w towarzystwie swoich najbliższych na plażę do Meksyku jak i kuracji fizykoterapeutycznej popodróżowej.
…Przygoda po obrzeżach Afryki zaczęła już kwitnąć w Jędrka planach.

– zebrała Joanna, rzecznik prasowy klubu
* * * * Kącik Wydawcy:
Mile widziana jest młodzież w pisaniu swoich ciekawych spostrzeżeń z otaczającego życia lub ze spędzonych wakacji w naszej gazetce. Odrzucić tremę – pomożemy. Zdobywajmy wiedzę ciągle według starego porzekadła: „Ucz się dziecko ucz, bo nauka to potęgi klucz. Kto ten klucz zdobędzie, to szczęśliwy i bogaty będzie”. Dewizą życia jest: myślenie własnym rozumem, mowa własnym językiem i patrzenie własnymi oczami.
Pamiętajmy !!! – naszym językiem jest język polski gdziebyśmy się nie znajdowali a każdy inny język wykorzystujemy tylko do egzystencji tam gdzie żyjemy. Bez Języka Polskiego nie ma Polski!
Bawmy się razem! – to nasza myśl przewodnia. Warto mieć łączność z “Przystanią”, pod której skrzydłami nabywa się pewności i wiary w siebie. Jest to droga „odnalezienia się”.
– mgr inż. Andrzej Sochacki

* * * * Kącik Ciekawostek:
1. Gwatemala. Wielkie miasto Majów otwarte dla turystów około 10 lat temu.
W Gwatemalii prezydent kraju zapowiedział utworzenie parku turystycznego w ruinach starożytnego miasta Majów, gdzie znajdują się jedne z największych na świecie piramid – podała agencja Reuters UK. Stało się to w 2004 roku.
2. Jakie psy kochają Amerykanie?
Na listę 10 najpopularniejszych w USA psich ras powrócił po ponad 70 latach buldog, lecz na pierwszym miejscu od 17 lat niezmiennie utrzymuje się labrador retriever – podała w czwartek agencja AP powołując się na Amerykański Klub Kynogoliczny (AKC).
3. Żeglarze z Indii znali morskie szlaki do Chin i nad Morze Śródziemne już 2500 lat.
Według archeologów, starożytni mieszkańcy południowo-zachodnich wybrzeży Indii mogli już 2500 lat temu znać morskie szlaki do Chin i nad Morze Śródziemne.
4. HILLARY – jeden z największych podróżników XX w.
Zmarły w styczniu 2008 roku Nowozelandczyk, Sir Edmund Hillary, przetarł innym szlak na Mounte Everest. Zdobył też Biegun Południowy i przeleciał nad Północnym, przepłyhął Ganges, przeszedł całe Himalaje i zajmował się filantropią.
5.Jak zdobyto Mount Everest – Boginię Matkę Śniegu.
Na najwyższą górę świata – Mount Everest weszło w sumie ponad tysiąc himalaistów. Prawie dwustu zapłaciło za tym życiem. Obecnie górę tę zdobywają nie tylko doświadczeni wspinacze, ale też amatorzy, znajdujący się pod opieką wyspecjalizowanych ekip i płacący za to dziesiątki tysięcy dolarów.
6. Mrówcza niania dla motyla.
Jeden z gatunków motyli zmusza mrówki do wychowania własnego potomstwa. Uzyskuje to, maskując swoje młode wonią, jaką wydają mrówki – informuje najnowsze odkrycie.
7. To nie topniejący lód powoduje ocieplenie w Arktyce.
Gwałtowne ocieplenie Arktyki można częściowo tłumaczyć napływem energii od równika ku biegunawi północnemu – twierdzą naukowcy na łamach pisma „Nature”.

* * * * Kącik poetycki:
POGROM TATY ?
XX wiek
Wiek Mędrców tej ZIEMI
Era atomu, Era kosmosu, Era klonowania.
Gdy klonowanie zawładnie światem
Słowo „ojciec” zniknie z pisowni.
Na jego miejsce w kwestionariuszu
W rubryce – Imię ojca ……………..
Napiszą Imię dawcy komórki…………… (Adam)
Wpiszą imię repliki – Adam I, – Adam II itd.
Imiona zastąpią numery.
Kobieta z konieczności matką zostanie.
Mały człowiek nie wypowie Słowo „T a t o.
Dziwny będzie ten Świat, Era bez taty.
– Władysława Gozdera

* * * * Kącik Humoru: 10 fraszek Jana Sztaundyngiera:
– Dostatek: Nigdy nie braknie głuptasów, Noszących drzewo do lasu
– Doświadczenie: Doświadczenie – to dar nieba, Masz, gdy ci już nie trzeba
– Nie rutyną: Wygrywa się z dziewczyną, Doświadczeniem – nie rutyną.
– Droga cnoty: Śliska jest droga cnoty, Chodzić nią nie mam ochoty.
– Droga miłości: Od komplementów do alimentów, Droga niełatwa, pełna zakrętów.
– Drożyzna: Mówię zawsze: Drogie Panie – Wtenczas, gdy mnie nie stać na nie.
– Dwa tempa: Pomału się zakochwałem – Odkochiwałem Cwałem!
– Dzieje meteora: Nie należał do żadnej z klik, A więc zabłysnął i …znikł!
– Dzieje miłości: On gotyk, ona barok, Renesans zjawi się za rok.
– Dzieje miłości (II): Nie miałem – Bo nie śmiałem

* * * * Co? Gdzie? Kiedy?
Następne spotkanie w Centrum Wagabundy, 15 luty, 2013, sobota, godz 17:00. Temat: Wszędzie z GPS-em. Więcej informacji: 602-244 1293. Do miłego zobaczenia !

Przypominamy: Spotkania w „Centrum Wagabundy” odbywają się cyklicznie co kwartał (luty, maj, sierpień, listopad) w najbliższą sobotę środka miesiąca o godz. 19:00. Przynosimy z sobą – co kto lubi, według swojego gustu. Informacje klubowe: 1-602-244 1293

O G Ł O S Z E N I A i R E K L A M Y
* W Centrum Wagabundy są do nabycia książki Andrzeja Sochackiego: „Sześć podróży dookoła świata”, „Poradnik Trampingu Turysty Zmotoryzowanego” i ”Harleyem dookoła świata” .
* Czytaj ciekawą stronę: www.azpolonia.com, nie pożałujesz.

Uwaga: Poprzednie wydania gazetki jak i wiele innych ciekawych pozycji są w archiwum „Centrum Wagabundy” w: www.azpolonia.com.
– Pozdrawia zespół prasowy gazetki „PRZYSTAŃ”

Tel: 602-244 1293, centrumwagabundy@yahoo.com, 3715 E. Taylor St. Phoenix, AZ 85008, USA
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
$$$ Dziękujemy wspierającym Fundację, rozumiejących nasz aspekt: Wszystko dla biednych, utalentowanych i bez szczęścia. Darowiznę wskazane odpisać od podatku.

Posted in Gazetka Przystań | Comments Off on Przystań 048

Bal, Wieee…lki Bal !!!, …i po balu

Z gościny Andrzeja „Jędrka” Sochackiego nad Atlantykiem

Zaczęło się od listu prezesa do uczestników Balu Podróżnika Polonijnego w specjalnym biuletynie „Polonijnego Klubu Podróżników” – Jerzego Majcherczyka w którym czytamy: „…W imieniu Polonijnego Klubu Podróżnika bardzo serdecznie dziękuję Andrzejowi Sochackiemu – wielkiemu polskiemu podróżnikowi za przyjęcie zaproszenia w roli honorowego gościa do uczestnictwa w „16 Balu Podróżnika” oraz za spotkania się z Polonią. Bal odbędzie się w Sali Balowej „Royal Manor” w Garfield, NJ, gdzie do tańca przygrywać będzie najlepsza obecnie polonijna orkiestra „Zambrowiacy”. W programie przygotowany jest występ recitalowy gościa z Polski, muzyka i piosenkarza – Zbyszka Wodeckiego, konkurs na stroje, tańce, występy młodych talentów i loteria z atrakcyjnymi nagrodami”.

…Bal zorganizowany był pod honorowym patronatem ambasadora RP w USA, gości 320 osób (rekord balów).
Piękny zimny wieczór w Garfield, NJ ułatwił przybycie wszystkim z daleka. Sobota, 2 luty 2013, godz. 18:00, przybyli pierwsi goście a wśród nich legenda polskich podróżników – Andrzej Sochacki, zakwaterowany w hotelu „Mariott”. Specjalny gość z Polski Zbigniew Wodecki zjawił się na krótko przed balem. Bal podróżnika uważany jest za jedną z największych i najbardziej prestiżowych imprez polonijnych na wschodzie Stanów Zjednoczonych na którym bawi się elita Polonii w grupie kilkuset biznesmenów i polityków, ludzi kultury i mediów, którzy przybywają z różnych zakątków nie tylko USA ale i świata.
Prelekcja przed zabawą
O godz. 19:00 rozpoczęły się prezentacje. Najpierw prezes Klubu Podróżnika zaprezentował działalność klubu. Następnie prezentację zatytuowaną „Kim jest Andrzej Sochacki” rozpoczął w stroju harleyowskim największy polski podróżnik – Andrzej „Jędrek” Sochacki, przybyły na specjalne zaproszenie organizatora balu z odległej Arizony. Opowiadał o sobie i o swoich niesamowitych światowych podróżach w pojedynkę. Czas był ograniczony, więc w reporterskim skrócie przedstawił po kilka epizodów ze swoich wypraw, chronologicznie od pierwszej do ostatniej. Robił to w tak bezpośredni sposób, że wszyscy zamienili się w słuch przeplatając wybuchami śmiechu i oklasków. Wielu z gości nie popuściło Jędrkowi w okazyjnej sesji zdjęciowej.
Ten nietypowy obieżyświat spędził w podróżach ponad 11 lat ciekawego życia. Pokonał ponad 375 tysięcy kilometrów. Zwiedził 140 krajów na sześciu kontynentach. Jako jedyny podróżnik na świecie okrążył samotnie ziemię siedem razy – za każdym razem innym środkiem transportu (samochód, samolot, jacht, pociąg, motocykl), jadąc zawsze w barwach swojego kraju. W tej chwili Andrzej wykorzystał na uczestnictwo w balu wolny czas podczas obecnej – ósmej samotnej podróży dookoła świata po obrzeżach kontynentów, którą rozpoczął w 2008 roku z Bostonu, USA. Zaliczył już okrążanie Ameryki Północnej, Środkowej, Południowej i Europy. Jest w trakcie przygotowywania się do podboju Afryki. Szuka kooperantów, gdyż okrążenie tego wielkiego kontynentu po obrzeżach wymaga nielada wysiłku. Może ktoś miałby chęć zareklamować swoją firmę na samochodzie Andrzeja, zapraszamy z podziękowaniem i prosimy się pospieszyć.
Godzina koktajlowa
Tuż po prezentacji, od godz. 20 do 21:00 goście balu mieli okazję w koktajlowym pomieszczeniu wznosić toasty i skosztować wielu przysmaków ze zdrowej polskiej żywności. Przez cały czas na ogromnym ekranie, można było oglądać filmy z Jędrka wypraw oraz reklamy klubu podróżników i polskiego LOT-u.
Rozpoczęcie balu
Kilka minut po 21:00 nastąpiło uroczyste otwarcie balu. Po pierwszych słowach powitania organizator imprezy – Jerzy Majcherczyk zaczął szukać zacnego gościa honorowego, który jak się okazało – właśnie wpadł na bal podczas kolejnej wyprawy dookoła świata. Po chwili oczekiwania arizoński gość znalazł się. Niespodziewanie wielkim łukiem wjechał na salę balową na srebrnym motorze Harley Davidson. Wszyscy podnieśli się z miejsc. Na widok wjeżdżającego z odpowiednim warkotem silnika – charakterystycznego dla harleya, zaczeli wymachiwać rękami na powitanie. Flesze aparatów błyskały jeden za drugim. Wrzało radośnie na sali z balowej niespodzianki. Temperatura wzrosła. …O dziwo, Andrzej Sochacki nie miał na sbie stroju harleyowskiego a był ubrany tym razem w smoking, a towarzyszyli mu rośli członkowie klubu motorowego „Husaria” z New Jersey. Widok niesamowity! Wyglądało to jak gwiazda wśród bikerów. Nie ma się co dziwić – Andrzej Sochacki ma na swoim koncie dwie podróże raz po raz dookoa świata harleyem „Sportster-883”.
…Gdy sala już ochłonęła z wrażenia i gość honorowy przywitał się z uczestnikami balu, na środek została zaproszona pani konsul Małgorzata Kozik, która w iminieniu dyplomacji RP powitała wszystkich uczestników balu. Następnie gości powitał i pozdrowił przesyłając gratulacje klubowi – dr Stanisław Śliwowski – prezes Kongresu Polonii Amerykańskiej na stan New Jersey. Na środek zostali zaproszeni inni oficjałowie tamtejszej Polonii jak i niektórzy z zacnych gości z poza. Wszystkim odśpiewano uroczyście 100 lat.
Po pysznej kolacji, z trzech dań do wyboru, wszyscy ruszyli w tany na parkiet. Andrzej siedział przy stole VIP-ów w towarzystwie: pani konsulowej z mężem, pani prezydent miasta Zabrze – Małgorzaty Szulik ze swoim adwokatem i jego żoną, Zbigniewa Wodeckiego, Jerzego Majcherczyka z żoną Małgosią i polonijnego lekarza – Piotra Huskowskiego. …Przez 6 godzin do tańca grali „Zambrowiacy”. W między czasie specjalny gość z Polski – Zbigniew Wodecki wystąpił ze wspaniałym recitalem. Zgromadzona grupka na środku parkietu, wpatrzona w swojego idola, śpiewała fragmenty jego znanych utworów potupując w miejscu nogami do rytmu.
W przerwach orkiestry popisywały się wokalistyczne i muzyczne młode polskie talenty. 16-letnia Victoria Palicht zaśpiewała pieśń z opery Verdiego, „Mama” z repertuaru Violetty Villas i z musicalu „My Fair Lady”. 24-letni Marek Szulik zagrał dwa utwory na trąbce tak, że sam Zbigniew Wodecki był pod wrażeniem jego opanowania instrumentu. Oba występy zakończyły się gromkimi brawami. Innym wypełnieniem przerwy zespołu muzycznego było rozstrzygnięcie konkursu na najlepszą parę taneczną i najciekawszy strój Balu Podróżnika. Do jury zaproszony uroczyście został honorowy gość balu Andrzej Sochacki – jako jego szef. Pierwsze miejsce przypadło Agacie Glińskiej z Brooklina odzianej w oryginalny strój cygański przywieziony prosto z Hiszpanii. Każdy z występujących otrzymał nagrody, od polonijnych sponsorów balu, w postaci pieniężnych certyfikatów, kart telefonicznych, skrzynek piwa „Warka”, książek i innych prezentów.
Czas szybko zleciał. Na boku sali stały długie stoły przez całą noc zaopatrzone w różne przysmaki, ciastka i napoje dla wygłodniałych gości. Goście w większości bawili się do trzeciej nad ranem. Rozweseleni opuścili powoli salę balową „Royal Manor” w Garfield NJ dziękując gospodarzowi balu i właścicielowi za wspaniale zorganizowany czas i troskliwą opiekę.
Spotkania z Jędrkiem
Z prezentacjami na temat „Moje szlone podróże dookoła ziemi” rozpoczął Jędrek swe występy już w niedzielę, w dniu zakończenia balu. Pierwszą prelekcją zainteresował wszystkich przybyłych z duchem podróżniczym w „Druch Studio”, Trenton, NJ. …Już po pierwszym spotkaniu wzbudziło zainteresowanie jego ciekawej sylwetki jak i podróżami, zabrakło książek na dedykacje. W sali galeryjnej liczni goście stali na końcu wsłuchani w opowiadania przeżyć samotnych wypraw.
Dom Polski „Cracovia” w Wallington, NJ ugościł Jędrka wspaniałym ekologicznym obiadem po zakończeniu spotkania, które przeciągnęło się z powodu pytań młodych zwolenników dalekich podróży w nieznane. Trudno było im uwierzyć w samotne wykonywanie najdłuższych podróży jakimi są wyprawy dookoła kuli ziemskiej. Dłuższych już nie ma. W pojedynkę jest najtrudniej ale wykonalne, trzeba tylko chcieć i wystartować.
„Instytut Piłsudskiego” na Manhattanie, NY wypełniony był przeważnie przez Andrzeja przyjaciół, których znał od ponad 30 lat. To w Nowym Jorku Jędrek zatrzymał się po osiągnięciu brzegu Stanów Zjednoczonych w roku 1973. Tu pracował i przygotowywał się do swojej pierwszej wokołoziemskiej podróży małym VW-garbuskiem – sławnym i nazwanym pieszczotliwie „Pryszczem”. Nierozłączny stalowy przyjaciel dwuletniej podróży Andrzeja po zakończeniu wyprawy ozdabiał przez osiemnaście lat niemieckie Automuzeum w Wolfsburgu i warszawski „Salon VW Sobiesława Zasady”. Dziś ten znany i wysłużony samochód znajduje się pod opieką Artura Matyszkiewicza z Krakowa – prezesa „Garbojamy”. Jeździ po całej Polsce, ozdabia zjazdy i uczestniczy w różnych konkursach i festiwalach.
…Andrzej już nie wrócił do Wallinghton, gdzie czekał do jego dyspozycji gościnny pokój; został wśród swoich starych przyjaciół w Nowym Jorku. Nie mogli się nacieszyć jego przyjazdem. …Nie dał rady wszystkich odwiedzić.
Nie oparł się zaproszeniu polskiemu klubowi motocyklowemu „Husaria” będącego częścią braci z „Unknown Bikers MC” z siedzibą na Greenpoincie, Brooklyn. Podczas spotkania podzielił się harleyowymi wyprawami dookoła świata i filmem o rosyjskich bikierach przywiezionym z Władywostoku. Jędrek zaprosił w lato polską brać harleyową do siebie w Arizonie, do „Centrum Wagabundy” w którym działa filia „Polskiej Unii Motocyklowej Świata” z siedzibą w Chicago pod przewodnictwem „Szpiega” (Mirka Nazgowicza).
…Andrzej z wielką przyjemnością przyjął zaproszenie do szkół z „Centrali Szkolnictwa Polskiego”. Nadmienię, że na początku swojej emigracji Andrzej Sochacki sprawował rolę kierownika przez trzy lata w jednej z polonijnych szkół języka polskiego w Ozon Park NY. Z pierwszej podróży „garbuskiem” dookoła świata Jędrek przywiózł specjalne papieskie błogosławieństwo od Jana Pawła II dla Centrali Szkolnictwa Polskiego w Stanach Zjednoczonych.

10 dniowy pobyt na wschodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych zleciał Andrzejowi Sochackiemu jak jedna chwila pozostawiając tęskontę do następnego wypadu. Wrócił do domu w Phoenix zmęczony i zadowolony, z wiarą szybkiego zorganizowania następnej wycieczki w stronę Atlantyku.
– Ewa Sochmar

Posted in Rózne | Comments Off on Bal, Wieee…lki Bal !!!, …i po balu

Przystań 047

XII rok, nr 47, marzec 2012 r.

* * * * Co słychać w “Przystani”?

* Refleksje Jędrka z podróży do Polski
* Objecane użyczenie samochodu

* * * * Kącik Wydarzeń:
WIWAT JĘDREK !
Tradycją stało się w naszym klubie przywitanie powracającego Jędrka z krótkiej podróży do Polski przez sympatyków wojażowania. Przybył tuż przed świętami i oficjalne przywitanie naszego polonijnego bohatera odbyło się przy okazji świątecznego obiadu. Palce lizać, prosiliśmy o dokładki. Recepta na obiad gospodyni klubowej – Ewy powędrowała do wielu przybyłych dziewczyn, przyszłych rodzinnych kucharek.
Na spotkaniu nasz wagabunda podzielił się czasem spędzonym w Polsce. Szkoda, że tak krótko zabawił w kraju. Opróćz spotkań ze swoimi fanami, czas zabrała sprawa z odzyskaniem posiadłości po rodzicach i przekazaniu na stworzenie filii „Centrum Wagabundy”. Roboty jest co nie miara. …Niemalże po wylądowaniu w Warszawie odbył spotkanie z żądnymi przygód w nieznanym świecie członków PTTK na Krakowskim Przedmieściu. Zabrakło miejsca na sali dla ciekawych Jędrka dalekich podróży.
Miłą niespodzianką było wystąpienie naszego globtrotera w największym Audytorium Uczelnianym na U.J w Krakowie podczas odbywającego się festiwalu podróżniczego „Travenalii” prowadzonego przez dr. Andrzeja Urbanika – znanego krakowskiego podróżnika. Atrakcją imprezy był wystawiony dla publiki historyczny garbus „Pryszcz”, którym Jędrek odbył w latach 1977-79 podróż dookoła świata przez 35 krajów. Garbusem tym wjechał prosto do Watykanu po błogosławieństwo papieża Jana Pawła II. Obecnie wysłużony „Pryszcz” jest pod opieką Artka Matuszewskiego i jest ozdobą zjazdów „Garbojamy” volkswageniarzy z całej Europy.
Zdradził nam tajemnicę, że jest możliwy rajd dookoła Europy samochodem marki „VW” produkowanym w Poznaniu. W ten sposób Jędrek pojechał by znanym samochodem i z GPSem AutoGuardu Poland prosto z Warszawy. Oby.

OBIECANY SAMOCHÓD
Jak to z sponsorami lub kooperantami bywa, krótko:
Urzycznie seryjnego samochodu „CADDY” marki VW skończyło się na obiecankach cacankach. Po półrocznym oczekiwaniu od przyżeczenia odbycia podróży dookoła Europy wybranym samochodem przyszedł moment mojego zrezygnowania. Dyrektor warszawskiego salonu VW nie miał odwagi powiedzieć mi o niemożliwości końcowej urzyczenia samochodu. Młody był i zwodził mnie niepotrzebnie, nie szanował cechy ludzkiej jaką jest słowo. Pozostało rozczarowanie.
Ostatecznie powiedziałem mu, że samochód to nie wszystko w dalekich wyprawach. Najważniejszym punktem w zrealizowaniu przedsięwzięcia jest doświadaczenie. Pojazd to drugorzędna sprawa sukcesu. Ale dla większości to samochód jest wielkie wydarzenie.
Stary przyjaciel dziennikarz Wiesław Mrówczyński powiedział; olej tę sprawę, załatwiłem ci Skodę Yeti; przywiozłem tę wiadomość prosto z Poznania. Ba, otrzymałem pismo potwierdzające od dyrektorki promocji i marketingu ze Skoda-Poland. …Tak z następną obiecanką pozostałem do wyjazdu, do Polski. Zacząłem powoli przygotowywać sie poważnie choć teoretycznie do następnego ogniwa w łańcuchu dookoła świata po obrzeżach kontynentów. …Oby.

* * * * Kącik Wydawcy:
Mile widziana jest młodzież w pisaniu swoich ciekawych spostrzeżeń z otaczającego życia lub ze spędzonych wakacji w naszej gazetce. Odrzucić tremę – pomożemy. Zdobywajmy wiedzę ciągle według starego porzekadła: „Ucz się dziecko ucz, bo nauka to potęgi klucz. Kto ten klucz zdobędzie, to szczęśliwy i bogaty będzie”. Dewizą życia jest myślenie – własnym rozumem, mowa – własnym językiem i patrzenie – własnymi oczami.
Pamiętajmy !!! – naszym językiem jest język polski gdziebyśmy się nie znajdowali a każdy inny język wykorzystujemy tylko do egzystencji tam gdzie żyjemy. Bez Języka Polskiego nie ma Polski!
Bawmy się razem! – to nasza myśl przewodnia. Warto mieć łączność z “Przystanią”, pod której skrzydłami nabywa się pewności i wiary w siebie. Jest to droga „odnalezienia się”.
– mgr inż. Andrzej Sochacki

* * * * Kącik Społeczny:
COŚ O ROZWODACH:
Powszechne stały się w dzisiejszych czasach rozwody z byle jakiego powodu. We Włoszech – jedynym kraju w Europie rozwodów nie ma ustalonych konstytucyjnie. Małżonkowie zgodni rozejścia się zmuszeni są do wyjechania z kraju by przeprowadzić sprawę rozwodową.
Przyczyny powodujące myśli o rozwodzie:
Niemalże codzienna zgryźliwość, krytyka, tendencyjne wytykanie błędów, unikanie rozmów, irytacje, wymyślanie, niechlujstwo, brak uczynności i troski o partnera.
Inne: unikanie domu, szukanie rozrywek poza domem, permanentne symulowanie choroby, nie zwracanie uwagi na dolegliwości współmaużonka, zazdrość bez uzasadnienia, brak higieny lub niewłaściwe zachowanie sie w życiu codziennym. Wypominanie dawnego nietaktu, chciwość materialna, trzymanie sekretów towarzyskich, igranie z uczciwości partnera itp.
Rozchodzić się, gdy to już jest ostateczność, należy się w sposób kulturalny, sprawiedliwy dla lepszego samopoczucia obu stron zainteresowanych.

* * * * Kącik edukacji:
SYMBOLE jednostek wielokrotnych
Tera T 10 do potęgi 12 bilion 1,000 000 000 000
Giga G 10 do potęgi 9 miliard 1,000 000 000
Nega M 10 do potęgi 6 milion 1,000 000
Kilo k 10 do potęgi 3 tysiąc 1,000
Hekto h 10 do potęgi 2 sto 100
Deka da 10 dziesięć 10
Jednostka 1 jeden 1

* * * * Kącik poetycki:
PAPLANIE
Masz jedną głowę i jedne usta.
Masz dwoje oczu i dwoje uszu.
Niech oczy patrzą, uszy słuchają,
głowa myśli, usta gadają.
Masz dwoje uszu, by słuchać więcej.
Masz jedne usta, aby mówić mniej.
Zawsze pomyśleć przed tym trzeba,
Aby nie paplać gdy nie potrzeba.
– Władysława Gozdera

* * * * Kącik Humoru: 10 fraszek Jana Sztaundyngiera:
– Do kokietującej: Za mało masz danych na to, By być w moim życiu datą.
– Do kozy: Na wszystko przyjdzie pora, Nie poganiaj Amora.
– Do maślaka: Oślizgły jesteś trochę, maślaku przyjacielu,
Jak grzybów mało, ale ludzi niewielu.
– Do towarzysza: Chociaż wejdziesz między wrony – Towarzyszu – pozostań czerwony!
– Do wyboru: Albo wianek, Albo Janek.
– Dobra żona: Żona mi odpowiada, Bo mi nie odpowiada.
– Dobrane Małżenstwo: Wybornie z sobą byliśmy dobrani,
Ty do innego pana, ja do innej pani.
– Dobrane towarzystwo: Łajno dla łajna, To fajna Ferajna.
– Dojrzewanie i dojrzałość: Trzeba dojrzeć, Aby dojrzeć…
– Dokuczliwość małości: Bardziej potrafi nam popsuć krew, Pchła niźli lew.

* * * * Co? Gdzie? Kiedy?
Następne spotkanie w Centrum Wagabundy, 15 pażdziernik, czwartek, 2012 godz 19:00
Więcej informacji: 602-244 1293 Do miłego zobaczenia !

Przypominamy: Spotkania w „Centrum Wagabundy” odbywają się cyklicznie co kwartał (luty, maj, sierpień, listopad) w najbliższą sobotę środka miesiąca o godz. 19:00. Przynosimy z sobą jak zwykle – co kto lubi, według swojego gustu. Informacje w klubie: 1-602-244 1293

O G Ł O S Z E N I A i R E K L A M Y
* W Centrum Wagabundy są do nabycia książki Andrzeja Sochackiego: „Sześć podróży dookoła świata”, „Poradnik Trampingu Turysty Zmotoryzowanego” i ”Harleyem dookoła świata” .
* Czytaj ciekawą stronę: www.azpolonia.com, nie stracisz czasu.

Uwaga: Poprzednie wydania gazetki jak i wiele innych ciekawych pozycji są w archiwum „Centrum Wagabundy” w: www.azpolonia.com.

– Pozdrawia zespół prasowy gazetki „PRZYSTAŃ”
Tel: 602-244 1293, centrumwagabundy@yahoo.com, 3715 E. Taylor St. Phoenix, AZ 85008, USA
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
$$$ Dziękujemy wspierającym Fundację, rozumiejących nasz aspekt: Wszystko dla biednych, utalentowanych i bez szczęścia. Darowiznę wskazane odpisać od podatku.

Posted in Gazetka Przystań | Comments Off on Przystań 047

ZAPROSZENIE NA XVI BAL PODRÓŻNIKA

W imieniu Zarządu Polonijnego Klubu Podróżnika oraz w imieniu własnym pragnę zaprosić wszystkich Państwa na spotkanie z Honorowym Gościem XVI Balu Podróżnika, którym będzie znany Polonii i Polsce ANDRZEJ „Jędrek” SOCHACKI – jedyny podróżnik na świecie, mający w swym bagażu odbytych samotnie siedem różnych podróży dookoła świata i zwiedzonych 140 krajów.

Nasz Bal organizowany jest pod Honorowym Patronatem Ambasadora RP w Waszyngtonie, i odbędzie się o godz. 19:00 w dniu 2 lutego, sobotę 2013 r. w Sali Balowej „ROYAL MANOR”, Garfield, NJ. (Cena: $170.- / osoba)

Bal Podróżnika uważany jest za jedną z największych i najbardziej prestiżowych imprez polonijnych na wschodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych. Z podróżnikami bawi się elita Polonii, blisko 400 biznesmenów i polityków, ludzi kultury i mediów, którzy przybywają na nasz Bal nie tylko z Nowego Jorku i okolicy ale również z Polski, Kanady, Chicago, Ohio, Kalifornii, Las Vegas, Arizony i Hawaii. Ciekawą niespodzianką dla gości będzie poprowadzenie balu przez wybitnego muzyka i artystę przybyłego z Polski – Zbigniewa Wodeckiego, podnosząc jego atrakcyjność.

Jako prezes Polonijnego Klubu Podróżnika a także, jako podróżnik i odkrywca, pragnę złożyć Andrzejowi Sochackiemu w imieniu polonijnych jak i polskich podróżników nasze Serdeczne Gratulacje i przekazać wyrazy podziwu za jego podróżnicze dokonania. Będzie nam niezmiernie miło, jeżeli Państwo przyjmiecie nasze zaproszenie na Bal na którym Andrzej osobiście podzieli się z nami swoimi unikatowymi osiągnięciami tutaj na wschodnim wybrzeżu USA.

Z Podróżniczymi Pozdrowieniami
– prezes Jerzy Majcherczyk
Walington, 13 grudnia 20112 r.

Posted in Rózne | Comments Off on ZAPROSZENIE NA XVI BAL PODRÓŻNIKA

Echo spotkania w „Centrum Wagabundy”

W listopadowy czwartek, dzień pracy był niewygodnym dniem na wieczorne rozrywki czy spotkania. Różne rodzinne problemy, ludzie zmęczeni oczekiwali odpoczynku w domu. …Ale nie wszyscy. …Wieczór, godzina 19:00, zaczęli przybywać sympatycy klubu i ciekawscy prelekcji z trasy okrążającej Europę po jej obrzeżach. Spora grupka osób z duszą podróżniczą czekała na opowiadanie naszego Jędrka. Kilka osób przyjechało z innych stanów a nawet byli i z Peru i prosto z Polski. Spotkaniem celebrowaliśmy również 20-lecie istnienia klubu-przystani razem ze wszystkimi z nas mających wspólne zainteresowanie w poznawaniu zakątków świata. Wzniesiony toast za istnienie tego polskiego miejsca – jedynego prywatnego klubu w Arizonie, który otwarty jest na okrągło dla wędrujących po świecie, w którym każdy może odnaleźć siebie – wprawia nas w dumę.
Wspomnieć warto, że „Centrum Wagabundy” jest potoczną nazwą. Jest to w zasadzie założona i zarejestrowana w 1992 roku przez naszego „Jędrka” Andrzeja Sochackiego fundacja, której prawdziwa nazwa brzmi: „The Foundation of the Vagaband Center”. Więcej o działalności naszego klubu jest przedstawione na stronie internetowej w: www.azpolonia.com.
Jędrka znamy z wielu spotkań, z wielu relacji o swoich podróżach. Odbył ich dużo, że aż nie pamiętam ile. Napewno trudno by było zliczyć jemu samemu wszystkie kraje, które przemierzył.
Atmosfera się uciszyła kiedy Jędrek zaczął zdawać sprawozdanie z tegorocznej europejskiej podróży. Aż nie do wiary co usłyszeliśmy. Niedość, że go okradli po drodze z zasobów to i „Skoda Poland” – sponsor użyczenia samochodu nawalił w ostatniej chwili, kiedy był już w Polsce. …Nie załamał się, dopomogli mu przyjaciele, którzy pożyczyli mu na samochód i doprowadzenie technicznie sprawnego do podróży.
…I tak kupił z gazety stare 17-letnie „Volvo-460” z 250 tys przejechanych kilometrów, wyremontował prawie na ulicy i przyszykował go do wędrówki po bezdrożach Europy. Żeby być pewnym jakie miejsca są newralgiczne w samochodzie dzień przed wyruszeniem poprosił o oględziny autoryzowanego warszawskiego dealera „Dom Volvo”. Załoga, widząc zapaleńca postanowiła przyjść z pomocą i naprawiła to co było konieczne gratis życząc podróżnikowi wykonania nałożonego zadania.
Wyjechał z błogosławieństwem bożym, przyjaciół i zamocowanym GPS AutoGuard w siną dal ekonomicznie na styk. …Nie zakładał chorób i remontów po drodze. Trasa wiodła z Polski przez Hamburg na północ Europy skandynwskimi krajami w kierunku Nordkapp gdzie był koniec pierwszego etapu. Drugi etap najgorszy przebiegał po drogach północnych Rosji w stronę gór Ural. …Dojechał wyczerpany ale bez problemów technicznych po piasku i kamieniach do uralskiego miasteczka Sosnogorsk za Uhta, nie leżącego na mapie, które było punktem zwrotnym w podróży. Od tego miejsca jechał na południe wzdłuż Uralu by dojechać do rejonu Morza Czarnego. „Zabawka” (imię samochodu) zgodnie z założeniem spisała się na medal. Jadąc już „z górki” po atlantyckiej stronie byliśmy wszyscy przekonani, że Jędrek ma za sobą już najgorsze.
Ale za wcześnie cieszyliśmy się. Samochód stawał się coraz wolniejszy aż wymagał naprawy. I tak któryś raz po drodze zajechał do mechanika w Irlandii by już po przecięciu pętli w Hamburgu na placu Beatlesów dojechać bez większych przeszkód do Warszawy.
Ogólnie Jędrek przejechał około 40 tys kilometrów obrzeżami Europę w 100 dni przez 34 kraje ościenne. Raz znalazł się w szpitalu, wypadków – 0, złapania kapci – 0, kradzieży – 0.
Pokazanie nam podczas ciekawego spotkania zmagań na trasie udowodniły, że Jędrek jest podróżnikiem-optymistą z powołania, który zawsze wybrnie z nieprzyjemnych sytuacji. Zresztą pokazał to we wszystkich swoich dotychczasowych światowych podróżach. A odbył ich siedem do tej pory różnymi środkami transportowymi. Niech żałują ci, którzy nie przyszli. Pytań było jak zawsze, co nie miara do późnej nocy; to jest normalką na naszych spotkaniach w „Centrum Wagabundy”.
Gość z Peru czuł się jak w rodzinie rozmawiając z Jędrkiem w swoim języku. …W przystani zawsze jest przyjazna atmosfera, gdyż klub otwarty jast dla wszystkich bez wyjątku. Szersze sprawozdanie z podróży na bieżąco znajduje się na stronach internetu jak i w „Auto-News. PL”.
– Asia Marciniak
rzecznik prasowy klubu

Posted in Rózne | Comments Off on Echo spotkania w „Centrum Wagabundy”

Wywiad dla telewizji Polsat 2

Wywiad można znależć pod adresem: http://tvpolish.com/index.php?option=com_content&view=article&id=5&Itemid=7&lang=en

Posted in Europa 2012 | Comments Off on Wywiad dla telewizji Polsat 2

Powrót do domu, do Arizony

Promocja 17-letniego samochodu po drogach czasami niewidocznych na mapie myśłę, że się udała. Gdy dojechałem północnymi bezdrożami Rosji odwiedzając Murmańsk i Archangielsk do Uxta – miasta na pónocno-wschodniej stronie pod górami Ural wszyscy dziwili się jak ja tam się znalazłem. Dzięki Bogu była słoneczna pogoda i drogi nie były nasiąknięte wodą. Udało się, starszy kierowca i starszy samochód i jakoś dogadywaliśmy się pokonując nierówności terenu.
Po zameldowaniu się w miejscu startu u dealera „Dom Volvo” i GPS AutoGuard w Warszawie następne dnie wypełniły spotaknia towarzyskie i konferencja prasowa w Gminie Targówek. Szkoda było przemilczeć stylu w jakim wykonałem ten rajd nie mający równych sobie. Stalowy przyjaciel pozostał pod opieką entuzjasty moich dokonań – Wiesława Mrówczyńskiego, nestora rajdowego jak i dziennikarza. Ten facet wie i czuje moje dokonania mówiąc, że te wyczyny nie mają równych w świecie, tylko nie może zrozumieć dlaczego w ojczystym kraju są tak pomijane przez mass media, które zachłystują się obcymi osiągnięciami.
Resztę pobytu w Warszawie poświęciłem sprawom związanym z tworzeniem „Centrum Wagabundy” – ośrodka podróżników w miejscu urodzenia. Zarezerwowanym lotem, na wózku inwalidzkim, wylądowałem liniami „American Airlines” na ziemii amerykńskiej.
Po wylądowaniu w Chicago fani mojego podróżowania wzieli mnie w opiekę. W odróżnieniu od pobytu w Polsce odbyłem kilka spotkań w radiu, telewizji i redakcjach. W towarzystwie starych przyjaciół Zbyszka i Teresy, u których zatrzymałem się, wróciłem samochodem do Arizony, gdzie czekała na mnie stęskniona rodzinka. Czekała na mnie również niespodzianka w „Centrum Wagabundy”. Żona Ewa z dzieciakami zorganizowali przyjęcie celebrując 20 lecie działalności fundacji – klubu wszystkich podróżników i mój powrót z okrążenia następnego kontynentu. Zbyszek – dusza historyczna, Tereska – dusza muzykalna, podróżujący od lat po całych Stanach, podzielili się swoimi ciekawymi przygodami. Tereska popisała się występem solowym z karaoke.
Po małym odprężeniu następne dnie mijały na zaległej pracy wokół domu i wypadach w towarzystwie swoich najbliższych.

…Przygoda po obrzeżach Afryki zaczęła kwitnąć w moich planach.

Pozdrawiam Słonecznie z Arizony – miejsca z bezchmurnym niebem. – Jędrek

Posted in Europa 2012 | Comments Off on Powrót do domu, do Arizony