Wylądowałem w Polsce pod koniec marca 2018 roku. Przywitał mnie ostatni śnieg padający cały dzień. Rozgrzany pogodą arizońską aklimatyzowałem się dłużej. Nie obyło się bez wizyty u lekarza. Pogoda, zmiana czasu, dieta i środowisko zrobiły swoje.
Szukanie samochodu na Azję zajęło mi kilka tygodni. Samochód „Buick” przywieziony z USA nie sprostał wymogom. Po odbyciu rundy po Polsce i odwiedzając przyjaciół czas uciekł niepostrzeżenie.
W między czasie odbyłem wycieczkę ze Stawarzyszenia Dziennikarzy Polskich do: muzeum Gomrowicza we Wsoli, muzeum porcelany w Ćmielowie, Domu Długosza w Sandomierzu itp.
W pewnym momencie dowiedziałem się o sprzedaży używanej Toyoty, podobnej gabarytami do tej z okrążenia Afryki. Pojechałem do Gdańska i nabyłem 15 letnią „Toyotę Corollę”. Po przyjechaniu do Warszawy doszedłem do wniosku, że będzie moim stalowym przyjacielem w podróży dookoła Ązji. Nadane imię „Zabawka” pojedzie w świat.
Otrzymane wizy do Turcji, Rosji, Chin i Wietnamu poganiały mnie do przerejestrowania, ubezpieczenia samochodu i wyrobienia „Carnetu de Passage”. Z pomocą przyszli mi prezesi z Polskiego Związku Motorowego i Automobilklubu Polski oraz burmistrz Gminy Targówek. Była to dla mnie miła niespodzianka wsparcia emeryta.
W samochodzie na miejscu siedzeń zamontowałem łóżko, w tyle zainstalowałem półkę, pod sufitem wieszak i po bokach haki. To wszystko co się przyda w podróży.
Automobilklub Polski zorganizował konferencję prasową. Przed wejściem do budynku witały gości stojące dwie moje siostrzane „Zabawki” przystrojone w kolorowe nalepki – jedna szara po okrążeniu Afryki w 2016 roku i druga – biała przed okrążeniem Azji. W holu budynku zainteresował przybyłych eksponowany „Adam” (Harley-Davidson) po dwukrotnym okrążeniu kuli ziemskiej w latach 1998-2000.
Na konferencji zasiedli przy mnie – prezes Romuald Chałas i kolega uczelniany dr. Waldemar Rolewski. Zadawanym pytaniom przez gości nie było końca. Z przepysznym cateringiem i wspólnymi zdjęciami zakończyło się spotkanie.
Z opóźnieniem otrzymałem „Carnet de Pasage”, …ach ta biurokracja. Dużo rzeczy nazbierało się do zabrania (samochodowe, ubranie, pożywienie, gadżety i inne) a miejsca w środku niewiele.
Drugi czerwiec 2018.
Rankiem opuściłem dom, swoje miejsce urodzenia na Targówku by z Warszawiakami pożegnać się na Placu Zamkowym. Następnym zatrzymaniem przed opuszczeniem Polski były Łagiewniki. Tam otrzymałem błogosławieństwo na azjatycką podróż.
Pojadę w świat z zamontowanym GPS pozycyjnym firmy Emtrak – Poland by wszyscy mogli śledzić w Internecie drogę „Zabawki” po Azji. Dla zabawy proszę wpisać: emtrack.eu / sochacki.
– Jedrek Sochacki