Nr 018, Luty 2005r.
Co słychać w naszej “Przystani”?
Sporo miesiecy uplynelo do wydania tej gazetki. W tym czasie w przystani odbylo sie kilka spotkan: – z Boguslawem Homickim.
– ze studentami nauki polskiego
– z polskim mistrzem Yogi � Romaharishim
– z prezentacja plynu wiecznej mlodosci � ALVEO
– spotkania Jedrka w Polsce
– Kupilismy mala dzialke w Meksyku, Puerto Penasco , by w tym roku móc z niej korzystac razem. W miedzyczasie Andrzej byl zajety pisaniem �Poradnika miedzykontynentalnego trampingu motorowego� i ksiazki pt. �Raz….a dwa razy� harleyem dookola swiata.
* * * * Od Wydawcy:
Mile widziana jest mlodziez w pisaniu swoich ciekawych spostrzezen z otaczajacego zycia lub podzielenia sie przygodami ze spedzonych wakacji, próbujaca wyzbycia sie tremy w pisaniu kompozycji w swoim ojczystym jezyku. Pamietajmy!!! � naszym jezykiem jest jezyk polski gdziebysmy sie nie znajdowali a kazdy inny potrzebny jest tylko do egzystencji. Kazdy z nas mial swoje poczatki i wybaczy za niedociagniecia pisarskie innym. Bawmy sie razem! � to nasza mysl przewodnia.
Warto miec lacznosc z �Przystania�. Jest to droga �odchamiania sie�.
– Andrzej Sochacki
* * * * Kacik Wagabundy:
Wycieczka do Polski poza wykladami na Wyzszych Uczelniach, urozmaicona byla spotkaniami z sympatykami dalekich podrózy w Krakowie, Warszawie i Slupsku.
* * *
W Krakowie spotkalem sie z moim starym przyjacielem-wedrowcem Wladkiem Grodeckim, który zaprosil mnie na spotkanie z sympatykami dalekich podrózy, czlonkami klubu dawnego �Beduina� – do Dworku Bialopradnickiego. Przybylo duze grono ludzi, by posluchac o moich przygodach swiatowych. Pytan jak zwylke, nie bylo konca.
Przy tej okazji wspomne o Centrum Kultury na Bialym Pradniku, którego historia ksztaltuje sie od XII wieku pod nazwa Crovodra. Od XVw zapiski wspominaja o terenie Krowodrza przez który przeplywala rzeczka Pradnik. Wokól niej wyrosla wies Bialy Pradnik. W XVI w. wybudowano palac naleazacy do biskupów krakowskich, który mial zmienna historie. Palac ten, nalezacy do biskupa Samuela Maciejowskiego stal sie miejscem wytwornego tawarzystwa, zlozonego z dworzan, biskupa i króla. Goscili w nim równiez ludzie nauki, pióra i mysliciele a wsród nich : Lukasz Górnicki, Mikolaj Rej, Jan Kochanowski, Stanislaw Orzechowski.
W kronice nowej historii palacu-dworu zanotowano, ze w 1975 roku rozpoczal dzialalnosc kilkunastoosobowy zespól pracowników z dyrektorka Anna Chrobak-Kaputowa. Miejsce te przez lata stalo sie dostepne dla wszystkich, zarówno oaza dla strudzonych wedrowców i blednych rycerzy, jak i domem kultury, gdzie mozna posluchac dobrej muzyki lub zorganizowac spotkania czy wystawy. Obecnie Dworek jest odrestaurowany, wypielegnowany, zadbany i elitarny. Powodzeniem u odbiorców cieszyly sie �Historie z tej ziemi�- cykl spotkan z podróznikiem i pisarzem Jerzym Krasickim, który opowiadal o swoich licznych podrózach. Dzis role J. Krasickiego przejal wedrowiec krakowski – Wladyslaw Grodecki stajac sie gospodarzem jednej z sal w których prowadzi ciekawe spotkania z podróznikami jak i sam wyglasza prelekcje na temat swiata widzianego z bliska i daleka.
c.d.n. – wagabunda Jedrek
* * * * Kacik Ciekawych Sylwetek:
Ciekawa postacia jest przyszly prelegent przybyly z Nowego Jorku � Wieslaw Ochocki. Podróznik, sportowiec, pilkarz, wychowanek PZOW- im. �Dziadka� Kazimierza Lisieckiego w Warszawie, gawedziarz, kochajacy nauke, przyrode-gwiazdy i kazdego czlowieka, zajmujacy sie astrologia od wielu lat. Z Polski posiada techniczne wyksztalcenie budowy samochodów i wieloletnia praktyke na terenie Polski, Francji, Niemiec i USA. Swoim darem energoterapeurycznym pomógl w potrzebie wielu osobom. Wolontariusz American Red Cross-911.
Witamy Wieslawa goraco i serdecznie wsród nas, wsród calej Polonii Arizonskiej.
– Jedrek
* * * * Kacik Gosci:
Andrzej, wielkie uznanie dla Ciebie, ze stworzyles niezalezny kacik dla wlóczacych sie po swiecie jak ja. Gdyby nie Twoje Centrum Podróznicze, bym mial trudnosc zatrzymania sie bezpiecznie podczas mojej podrózy przez Phoenix. Szkoda, ze takich przyjaznych miejsc nie moglem znalezc wiecej na trasie wsród rozsianej po Stanach Polonii. Z podziekowaniem zycze Ci duzo otwartych serc na szlakach przyszlych przygód.
– Bogdan Homicki, Wychowanek Ognisk dziadka Lisieckiego
* * * * Kacik Ciekawostek:
Ogniska �DZIADKA� Lisieckiego w Polsce
Bogdan Homicki poprowadzil spotkanie na temat Zespolu Ognisk Wychowawczych Dzieci Ulicy im �Dziadka� Kazimierza Lisieckiego, których byl wychowankiem i do dzis udziela sie w nich spolecznie. Ogniska za glówny cel stawiaja sobie twórcze i pozytywne myslenie mlodziezy w mysl zasady pedagogiki K. Lisieckiego �Dziadka�, jego metod, form pracy wychowawczej i psychologii humanistycznej. Wychowawcy wspólpracuja ze szkolami, z rodzicami, ze srodowiskiem i innymi placówkami kulturalno-oswiatowymi. Podchodza systemowo do problemów dziecka i jego rodziny. Ogniska obejmuja opieke wychowawcza okoliczne dzieci i mlodziez z rodzin ubogich, czesto niepelnych, niewydolnych wychowawczo. O. Prowadza dozywianie, pomoc w lekcjach, zajecia ulubione, wyjscia na basen i na imprezy kulturalne. Ognisk jest ogólnie 9: -Praga, -Swider, -Muranów, -Starówka, -Stara Prochownia, -Goclaw, -Wlochy, -Mokotów i Bielany.
Baza wypadowa w miesiacach letnich ze wzgledów na walory klimatyczne jest Ognisko Swider na 14 hektarowym terenie w lesie, nad rzeka, 30 km od Warszawy. Przebywa tam 80 wychowanków. Istnieje szkola zwana Akademia Ogniskowa. Strukture Akademii tworza katedry: humanistyczna, przedmiotów scislych, biologicznych i zajec popoludniowych. Zaliczane przedmioty wpisywane sa do indeksów. Duzym zainteresowaniem ciesza sie Festiwale Piosenek jak i sport bedacy forma aktywnosci dzieci.
Siedziba Towarzystwa Z.O.W. jest Ognisko w Warszawie przy ul. Starej 4.
W grudniu 2000 r. � w Plebiscycie obloszonym przez WOT i Gazete Wyborcza nasz �DZIADEK� zostal wybrany 5-tym Warszawiakiem XX Wieku.
Nieznana: � Ja kocham dzieci! Tytul �Przywrócic Dziecinstwo� duzo mi mówi. Sama nie mialam dziecinstwa bo moje dzieciece lata przypadly na okres wojny…�
– Jedrek
Jezyk polski na A.S.U.
Latem mila niespodzianke sprawila nam grupa amerynskich studentów jezyka polskiego na ASU z jej wytrwornym pedagogiem – dr Agnieszka Mielczarek. Podczas odwiedzin Centrum Wagabundy poruszony byl temat: Polska � jej folklor, zycie i kultura, po polsku. Wykladem Andrzej Sochacki przyblizyl oblicze naszego kraju wykorzystujac slajdy ze swojego bogatego archiwum. Podczas dyskusji kilkunastu studentów popisywalo sie lamanym jezykiem polskim i wiadomosciami na temat Polski. Kurs jezyka polskiego okazal sie wielkim sukcesem prof. Danko Sipka, dyrektora Instytutu Jezyków Strategicznych jak i wspomnianej dr Mielczarek. Niech potwierdzeniem beda wypowiedzi samych studentów:
Bronek: – W 1990 r. poznalem korespondencyjnie Polke. Pojechalem do niej na zaproszenie, mialem ogromne problemy z komunikacja. Zapisalem sie na kurs polskiego na ASU. Teraz jezdze co roku do Polski i mam tam oddanych przyjaciól.
Kuba: -Moi rodzice mówia slabo po polsku. Chcialem poznac blizej ich kraj pochodzenia. Zapisalem sie na kurs letni jezyka polskiego. Korzysci mam wielkie. Lepiej komunikuje sie z moja rodzina mieszkajaca w Chicago i poznaje kulture moich dziadów.
Pawel: – Ostatnio jezdze duzo po swiecie w ramach pracy w firmie lotniczej. Nasi specjalisci od markietingu twierdza, ze Polska jest rynkiem zbytu dla naszych produktów. Dlatego ucze sie tego jezyka i mecze sie nad odmianami rzeczowników. Pomaga mi duzo nasza wspaniala pani z Polski.
Wspierajmy kurs jezyka polskiego dla poczatkujacych (1 czerwca � 30 lipca, 2005 r. na ASU � Tempe, Arizona). Studenci -zdobeda osiem kredytów ASU za 300$, -otrzymaja pomoc w studiowaniu w Polsce.
– Jedrek
Spotkanie u Jedrka w Centrum Wagabundy
Grudzien – 2004, Phoenix � stolica Arizony.
Teraz juz wiem dlaczego Teresa uprzedzila mnie – tylko nie przestrasz sie okolicy, choc jest w centrum miasta. Nie pomylila sie. Diabel powiedzial nam “dobranoc” juz na skrzyzowaniu 32-giej ulicy i Van Buren gdzie dwa wozy policyjne z migajacymi swiatlami na dachu zatrzymaly sie przy ladnych usmiechnietych panienkach w krótkich spódniczkach stojacych na chodniku pokazujac dlugie nogi. Dave � mój maz Amerykanin powatpiewal, czy aby napewno wiem gdzie jedziemy.
Skrecamy na koncu krótkiej ulicy. Jest luk nad brama, to tu � poznalam z opisu Jedrka. Wydaje mi sie, ze “Meksyk” wokolo, pies za siatka u sasiadów oglasza nasze przybycie, skas pachnie gril, ciemno dookola. Phoenix, stolica Arizony i w samym centrum miasta � �koniec swiata�. I poczatek jednoczesnie, bo w glebi posesji wzrok przyciagaja oswietlone panoramiczne okna domu wygladajace na swietlice z wielkimi fotografiami na scianach. Widze w tej galerii zdjec na jednym z nich jak DALAJ LAMA podpisuje cos sympatycznemu mezczyznie, na drugiej papieza obchodzacego malego garbusa, matke Terese z Calcuty rozmawiajaca z jakims podróznikiem i wiele innych osobistosci z tym samym facetem. �Wow�, mysle sobie – wiedzialam, ze jedziemy na spotkanie z polskim mistrzem Jogi � Romaharishim, do klubu Wagabundy. Wiedzialam, ze szef klubu i wlasciciel jest znanym globtroterem, ale z Dalaj Lama na fotografii? �Wow� – pojawilo sie znowu w mojej glowie. Wielu moich znajomych ubiegalo o spotkanie z tym wielkim buddyjskim przywódca duchownym ale bez powodzenia.
Nie bylismy pierwsi. Andrzej Sochacki powital nas przy wejsciu z tym samym zagadkowym usmiechem na twarzy, który ma na wszystkich swoich zdjeciach. Przedstawil nas pewnemu mezczyznie stojacemu w glebi. Roman Lis nie sprawil na mnie wrazenia czlowieka, który zaczyna dzien od zakladania nogi za swoja szyje. Bylam autentycznie zaciekawiona co tak naprawde bedzie tematem spotkania. Czulam, ze nie podróze i ze niewiele bedzie to mialo wspólnego z cwiczeniami jogi w takim znaczeniu o którym wie przecietny czlowiek.
Schodzili sie ludzie, witali sie serdecznie. Jestem krótko w miescie, wiec nie znam zbyt wielu osób, ale z przyjemnoscia chlonelam rodzinna atmosfere i sluchalam polskiego jezyka. Pierwszy raz moj maz byl na spotkaniu zorganizowanym w duchu polskim i niczego nie rozumial.
Gdy juz wszyscy rozsiedli sie wygodnie z sokiem w jednej rece i ciastkiem w drugiej, poznalismy temat spotkania. “Oczyszczanie ciala, umyslu i duszy poprzez – NIEJEDZENIE”
Totalne zaskoczenie odebralo mi mowe na moment. Przeciez ja za tydzien zaczynam nastepna swoja glodówke trwajaca 21 dni. Robie to od wielu lat raz w roku i mam sie dobrze.
Po sali przebiegl szmer – jak to? Nie jesc?! Przeciez to smierc! – Co pan rozumie przez to �nie jesc�? Dobrze, to znaczy co jesc, jaka diete stosowac?
Pan Roman odpowiedzial prosto – nic nie jesc.
– No, to po co Bozia dala nam zoladki? – Przeciez nie wytrzymam nawet szesciu godzin!, odezwal sie glos. Komentaz z sali do kazdej odpowiedzi byl podobny.
Roman Lis jest zywym swiadectwem, ze mozna. Nie jadl okolo 200 dni, oczyszczal cialo, energetyzowal sie prana, boska, swietlista energia, na przyjmowanie której mozna sie otworzyc po zastosowaniu odpowiednich technik. Trzeba sie ich nauczyc i konsekwentnie je stosowac. Mozna dozyc naprawde pieknego wieku bez chorób ciala, w doskonalej kondycji mentalnej, nie jedzac, a raczej odzywiajac sie w bardzo szczególny sposób. Wiem, ze mozna. Ufam medrcom tego swiata. Ale rozumiem tez zdziwienie ludzi. Tego trzeba spróbowac. I, jak powiedzial Romarishi, trzeba sie odpowiednio przygotowac, trzeba przestawic sposób myslenia o jedzeniu na inny tor. To prawda, trudno przyjac “na wiare”, ze to, co wg norm spolecznych, jest dla nas zdrowe, tak naprawde takim nie jest. Tylko wlasne doswiadczenie moze nas o tym przekonac.
Zrobilo sie pózno a emocje nie stygly. Romaharishi czytal z dloni wszystkim, którzy chcieli wiedziec cos wiecej o sobie. Grupki ludzi porozsiadaly sie po katach, trwaly dyskusje o ojcu Klimuszko, o Peru, o podrózach naszego gospodarza, o przebieganiu postów w róznych religiach. Pojadalismy pysznosci przygotowane przez pania domu – Ewe i przyniesione potrawy swojej roboty przez przyjaciól nie myslac jeszcze dzis o oczyszczaniu ciala i umyslu, tak potrzebnemu nam wszystkim.
Ale – ziarno zostalo zasiane.
Juz nie moge sie doczekac nastepnego spotkania w Centrum Wagabundy. Przyjedzie z Chicago p. Maciej Michalik i powie nam o ziolach w plynie – ALVEO, które pomoga nam oczyscic cialo z toksyn. Z Nowego Jorku joganantka – Anna Janowska z prelekcja o zdrowym zyciu.
-Danuta Kruk-Johnson
Komentaz gospodarza �Przystani�
Zdaza sie czesto, ze do naszej przystani przyjezdzaja niespodziewani goscie. Jednym z nich jest nasz polski Romaharishi.
Jestesmy mu wdzieczni za wieloletni wklad w rozwój duchowy i odslanianiu tajemnic dla degradujacej sie bez przerwy ludzkosci. Zapraszamy wszystkich z panstwa na przyszle spotkania w celu nauczenia sie czerpania kosmicznego pokarmu � �prany�, który pozwoli nam zyc w harmonii z prawami zycia i natury. Zeby zyc w zdrowiu z daleka od lekarzy i medycznej toxemii musimy nauczyc sie oczyszczania naszej krwi.
A L V E O -100% Naturalna Odzywka Zdrowia
Na spotkanie przybyli: – Maciej Michalik z Chicago � miedzynarodowy dyrektor firmy AKUNY, której baza jest w Kanadzie. Maciej zajmuje sie marketingiem. Wytlumaczyl nam, ze ten srodek samemu mozna spozywac i mozna go rozprowadzac budujac siatke marketingowa. – Anna Janowska z Nowego Jorku wspomniala o problemach zdrowotnych, o zdrowym zyciu i o koniecznosci wyrzucenia toksyn z ciala i wzmocnieniu systemu immunologicznego.
Na czym polega tajemnica ALVEO? Polega na wlasciwym doborze oraz stosunku ekstraktów 26 roslin leczniczych ekskluzywnej jakosci czystosci i potencji, który poteguje rezultat korzystny dla organizmu. Przyczynia sie do jasnego umyslu, mocnego systemu nerwowego i ukladu krwionosnego, lepszej koncentracji, kondycji i samopoczucia, dzialania antystresowego, prawidlowego funkcjonowania ukladu pokarmowego, wzmocnienia potencji i plodnosci, wiekszej odpornosci przeciw obciazeniom i chorobom. Posiada dzialanie przeciwalergiczne, przeciwzapalne, antybakteryjne i antywirusowe. Glównym celem ALVEO jest uruchomienie przeplywu informacji komórkowych umozliwiajacych rozpoczecie prawidlowego funkcjonowania naszych wewnetrznych zdolnosci samoleczenia. Nad jakoscia ALVEO czuwa rada naukowa firmy, która zglebia tajniki tradycyjnej medycyny chinskiej i naturalnej, ziololecznictwa, homeopatii, homotoksykacji, chemii organicznej i inzynierii chemicznej.
Godne uwagi wydaje sie haslo: �Czlowieku, lecz sie sam�. ALVEO moga pic wszyscy � od niemowlat do seniorów.
Centrum Wagabundy zajmuje sie dystrybucja tego plynu wiecznej mlodosci i jest zawsze w stanie udzielic szerszej informacji by lepiej sie czuc i móc przedluzyc zycie w zdrowiu. A na tym kazdemu powinno zalezec. Cena detaliczna litrowej butelki � 45.- USD, kupujac karton (4 butelki) � 20% znizki, 3 kartony � 25%, 8 kartonów � 30%, 15 kartonów 35% znizki.
* * *
* * * * Powiedzonka, Mysli, Dowcipy:
*Rozmawia Jasio z kolega:
– wiesz, wstyd mi za mojego ojca. To prawdziwy tchórz. Ile razy mama wyjezdza on sie boi i idzie spac do sasiadki.
*Przedmiot: prawda o facetach?!?!?!
– Jak nazwac inteligentnego faceta w Polsce? – Turysta.
– Dlaczego mezczyzni lubia inteligentne kobiety?
Przeciwienstwa sie przyciagaja.
– Jakie sa trzy rzeczy do których mezczyzni sa niezdolni?
a) przyznac sie do bledu.
b) nie zasnac po stosunku
c) spytac o droge kiedy zabladzili.
– zebral wagabunda J edrek
* * *
* * * * Kacik poetycki
NICZYM PRZYSLOWIE
Minely te lata, których z pamieci wymazac nie moze.
Cóz, chcialoby sie zyc lepiej, och chcialoby sie, mój Boze.
Pobieznie przerobione zadania, beda wspominac historycy,
Ze zyje sobie taki co nazywa sie “Niczym”
Niczym – jest pogodny duchem, lecz zawziety w mowie.
Zyje sobie Jako-Tako, jak japonskie slowie.
Trzyma sie swego i nie chce za wiele.
Modli sie o cud zas, bedac w kosciele.
Nie wygrywal jeszcze w lotto, ani w kasynie,
Nadal Jako-Tako jego zycie plynie.
Nie zmienia pogladów, jest twardy jak orzech.
Wierzy nadal, ze jemu, cud przydazyc sie moze.
I jak bedzie mial pieniadze i zdobedzie slawe!
Odkupi te lata, miesiace, i tak zalatwi sprawe.
A teraz, zdaj sobie sprawe, wyobraz sobie
Zanim “Niczym” stanie sie twoim przyslowiem.
-Wieslaw Ochocki Pazdziernik, 2003
* * * * Horoskop Galijski cd.
WIAZOWIEC ( 9 II � 18 II i 14 VIII � 23 VIII )
Daza do osiagniecia luksusowych warunków zycia. Maja ogromna energie zyciowa, która pozwala im kierowac innymi, a samych popycha do zajmowania wysokich stanowisk. Sa bardzo dumni i maja spore ambicje, które przy wrodzonych zdolnosciach doprowadzaja do realizacji powzietych zamierzen. Oznaczaja sie drazliwoscia, jakze czesto niewspólmierna do sytuacji. �Wiazowce� naleza do ludzi mocnych i zdrowych, o zapedach przywódczych. Skrajni optymisci, wszystko widza w jasnych kolorach. Lubia piekne stroje i otoczenie. Cechuje ich wrodzona inteligencja i uzdolnienia do nauk scislych, humanistycznych i artystycznych wlacznie, co przy uporze doprowadza do wspanialych wyników. Czesto talent muzyczny i artystyczny pozwala im zrobic kariere. Jako artysci, sa bardzo wrazliwi na okazywane im wyrazy uznania i uwielbienia. Bez tego zle sie czuja i wpadaja w stany depresyjne. Sa sentymentalni, cenia milosc, czulosc, ale w zyciu codziennym sa trudnymi i wymagajacymi ustepstw partnerami.
SOSNA ( 19 II � 28/28 II i 24 VIII � 2 IX )
Bardzo dbaja o swoja prezencje i sa przeczuleni na punkcie wygladu. Pragna uznania, lubia byc podziwiani. Daza do zdobycia nielicznego, zamknietego grona przyjaciól i cierpia, gdy im sie to nie udaje. Czasem osiagaja slawe, która jednak przychodzi zbyt pózno. Nerwowi i popedliwi, czesto wpadaja w gniew i wówczas nie licza sie ze slowami. Jednakze urazy nie chowaja zbyt dlugo. Wiele moga uczynic dla przyjaciól i bliskich. Sa jednak latwowierni i z tego powodu ulegaja róznym oszustom. W malzenstwie wymagaja opiekunczosci i zaradnosci partnerki. Nie umieja dochowac tajemnicy i dlatego nie nadaja sie na powierników. Kobiety spod tego znaku nie wykazuja wiekszej troski o rodzine. Stad polaczenie dwóch �Sosen� moze byc ryzykowne i nie zapewni spokoju w stadle. Najslabsza strona urodzonych pod tym znakiem jest niewlasciwe ulokowanie uczuc.
* * * * Kalendarzyk; (co? gdzie? kiedy?)
* * W CENTRUM WAGABUNDY w dniu 14 maja, w sobote o godz. 19:00 odbedzie sie ciekawe pierwsze spotkanie z Kalendarzem Majów w Arizonie. Zapraszamy Wszystkich Panstwa.
Spotkanie bedzie poprzedzone o godz 18:30 30 minotowa Medytacja, która poprowadzi, jak i cale spotkanie – Wieslaw Ochocki. Tematem spotkania bedzie �Kalendarz Majów, Fakty Historyczne � Precesja Ziemii, przeslanie dla ludzkosci�, na podstawie opracowan ksiazkowych: Jose Arguellesa, Johana Kossnera i Hanny Kotwickiej.
Wieslaw jest absolwentem Kursu �Silva Mind�, kursów �Astrologii Humanistycznej� pod kierunkiem profesora Leszka Weresa, studentem Touro College-New Vision. Zajmuje sie dziedzina CZASU od 2001 roku.
Dla przypomnienia: Spotkania w Centrum Wagabundy odbywaja sie cyklicznie (luty, maj, sierpien, listopad) w najblizsza sobote srodka miesiaca o godz. 19:00. Przynosimy z soba co kto lubi, jak zwykle. Informacje: 602-244 1293
Zapraszamy wszystkich na spotkania.